Newsy

Mateusz Banasiuk: Nie sądzę, by piosenki mojego zespołu zachwyciły całą Polskę. Ale kilka osób mogą zainteresować

2017-02-20  |  06:45

Aktor wraz z zespołem nagrywa obecnie debiutancki materiał. Twierdzi, że powstałe dotychczas kawałki brzmią bardzo męsko i rockowo. Ma też nadzieję, że już na wiosnę będzie można je usłyszeć w niektórych rozgłośniach radiowych. Banasiuk nie liczy, że materiał ten zdobędzie powszechne uznanie, wierzy jednak, że spodoba się części polskiej publiczności.

Mateusz Banasiuk jest dyplomowanym aktorem. Ukończył Wyższą Szkołę Filmową oraz Akademię Teatralną. Zasłynął rolą Radka w serialu „Pierwsza miłość” oraz Kuby w głośnym filmie „Płynące wieżowce”. Aktorstwo to jednak nie jest jego jedyna pasja, od dziecka fascynuje go bowiem także muzyka. Już jako mały chłopiec próbował gry na różnych instrumentach.

Mam cudownych rodziców, którzy pomagali mi realizować moje pasje w dzieciństwie. Jednocześnie jak mnie coś znudziło, to oni mnie nie cisnęli na siłę, żebym to robił – mówi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Mateusz Banasiuk próbował gry na klawiszach i gitarze, a także śpiewu. Dopiero gra na perkusji okazała się jednak jego prawdziwym powołaniem. Aktor twierdzi, że instrument ten jest wręcz stworzony dla niego. Gry na perkusji uczył się samodzielnie w domu.

Na początku w sąsiednim pokoju z moimi siostrami, a potem tata musiał stworzyć mi specjalną salkę prób. A jak już miałem salkę prób, to zaraz zacząłem grać z dwoma kolegami – mówi Mateusz Banasiuk.

Aktor twierdzi, że dość szybko robił postępy w nauce. W miarę zdobywania kolejnych umiejętności coraz bardziej wchodził też w świat muzyki, zaczął nawet grać pierwsze koncerty. Swój talent do gry na perkusji pokazał także w dwóch filmach: „Wszystko, co kocham” oraz „Kto nigdy nie żył”. W 2015 roku założył zespół o nazwie Lavina, którego wokalistą został Bilguun Ariunbaatar. Obecnie artyści nagrywają materiał na swoją pierwszą płytę.

Mam nadzieję, że na wiosnę będzie można nas usłyszeć w radiu, w jakichś bardziej rockowych radiach. Bo nie sądzę, żeby to był materiał, który zachwyci cała Polskę, ale myślę, że kilka osób może zainteresować – mówi Mateusz Banasiuk.

Zespół, w skład którego wchodzą także Rafał Żukowski i Paweł Paszczyk, nagrał do tej pory pięć kawałków. Aktor nie ukrywa, że miał nadzieję na nieco szybsze zakończenie prac nad materiałem, trwają one bowiem już od kilku miesięcy. Jest jednak zadowolony z osiągniętego efektu. Twierdzi, że piosenki brzmią bardzo rockowo i po męsku i mogą zaskoczyć odbiorców.

Szczególnie znając mnie i znając Bilguuna Ariunbaatara, który jest raczej kojarzony ze śmiechem, z poczuciem humoru, z tym, że cały czas się wygłupia, tutaj jest zupełnie inaczej – mówi Mateusz Banasiuk.

Aktor planuje także nakręcenie teledysków promujących niektóre piosenki Laviny.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.