Mówi: | Luna |
Funkcja: | wokalistka |
Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
Wokalistka podkreśla, że ścieżka jej kariery i sukcesy w branży muzycznej budzą wiele emocji, również ze względu na to, czym zajmują się jej rodzice. Jest ona bowiem córką milionera Andrzeja Wielgomasa, założyciela i właściciela firmy Dawtona. Jednak jak zaznacza, to, że pochodzi z zamożnego domu, nie ułatwia jej życia, a wręcz jest swoistym balastem. Luna ma świadomość tego, że w opinii niektórych ludzi wszystko, co ma i co osiągnęła, zawdzięcza tylko bogatym rodzicom
Luna przyznaje, że wiele osób postrzega jej osiągnięcia muzyczne jako efekt wsparcia finansowego ze strony rodziców. Jest to dla niej niesprawiedliwe, niezwykle bolesne i staje się źródłem wielu nieporozumień.
– Myślę, że status materialny moich rodziców przeszkadza w mojej karierze, wcale nie traktuję tego jako coś, co mi pomogło. Ludzie wysnuwają jakieś teorie, że rzekomo moi rodzice pomogli mi osiągnąć sukces, a ja na przykład na swojej skórze widzę to na odwrót. Bo w momencie, kiedy wszyscy zaczęli się interesować moim życiem, moją rodziną i szukali na ten temat różnych informacji, to mi to utrudniło wiele rzeczy – mówi agencji Newseria Luna.
Wokalistka podkreśla, że zaczynała swoją karierę od zera i od lat ciężko pracuje na swoje sukcesy, dlatego chce być oceniana tylko pod kątem osiągnięć muzycznych, a nie przez pryzmat swojego pochodzenia. Wszelkie teorie spiskowe wpływają na jej poczucie wartości i zmuszają ją do walki z etykietą „córki milionera”. Luna ma jednak nadzieję, że odbiorcy w końcu dostrzegą w niej niezależną artystkę, a nie tylko członka bogatej rodziny.
– Przede wszystkim bardzo weszło mi to na poczucie wartości, bo przestałam myśleć o sobie jako o niezależnej artystce, tylko weszłam w głupie schematy, że ja jestem czyjąś córką. A przecież to w ogóle nie ma znaczenia, czyją jestem córką, siostrą i tak dalej, bo ja jestem osobnym bytem, niezależną jednostką, sama o sobie stanowię, zajmuję się zupełnie czymś innym niż moi rodzice i tak naprawdę tworzę od wielu lat – mówi.
Luna podkreśla, że krytyczne komentarze, które sugerują, że jej sukcesy czy chociażby awans do konkursu Eurowizji są wynikiem zasobności portfela rodziców, nie tylko sprawiają jej przykrość, ale także skłaniają do refleksji. Zastanawia się bowiem, gdzie jest jakakolwiek granica, jak trudno ludziom uwolnić się od stereotypów i jak bardzo są ograniczeni w swoim postrzeganiu innych.
– Niektóre komentarze są jak mantra i niemal wszędzie się powtarzają. Mam paru takich fanów, oczywiście przesyłam im bardzo dużo miłości i uśmiechu, którzy po prostu pod każdym postem piszą to samo, że wydaję piosenki tylko dzięki rodzicom albo że oni kupili mi Eurowizję. No jakby mój ojciec kupił całą Eurowizję, to by była wspaniała rzecz, ale nie wiem, czy komuś kiedykolwiek udało się coś takiego zrobić. Ale tak już poza żartami, to rzeczywiście pojawiają się takie rzeczy i jak to czytam, to już mi ręce opadają. I tak sobie myślę: czy osoby, które to piszą, w ogóle interesuje muzyka, którą ja wydaję. To są chyba raczej tylko komentarze wynikające z wewnętrznej frustracji, z jakiejś niepewności i ich niskiego poczucia wartości – dodaje piosenkarka.
Czytaj także
- 2025-05-30: Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy
- 2025-04-14: Marta Wiśniewska: Ludzie czekali na nowy kawałek takiej kolorowej Mandaryny. Jestem mądrzejsza i silniejsza niż kiedyś
- 2025-04-23: Marta Wiśniewska: Konkurs Eurowizji jest odrobinę polityczny i tam są różne dziwne sytuacje. Mam jednak nadzieję, że Justyna Steczkowska rozwali system
- 2025-04-03: Marta Wiśniewska: Czuję, że świat się o mnie upomniał, dlatego wracam na scenę. Z wielką chęcią zostałabym też piątym jurorem w „You Can Dance”
- 2025-04-28: Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel
- 2025-04-02: Zapobieganie cyberuzależnieniom wśród dzieci wymaga dużego zaangażowania rodziców. Zakazy nie są wystarczające
- 2025-03-26: Patricia Kazadi: To będzie bardzo pracowita wiosna. Pracuję nad własną muzyką
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-02-26: Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką
- 2025-02-18: Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Polacy odczuwają brak wiedzy na temat inwestowania. Może to sprzyjać podejmowaniu nieracjonalnych decyzji finansowych
Co trzeci Polak odczuwa brak wiedzy w obszarze inwestowania, a tylko co piąty chciałby pogłębić swoją wiedzę na ten temat – wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2025”. Ci, którzy na własną rękę szukają informacji i porad, coraz częściej sięgają do blogów, portali, podcastów i wideo w internecie. Eksperci przestrzegają, że finansowych i inwestycyjnych porad udzielają nie tylko specjaliści w danej dziedzinie, więc potrzebna jest zasada ograniczonego zaufania.
Handel
Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce

Wraz ze wzrostem kanału e-commerce w branży modowej rośnie liczba wykorzystywanych opakowań, z których znaczną część wciąż stanowią te z plastiku. Do 2030 roku w Polsce e-sprzedawcy zużyją 147 mln plastikowych opakowań – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie DS Smith. Można zauważyć rosnący trend wśród marek modowych, które coraz częściej wybierają opakowania wykonane z papieru lub materiałów z recyklingu. To o tyle istotne, że polscy konsumenci odczuwają wyrzuty sumienia z powodu ilości plastiku, w którym dostarczane są ich zamówienia.
Teatr
Alicja Węgorzewska: Trzeba dbać o rozwój kulturalny młodego pokolenia. Chcę zachęcić młodzież do przychodzenia do opery na wielkie dzieła

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej chce przyciągnąć na widownię coraz młodsze pokolenia, stąd też pomysł na współpracę ze studentami i doktorantami warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego. Owocem jest spektakl „Prawdziwa historia Czarodziejskiego fletu” – nowa interpretacja mozartowskiego arcydzieła. Alicja Węgorzewska zapewnia, że ten tytuł na stałe zagości w repertuarze WOK-u.