Newsy

Jarosław Milner chce prowadzić autorski talent-show, który promowałby uzdolnionych ludzi z małych miejscowości

2014-10-15  |  06:50

Jarosław Milner chce pomagać utalentowanym ludziom z małych miasteczek. Dziennikarz pracuje nad autorskim talent-show, który promowałby zdolne osoby pozbawione możliwości rozwijania swojego talentu. Wstępne zainteresowanie projektem wyraziła TVP Polonia. Jarosław Milner przyznaje, że chce w ten sposób nie tylko zmienić profil polskiego show-biznesu, lecz także spełnić swoje marzenie o prowadzeniu programu typu talent-show.

Autorski program Jarosława Milnera nosi roboczy tytuł „Pozytywka Wiki&Jareckiego”. Współprowadzącą ma być Wiktoria Warecka, aktorka i przyjaciółka Milnera. Ekipa programu ma jeździć po całej Polsce i wyszukiwać utalentowane osoby, które ze względu na problemy finansowe, sytuację osobistą lub zdrowotną nie są w stanie zaprezentować swoich umiejętności szerszej publiczności.

W każdym odcinku będzie jeden bohater, inna, nietuzinkowa osobowość i inna gwiazda, bo w każdym odcinku będziemy chcieli podróżować z gwiazdą, wszystko w zależności od marzenia i pomysłu danego bohatera. Wiem, jak trudno jest się wybić z małej miejscowości, bo pochodzę ze Sławna, i wiem, że nie jest łatwo przekonać odpowiednie grono osób, że to właśnie ja mam coś do powiedzenia, że to właśnie mnie warto pokazać. Ludzie, dajcie mi szansę – mówi Jarosław Milner w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Dziennikarz przyznaje, że już od kilku lat myślał nad tego typu projektem. Teraz ma scenariusz kilku pierwszych odcinków. Bohaterką pierwszego z nich ma być Agata Zakrzewska, niewidoma wokalistka i pianistka, studentka muzykologii na Uniwersytecie Warszawskim. Wstępne zainteresowanie projektem wyraziła TVP Polonia. Milner ma nadzieję, że jego autorski program trafi na antenę telewizji i odniesie sukces.

Mam nadzieję, że „Pozytywka Wiki&Jareckiego” zainteresuje szerokie grono odbiorców i może uda nam się wejść w koprodukcję z inną stacją Telewizji Polskiej, jeżeli de facto ci sponsorzy się znajdą, a wierzę, że się znajdą – mówi Jarosław Milner.

Dziennikarz przyznaje, że jego marzeniem jest poprowadzenie telewizyjnego talent-show. Prowadził rozmowy w sprawie udziału w programie TVP2 The Voice of Poland, w którym miałby zastąpić Maćka Musiała. Negocjacje jednak zakończyły się dla niego niepomyślnie.

– Starałem się usilnie, bo nie ukrywam, że moim marzeniem było, żeby poprowadzić jeden z takich programów, może nie tyle nawet poprowadzić, co gdzieś tam na backstage’u, w red roomie, móc przeprowadzać wywiady z uczestnikami programu. Nie udało się. Czy to na plus, czy na minus, uważam, że raczej na plus, bo skoro w przeciągu mojej dwuletniej, jeżeli mogę tak liczyć, kariery na skalę ogólnopolską jestem już przez media i prasę kolorową porównywanym do konkurenta – Macieja Musiała, to jest to dla mnie bardzo duży zaszczyt i duża motywacja do dalszego działania – mówi Jarosław Milner.

Milnerowi popularność przyniósł udział właśnie w talent-show. Było to pierwszy w Polsce internetowy talent-show pt. Zostań Gwiazdą Filmową”. Dzięki niemu Milner zagrał w polsko-francuskiej komedii pt. Ostatni klaps, której premiera planowana jest na koniec 2014 roku. Aktor wcielił się w rolę syna głównego bohatera, którego zagrał Mariusz Pujszo. W filmie wystąpili również Piotr Zelt, Maja Frykowska, Michał Milowicz, Zbigniew Buczkowski, i Tatiana Sosna-Sarno.

Produkcja na pewno, choć nie chcę przesądzać, odniesie sukces. Wierzę, że zainteresuje publikę i trafi jak najszybciej do kin. W filmie wcielam się w postać Tomka Hałaburdy – nieszczęśliwego, może nieszczęśliwego, maminsynka, który jest totalną fajtłapą życiową i stara się namówić tatę na samochód, tyle mogę zdradzić. Niestety, rodzice są nieugięci, dlaczego i jak to się wszystko potoczyło, zobaczą państwo już niedługo mam nadzieję na ekranach kinowych – mówi Jarosław Milner.

Milner wystąpił także w dramacie psychologicznym Illokucja” wyreżyserowanym przez Katarzynę Górtat. Ma też na koncie epizodyczną rolę w serialu Na dobre i na złe.  Od ponad roku współpracuje z warszawskim Teatrem Akademickim. Ostatnio razem z Wiktorią Warecką jako medialny duet zostali ambasadorami marki L'attore. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.