Newsy

Anna Oberc wybiera się w podróż do Australii i Nowej Zelandii

2016-06-21  |  06:50

Aktorka zamierza spełnić swoje kolejne podróżnicze marzenie. Wybiera się w podróż do Australii oraz Nowej Zelandii, gdzie mieszka wielu członków jej rodziny. Gwiazda serialu „Singielka” niedawno spędziła kilka dni na południu Francji.

Anna Oberc jest wielką miłośniczką podróżowania po świecie. Obecnie, ze względu na udział w serialu „Singielka”, w którym kreuje postać recepcjonistki Moniki Wilczewskiej, nie ma wiele czasu, aby wybrać się na daleką wyprawę. Chętnie jednak korzysta z możliwości krótszych wyjazdów. Niedawno wraz z przyjaciółką wybrała się na kilka dni na południe Francji.

Po prostu urwałyśmy się i pojechałyśmy sobie do Monako, zwiedziłyśmy Cannes, pojeździłyśmy sobie po południu Francji i było naprawdę cudownie – mówi Anna Oberc agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

Aktorka do tej pory zwiedziła już znaczną część Europy, Afryki i Azji. Marzy o wyprawie do Ameryki Południowej, obecnie planuje jednak podróż do Australii i Nowej Zelandii. Zamierza m.in. odwiedzić członków swojej rodziny, którzy mieszkają właśnie w Nowej Zelandii.

Mam dużą rodzinę w Nowej Zelandii. Mam jakąś kuzynkę, która jest też aktorką, więc są niesamowite, jakieś takie magnetyczne relacje między nami – mówi Anna Oberc.

Gwiazda serialu „Singielka” wielokrotnie podróżowała w pojedynkę – jej zdaniem taki sposób zwiedzania świata ma swój urok. Aktorka twierdzi jednak, że jest duszą towarzystwa i znacznie lepiej czuje się, podróżując z przyjaciółmi.

– Lubię być z kimś. Zawsze można na kimś polegać, jak się komuś coś stanie, czy wysłuchać czyjejś rady. Lubię jeździć z kimś – mówi Anna Oberc.

Z każdej podróży aktorka przywozi setki zdjęć, głównie pejzaży i portretów napotkanych ludzi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.