Mówi: | Paulla |
Funkcja: | wokalistka |
Paulla: Nie myślę o podboju rynku zagranicznego. Wiele lat upłynie, nim polscy artyści będą mogli robić kariery na Zachodzie, bo to kwestia pieniędzy i układów
Wokalistka uważa, że jako artystka powinna się rozwijać, dlatego też musi szukać ciekawych wyzwań. Postanowiła więc, że swój nowy utwór zaprezentuje zarówno w wersji polskiej, jak i angielskiej, a co najciekawsze – teledysk do niego został nagrany w klimacie klubowym. Tego samego dnia odbędą się więc dwie premiery: w języku angielskim piosenka będzie nosiła tytuł „Hold My Love”, a w polskim – „Ostatnia noc”. Artystka zapewnia, że nie planuje jednak podbijać rynków zagranicznych.
Paulla przyznaje, że chciała troszkę poeksperymentować na swojej ścieżce muzycznej, stąd też jednocześnie polska i angielska wersja utworu. Po raz pierwszy w swojej karierze postanowiła również nagrać teledysk w klimacie klubowym.
– Mój nowy teledysk jest utrzymany w klubowym klimacie. Chciałam spróbować czegoś innego, więc troszeczkę traktuję to jako swego rodzaju wyzwanie. Tę piosenkę nagrałam w dwóch wersjach: w polskiej i w angielskiej i na dzisiaj nie wiem, która jest mi bliższa, która bardziej mi się podoba. Obstawiam, że mimo wszystko jednak słuchacze będą preferować wersję polską. Ja też zawsze mówię, że jestem Polką, mieszkamy w Polsce, gramy dla Polaków, więc wydaje mi się, że ta wersja będzie bliższa sercu słuchaczy – mówi agencji Newseria Lifestyle Paulla.
W teledysku wystąpili: albinos Łukasz Bogusławski – finalista ostatniej edycji „Top Model” oraz pochodzący z Maroka Marro Chalal. Teledysk został nakręcony w Warszawie. Tropikalne palmy, stara przemysłowa winda i nowatorskie podejście do obrazu mają zagwarantować niezwykłe wrażenia wizualne, estetyczne i oczywiście muzyczne.
– Cała piosenka jest klubowa, bo chciałabym się rozwijać, iść też z duchem czasu, ale jednocześnie zachować w tym siebie, więc szukaliśmy takiego półśrodka. Jak to zwykle u mnie, tekst też mówi o miłości. I chciałam, żeby to było coś innego, coś nowego, ale jednocześnie, żeby była w tym dawna Paulla i żeby była w tym cały czas prawda. Bo cały czas mówię, że słuchaczy można oszukać tylko raz, drugiej szansy nie ma, więc we wszystkim musi być jakaś dusza i prawda. Chciałabym się rozwijać jako artysta, ale też zachować siebie w tym wszystkim – mówi Paulla.
Wokalistka podkreśla, że wersję angielską nagrała po to, by nieco urozmaicić swój repertuar i zaskoczyć fanów, którzy znają ją od innej strony. Jednocześnie zapewnia, że nie szykuje się do podboju zagranicznych rynków muzycznych ani też zupełnie o tym nie myśli.
– Proszę potraktować tę wersję angielską jako eksperyment z mojej strony. Chciałam sama zobaczyć, jak śpiewam po angielsku, jak brzmię w tym języku, bo śpiewałam już wcześniej gdzieś na koncertach, natomiast nigdy nie rejestrowaliśmy tego. Absolutnie nie myślę o podboju żadnego rynku zagranicznego, uważam, że nie ten czas, nie ten moment. Jeżeli chodzi o naszych artystów, to wydaje mi się, że jeszcze wiele, wiele lat upłynie, nim będą oni mogli robić kariery na Zachodzie. Jest to po prostu bardzo złożony proces, to są pieniądze i na pewno też układy – mówi.
Paulla ma nadzieję, że jej nowy utwór spotka się z uznaniem odbiorców i na stałe zagości w klubach, które zostały otwarte po bardzo długiej przerwie. Zdradza też, że ona sama bardzo lubi klubową atmosferę, ale odkąd jest osobą rozpoznawalną, nie potrafi swobodnie bawić się w takich miejscach.
– Chodziłam do klubów kiedyś, ostatnio tego nie robię z braku czasu, ale też z racji mojego zawodu chciałabym pójść do takiego miejsca i móc się wyluzować, a ponieważ jestem piosenkarką, to często czuję się obserwowana. Pomimo że ludzie są bardzo mili i praktycznie nie zdarza mi się nigdy z ich strony nic przykrego czy negatywnego, to jednak czuję się, że ktoś mnie obserwuje, z kim się bawię, jak jestem ubrana czy się napiłam. Więc raczej bawię się przy takiej muzyce, ale w gronie najbliższych, a jeżeli kluby, to tylko za granicą – mówi wokalistka.
