Newsy

Izabella Krzan: Ludzie żywią się hejtem. W mediach trzeba być odpornym na to, że ktoś zadaje podchwytliwe pytania i stara się nas upokorzyć

2021-03-16  |  06:17

Prezenterka przyjęła zasadę, że nie czyta i nie komentuje żadnych rewelacji na swój temat, a co za tym idzie – nie walczy z hejtem. Przez kilka lat funkcjonowania w show-biznesie zdążyła się już przyzwyczaić do tego, że zawsze znajdzie się ktoś, komu nie pasuje jej wygląd, sposób myślenia, styl życia czy ubierania. Jeśli te opinie rzeczywiście są uzasadnione, to warto je rozważyć, natomiast w przypadku, kiedy są zwyczajną złośliwością, trzeba je zignorować. Prezenterka podkreśla, że najbardziej liczy się ze zdaniem swoich bliskich, a szczególnie z wytycznymi mamy.

Zdaniem Izabelli Krzan znane osoby, które pracują w telewizji, muszą być niezwykle odporne psychicznie i powinny się nauczyć pewnego rodzaju obojętności. Chodzi bowiem o to, by nie brać sobie za bardzo do serca złośliwych komentarzy i negatywnych opinii często sfrustrowanych osób, które dla własnej przyjemności wylewają na kogoś „wiadro pomyj”.

– Jest to naprawdę trudna praca, ciężka, bo oprócz tego, że musimy się dużo przygotowywać, to również musimy być zawsze odporni na to, że ktoś nam zadaje podchwytliwe pytania i stara się nas czasami upokorzyć. Niestety żyjemy w takich czasach, kiedy ludzie żywią się hejtem, i dla mnie to jest okropne. To jest największy minus pracy w telewizji, ale jest mnóstwo plusów, które maskują te minusy, i dlatego jestem nadal w tym miejscu, gdzie jestem i jestem z tego powodu szczęśliwa – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Izabella Krzan.

Prezenterka podkreśla, że absolutnie nie stroni od krytyki, pod warunkiem że jest ona konstruktywna i merytoryczna. Wszelkie opinie, rady i wskazówki, które pomagają jej zmieniać się na lepsze i rozwijać, są dla niej niezwykle cenne.

– Ja uwielbiam krytykę, kiedy jest ona jakkolwiek racjonalna i mogę z niej wyciągnąć wnioski i poprawić siebie, a nie kiedy ktoś po prostu chce wbić ci szpilę, bo tak, żeby poczuć się lepiej. I to jest najbardziej bolesne, że jesteśmy wystawieni na szeroką krytykę ze wszystkich stron – mówi Izabella Krzan.

Prezenterka przyznaje, że kiedyś dużo bardziej dotykały ją złośliwe komentarze pisane w sieci przez anonimowe osoby lub nieprawdziwe informacje w mediach. Teraz już nieco uodporniła się na hejt i stara się ignorować wszelkie takie ataki.

– Przede wszystkim nie czytam komentarzy, nie czytam reportaży i artykułów na swój temat, zarówno tych dobrych, jak i złych. Oczywiście to nie jest tak, że zawsze wylewa się na mnie fala hejtu, bo jest też bardzo dużo przychylnych mi artykułów, za które bardzo dziękuję i jestem naprawdę wdzięczna ich autorom. Ale nie czytam, bo najważniejsze są dla mnie jednak opinie moich bliskich, mojej rodziny, a wiem, że to są najwięksi krytycy, jacy mogą być, i jeżeli oni mówią, że jest dobrze, jeżeli oni mnie wspierają, to ja w to wierzę – mówi.

Nowa gospodyni „Pytania na śniadanie” zdradza, że najbardziej liczy się z opinią swojej mamy i to właśnie jej wskazówki są dla niej kluczowe.

– Jeżeli moja mama kochana, Bożenka, mówi: popraw coś lub zrób coś inaczej, to ja wiem, że to jest dobra krytyka i biorę ją sobie zawsze do serca – dodaje Izabella Krzan.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Transport

Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

Handel

Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.