Mówi: | Michalina Sosna |
Funkcja: | aktorka |
Michalina Sosna: W kręgu aktorskim określenie „celebryta” jest momentami uszczypliwe. Ale się go nie boję
Aktorka tłumaczy, że bywanie na czerwonym dywanie to część jej zawodu, dlatego nie stroni od show-biznesu i nie ucieka przed pozowaniem na ściankach. Doskonale bowiem wie, że na popularność składa się wiele czynników. W jej przypadku poza projektami aktorskimi czy wokalnymi ważny jest również udział w branżowych imprezach czy aktywność w social mediach. Jej zdaniem na szczyt trzeba się bowiem piąć małymi, ale przemyślanymi krokami.
Michalina Sosna podkreśla, że dla niej prawdziwymi gwiazdami są nietuzinkowe osobowości, które tworzą coś wartościowego i inspirują innych. Na miano „gwiazdy” zasługują tylko nieliczni, jednak w dzisiejszych czasach to określenie jest znacznie nadużywane.
– Czy czuję się gwiazdą? Gwiazda to takie dość trudne pojęcie. Myślę, że dla społeczeństwa gwiazda oznacza osobę rozpoznawalną, której można przypisać zasługi typu jakieś projekty, seriale, filmy. Niektórzy są znani ze swoich działalności w social mediach, więc to jest bardzo szerokie pojęcie. Taki wór, do którego można wrzucić różnego rodzaju działalności ogólnie społeczne i medialne, które docierają do ogółu – mówi agencji Newseria Michalina Sosna.
Aktorka nie obraża się, gdy ktoś nazywa ją „celebrytką”, jednak jak podkreśla, poza bywaniem od czasu do czasu na czerwonym dywanie ma do zaoferowania dużo więcej. Chętnie podejmuje różne wyzwania zawodowe, by zaprezentować odbiorcom swój talent oraz umiejętności aktorskie i wokalne.
– Jestem po szkole aktorskiej i w tym kierunku się kształciłam, natomiast celebryta to w naszym kręgu jest momentami określenie uszczypliwe. Akurat się go nie boję, otwieram się na nie, przyjmuję je z chęcią. To jest część naszego zawodu i jeśli chce się być gdzieś tam rozpoznawalnym i docierającym do ludzi, to niestety trzeba sobie przypisać tego typu zadania – mówi Michalina Sosna.
Zdaniem aktorki nie ma nic złego w tym, że ktoś lubi brylować na salonach. Ważne jednak, żeby nie robić tego nachlanie, ale z odpowiednią klasą i wyczuciem.
– Tak jest na całym świecie, że dochodzimy do tego szczytu kariery różnymi furtkami, różnymi sposobami. Możemy zacząć od jakiegoś świetnego projektu, filmu, serialu, możemy zacząć od reklamy, możemy zacząć od swojego bloga, Instagrama. Drogi są różne, ważne, żeby się piąć po tych szczebelkach i stawiać sobie tę poprzeczkę dziennie tak o te parę centymetrów coraz wyżej, i jakby też sobie udowadniać, że możemy więcej – mówi Michalina Sosna.
Czytaj także
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-10-01: Margaret: Wymowa języka francuskiego jest dla mnie bardzo wymagająca. Teraz znowu zaśpiewam w tym języku i mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
- 2024-09-03: Jessica Mercedes: Mój brat został potrącony na pasach, mimo że miał zielone światło. Była to dla nas strasznie stresująca sytuacja
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.