2021 rok jest przełomowym rokiem na drodze artystycznej Paulli. Na początku kwietnia artystka wydała utwór „To, co dał nam świat” w hołdzie dla Krzysztofa Krawczyka. Jej interpretacja tego przeboju poruszyła fanów. Z kolei we wrześniu światło dzienne ujrzy ballada „Nikt tak nie kocha”, którą skomponował Adam Konkol, założyciel zespołu Łzy i twórca największego hitu Paulli „Od dziś”. Pod koniec listopada natomiast wokalistka planuje wydać piosenkę świąteczną wraz z teledyskiem.
Czytaj także
- 2024-12-13: W Europie segment elektrycznych małych aut miejskich zapóźniony o trzy–cztery lata. Hyundai chce to zmienić
- 2025-01-27: Krystian Ochman: Gram na trąbce i na fortepianie. Nie mogę jednak ćwiczyć w domu, bo sąsiedzi interweniują
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-12-27: Luna: Ostatnio cierpię na nadprodukcję twórczą. Eurowizja przyniosła mi zbyt dużo weny artystycznej i z tyłu głowy są już dwa kolejne albumy
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-10-23: Klaudia Carlos: Świętowanie Halloween nie oznacza, że swoje dziady mamy odstawić w kąt. Poznawanie zwyczajów z różnych krajów nas rozwija
- 2024-10-25: Alicja Węgorzewska: Opera Juliusz Cezar mimo historycznie odległego tła przedstawia te same namiętności, zazdrości i intrygi jak w obecnych czasach. I to jest jej największą siłą
- 2024-11-15: Alicja Węgorzewska: W Warszawskiej Operze Kameralnej sięgamy po rzadkie i trudne dzieła sprzed wieków. Chcemy zaprezentować widzom najwyższy kunszt
- 2024-10-16: Mokradła z kluczową rolą dla zagrożonych gatunków ptaków i bioróżnorodności. Coraz więcej podmiotów angażuje się w ich ochronę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Damian Janikowski: Radosław Majdan to jest superkompan na wyprawy, na zakupy i megagość do pogadania
Były zapaśnik podkreśla, że udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” nie był dla niego szczególnie trudnym wyzwaniem, ponieważ wiele z konkurencji przypominało mu codzienne treningi. Mimo to Damian Janikowski nie czuł się pewnie, gdyż rywalizował z utalentowanymi sportowcami, takimi jak Adam Kszczot czy Jakub Rzeźniczak. Zauważył też, że Radosław Majdan, a prywatnie jego sąsiad, nie był groźnym przeciwnikiem, ale raczej świetnym towarzyszem wyprawy.
Zdrowie
Eksperci: e-papierosy to poważny problem wśród dzieci. Nowe przepisy to dobry krok, ale absolutnie niewystarczający
Konsumpcja e-papierosów wśród młodzieży rośnie alarmująco: statystyki pokazują, że sięga po nie już ponad 20 proc. nastolatków w wieku 13–15 lat. Eksperci alarmują, że takie produkty są specjalnie zaprojektowane pod młodych użytkowników, oferując atrakcyjne smaki, opakowania i marketing. Rząd skierował do Sejmu projekt nowelizacji przepisów, który wprowadza zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim oraz ogranicza możliwość ich używania w miejscach publicznych. Jednak specjaliści podkreślają, że konieczne jest dalsze uszczelnienie przepisów, zwłaszcza w zakresie sprzedaży internetowej. Konsultant krajowy ds. zdrowia publicznego, prof. Łukasz Balwicki, mówi wprost, że należy wyeliminować z obrotu jednorazowe e-papierosy, jako produkty najbardziej atrakcyjne dla dzieci i młodzieży.
Teatr
Jadwiga Jankowska-Cieślak i Daniel Olbrychski po 50 latach znów zagrają małżeństwo w sztuce „Przebłyski”. „To duża rozkosz spotkać się po tylu latach”
Twórcy sztuki zatytułowanej „Przebłyski” podkreślają, że jest to spektakl – lustro każdej pary. Kreowani przez Jadwigę Jankowską-Cieślak i Daniela Olbrychskiego Rosa i Abrasza przez lata byli małżeństwem, a w chwili śmierci mężczyzny widzowie dostają kompendium wiedzy o ich niełatwym życiu. Odtwórca głównej roli cieszy się, że znów może się spotkać na scenie z aktorką, która od lat robi na nim ogromne wrażenie. Przyznaje też, że Serge Kribus napisał ten tekst z myślą o nim i zależało mu, żeby zagrał tę sztukę w Paryżu. Najpierw jednak przedstawienie zostanie zaprezentowane w polskiej wersji.