Newsy

Sławomir Uniatowski: „Idola” wspominam jako jedną wielką imprezę, tam się prawie nie spało

2016-11-15  |  06:50

Zdaniem Sławomira Uniatowskiego udział w talent show może być szansą dla początkujących artystów. On sam dobrze wspomina uczestnictwo w „Idolu” – czasy te określa jako wielką imprezę. Wokalista uważa, że dobrą alternatywą dla programów telewizyjnych jest internet zapewniający muzykom większą wiarygodność. 

Sławomir Uniatowski był uczestnikiem 4. edycji programu „Idol”, emitowanej na antenie telewizji Polsat od lutego 2005 roku. Jurorami byli wówczas Elżbieta Zapendowska, Jacek Cygan, Kuba Wojewódzki oraz Robert Leszczyński. Wokalista twierdzi, że w momencie pracy na planie talent show był jeszcze bardzo młodym, niedojrzałym artystą, gdy brał udział w castingach miał zaledwie 20 lat.

Byłem gówniarzem, bo program skończył się chyba jakoś na początku czerwca, 11 maja miałem urodziny, więc świętowałem swoje 21. urodziny, tak że mógłbym się spokojnie napić w Stanach Zjednoczonych w tym wieku – mówi Sławomir Uniatowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Wokalista zajął ostatecznie 2. miejsce, przegrywając z Maciejem Silskim, zyskał jednak ogromną popularność. Dał się poznać przede wszystkim jako wykonawca romantycznych ballad, umiejący wzbudzać ogromne emocje w słuchaczach. Twierdzi, że bardzo pozytywnie wspomina kilkanaście tygodni spędzonych na planie „Idola”.

Było fajnie, przebojowo, byłem młodym człowiekiem, więc cóż. Tutaj tak naprawdę mogę to wspomnieć jako jedną wielką imprezę, tam się prawie nie spało – mówi Sławomir Uniatowski.

Wokalista uważa, że udział w talent show takim jak „Idol” może być dobrą szansą dla początkujących artystów. Jego zdaniem reguła mówiąca, że prawdziwy talent obroni się sam, nie zawsze się sprawdza. On sam musiał wziąć bowiem udział w „Idolu”, aby dać się poznać szerszej publiczności. Obecnie duże możliwości daje ponadto internet – dzięki niemu artysta zyskuje wiarygodność, wypromował się bowiem sam, bez pomocy wytwórni lub programów telewizyjnych.

– Dawid Podsiadło też był w programie jakimś na początku, z jakiejś edycji odpadł, a potem kolejną chyba wygrał czy nagle wydał płytę i okazał się genialny w tym, co robi, więc nie ma reguły. Mamy bardzo dużo przykładów beznadziejnych wokalistów i pseudoartystów, ale mamy też perełki – mówi Sławomir Uniatowski.

Zdaniem wokalisty w obecnych czasach trudno jest się przebić młodym artystom. Dotyczy to zarówno rynku polskiego, jak i zagranicznego. W tym drugim przypadku dodatkowym problemem jest zbyt słaba znajomość języka angielskiego wśród polskich muzyków. Większość z nich nie czuje tego języka, a to według Sławomira Uniatowskiego jest podstawą sukcesu.

– Przykładem dobrego śpiewania po angielsku jest Margaret, tak naprawdę w tym kraju z kobiet ona śpiewa najlepiej po angielsku, bezbłędnie. Ona jest świetnym przykładem polskiej gwiazdy, która spokojnie mogłaby zrobić karierę za granicą, bo dobrze śpiewa – mówi wokalista.

Program „Idol”, od którego Sławomir Uniatowski rozpoczął karierę muzyczną, po dwunastu latach przerwy wróci na antenę telewizji Polsat. 5. edycja talent show ma być emitowana wiosną 2017 roku. W roli prowadzącego widzowie zobaczą ponownie Macieja Rocka, a w jury zasiądą: Elżbieta Zapendowska, Ewa Farna i Janusz Panasewicz. Castingi do programu rozpoczęły się w listopadzie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Konsument

Problem wykorzystywania seksualnego dzieci online wymaga pilnych regulacji. To może wymagać rezygnacji w pewnym stopniu z szyfrowania korespondencji

Problem wykorzystywania seksualnego dzieci w internecie potrzebuje konkretnych regulacji – podkreślają eksperci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. I liczą, że pojawią się one zarówno na forum krajowym, jak i unijnym. Dziś tymczasowe rozporządzenie, wprowadzając odstępstwo od przepisów UE dotyczących prywatności, daje platformom internetowym możliwość dobrowolnego wykrywania materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci. Nowe propozycje przepisów na forum zakładają jednak, że zmieni się to w obowiązek. To budzi szereg pytań o prywatność i potencjalne nadużycia.

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.