Newsy

Mateusz Kusznierewicz: Nie miałem beztroskiego dzieciństwa. Dostałem w zamian dobrą szkołę życia

2017-09-01  |  06:43
Mówi:Mateusz Kusznierewicz
Funkcja:mistrz olimpijski i mistrz świata w żeglarstwie
  • MP4
  • Mistrz olimpijski przyznaje, że jego dzieciństwo było zupełnie inne niż w przypadku większości rówieśników. W pewnym momencie beztroskie zabawy na podwórku musiały bowiem ustąpić miejsca pasji, która zakiełkowała podczas obozu żeglarskiego. Sportowiec nie kryje jednak satysfakcji z tego, że już od najmłodszych lat miał swój życiowy cel, bo droga do osiągnięcia sukcesu okazała się doskonałą lekcją na przyszłość. Z perspektywy czasu żeglarz żałuje jednak, że nie mógł być na swojej studniówce i ominęło go wiele studenckich imprez.

    Mateusz Kusznierewicz wspomina, że jego rodzice dokładali wszelkich starań, żeby zapoznał się z jak najszerszą gamą aktywności – muzyką, modelarstwem, gimnastyką i pływaniem. W wieku 9 lat wziął udział w dwutygodniowym obozie żeglarskim. Choć od razu mu się spodobało mi się, to wtedy nie wskazywało na to, że będzie rozwijał się właśnie w tym kierunku. Żeglarstwo było jednym z jego moich hobby, ale dopiero 3 lata później potraktował je poważnie.

    – Nie miałem beztroskiego dzieciństwa, ale tego nie żałuję, ponieważ dostałem coś w zamian. I nie chodzi tylko o sukcesy, które mam dzisiaj na swoim koncie, ale o dobrą szkołę życia, którą dziś wykorzystuję. Myślę, że jestem w miarę porządnym człowiekiem, dobrze zorganizowanym, panującym nad swoim życiem, myślącym nie tylko o sobie, ale też o innych wokół, robiącym pasjonujące mnie rzeczy, pomagam w ten sposób sobie i innym. Zmieniam ten świat – mówi agencji Newseria Mateusz Kusznierewicz, mistrz olimpijski i mistrz świata w żeglarstwie.

    Sportowiec ma jednak pewien niedosyt związany z czasem liceum i studiów. Treningi i wyjazdy na zawody pochłaniały bowiem wtedy większość jego życia.

    To, czego najbardziej mi brakuje, to nawet nie tego dzieciństwa, kiedy to dzieciaki na podwórku bawią się z rówieśnikami, jest trochę tej frywolności, wolności i nudzenia się – bo miałem trochę też tego nudzenia się, moi rodzice nie przesadzili – natomiast nie byłem na swojej studniówce, bo byłem gdzieś na regatach. Byłem za to na studniówce swojej dziewczyny, więc w jakiś sposób to nadrobiłem. Żałuje też imprez studenckich – ja nawet nie wiem, co to jest. Dziś brakuje mi tych znajomości i kontaktów ze studiów, które mogły być bardzo fajne – podkreśla Mateusz Kusznierewicz.

    Podczas gdy inni się bawili, on ciężko pracował na swój sukces. W życiu zawsze coś odbywa się kosztem czegoś innego – mówi sportowiec.

    W zamian za to byłem na pięciu Igrzyskach Olimpijskich, mam niesamowite przeżycia, mam znajomych w Kanadzie, Australii, we Francji, w Chorwacji i Japonii, z którymi podtrzymuję kontakt, więc coś za coś, ale brakuje mi tego – przyznaje Mateusz Kusznierewicz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Seriale

    Zdrowie

    Przybywa osób biorących leki dla chorych na cukrzycę, aby szybciej schudnąć. To rozwiązanie niekorzystne dla zdrowia

    Dietetycy ostrzegają przed wykorzystywaniem leków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tak dzieje się coraz częściej z lekami na cukrzycę, które stosują osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy. Jak podkreśla dietetyk Jakub Mauricz, może to prowadzić do przykrych dolegliwości zdrowotnych, a nawet zagrażać życiu. Jednocześnie zaznacza, że podstawą leczenia dla osób z nadwagą powinna być zmiana nawyków żywieniowych.

    Media

    Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza

    Prowadząca „Must Be the Music” jest przekonana, że nowa odsłona programu zrobi wśród widzów prawdziwą furorę. Ona sama, mimo że zna kulisy, to i tak z dużym zaciekawieniem obejrzała pierwszy odcinek i to, co zobaczyła na ekranie, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Patricia Kazadi chwali uczestników, jurorów, a także współprowadzących nową edycję. Nie ukrywa, że dużą inspiracją jest dla niej Maciej Rock, pracowity, utalentowany, a zarazem niezwykle skromny człowiek.