Newsy

Opalanie natryskowe alternatywą dla solarium i tradycyjnych samoopalaczy. Efekt utrzymuje się do 10 dni

2017-04-20  |  06:00

Zabieg opalania natryskowego trwa zaledwie 30 sekund, a efekty widoczne są już po 5 godzinach i utrzymują się nawet do 10 dni. Opalanie natryskowe jest wynikiem połączenia nowoczesnej technologii i przyjaznych dla skóry kosmetyków samoopalających. Poza gwarancją równomiernej opalenizny dzięki preparatom z zawartością kwasu hialuronowego zapewnia nawilżenie i wygładzenie skóry. 

Idzie lato, w związku z tym wszyscy chcą, by ich cera wyglądała ładnie i zdrowo. Najpierw jednak trzeba się zastanowić nad tym, czy można tak od razu rzucać się na pierwsze promienie słońca. Myślę, że wskazane jest, żeby zanim wyjdziemy na plażę, skorzystać z zabiegu opalania natryskowego – mówi agencji Newseria Robert Szymonik, prezes Sunny Mist Polska.

Fachowcy podkreślają, że przewaga opalania natryskowego nad samodzielną aplikacją kosmetyków opalających jest ogromna. 24 godziny przed zabiegiem warto wykonać peeling ciała.

– Opalanie natryskowe polega na nałożeniu kosmetyku opalającego, który zawiera w sobie samoopalacz. Kosmetyk aplikuje się w automatycznej kabinie metodą natryskową. Działa to tak, że wchodzimy sami do tej kabiny, wciskamy odpowiedni przycisk z napisem „start” i nakładamy na siebie kosmetyk. Dzięki odpowiedniej metodzie kosmetyk jest nałożony równomiernie na całe ciało, zapewniając osobie korzystającej z zabiegu pełną intymność. Trwa to około 30 sekund – tłumaczy Robert Szymonik.

Efekt opalenizny widoczny jest już po ok. 5 godzinach od wyjścia z kabiny. Opalanie natryskowe jest doskonałą alternatywą dla tych, którzy nie mogą korzystać z solarium lub wystawiać skóry na intensywne działanie promieni słonecznych.

– Produkty do opalania są nakierowane na to, żeby bardzo intensywnie odżywiały i nawilżały skórę. Ci, którzy korzystają z kosmetyków w naszych kabinach, mają zapewnione również dobre nawilżenie skóry, odżywienie jej kwasem hialuronowym i wyciągami roślinnymi – wyjaśnia Robert Szymonik.

Opalanie natryskowe cieszy się już bardzo dużą popularnością m.in. w Europie Zachodniej.

– We Francji, nawet w Hiszpanii bardzo dużo ludzi korzysta z zabiegów opalania natryskowego zanim wybiorą się na urlop do ciepłych krajów. Gtłóenir dlatego, że nie chcą wypadać blado wśród innych ludzi, którzy będą na plaży – dodaje Robert Szymonik.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.