Mówi: | Robert Korzeniowski |
Funkcja: | chodziarz, czterokrotny mistrz olimpijski |
Robert Korzeniowski: Trzeba być kibicem zarówno na dobre, jak i na złe czasy. Podczas zimowej olimpiady szczególnie będę się przyglądał skoczkom
Były chodziarz bardzo docenia osiągnięcia polskich sportowców i nie ukrywa, że każdy kolejny sukces powoduje apetyt na więcej. Robert Korzeniowski przyznaje, że jest stałym widzem wszelkich imprez sportowych. Teraz szykuje się na emocje, jakie przyniosą XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w Pekinie w dniach 4–20 lutego. Bacznie będzie się przyglądał m.in. skoczkom, którzy w tym sezonie doświadczyli wielu porażek i mocno rozczarowali kibiców.
W sporcie rywalizacja jest nieodłącznym elementem rozgrywki, budzi emocje, tworzy niepowtarzalny klimat zarówno dla zawodników, jak i dla widzów, którzy z wypiekami na twarzy oglądają zmagania na boisku, na korcie tenisowym czy też na skoczni. Robert Korzeniowski zaznacza, że z dużą przyjemnością obserwuje polskich sportowców, którzy odnoszą sukcesy, a ich nazwiska figurują na szczycie najlepszych zawodników z całego świata.
– Mamy gwiazdy światowej klasy, że wspomnę tutaj Roberta Lewandowskiego, Igę Świątek, to są gwiazdy globalne absolutnie. Mamy globalnych lekkoatletów, którzy zdobyli dziewięć medali na igrzyskach olimpijskich w Tokio, mamy świetnych żeglarzy, mamy bardzo dobrych przedstawicieli sportów motorowych, oczywiście Bartek Zmarzlik – żużlowiec, który zdobywa jeszcze dodatkowo uznanie kibiców. Mamy też przykład tego, w jaki sposób w Rajdzie Dakar polscy sportowcy motorowi się rozwijają od wielu lat, jaką ogromną rolę odgrywają tam technologie, innowacyjność – mówi agencji Newseria Lifestyle Robert Korzeniowski, chodziarz, czterokrotny mistrz olimpijski.
Docenia on osiągnięcia polskich sportowców, zauważa to, co już zostało zrobione, ale jego zdaniem w obszarze sportu jest jeszcze duże pole do manewru. W tej kwestii powinniśmy się więc wzorować na najlepszych.
– Uważam, że mamy się z czego cieszyć, już dzisiaj możemy być z czegoś dumni, ale tak samo patrząc na kraje wysoko rozwinięte, możemy pozazdrościć im lepszej współpracy ośrodków naukowych, uniwersytetów, uczelni typowo sportowych, politechnik i interdyscyplinarności rynków sportowych. Ja stawiam taką tezę, że nam jest potrzebne kolejne wielkie wyzwanie sportowe, żebyśmy się zebrali na tym rynku i te doświadczenia, które mamy w zakresie poszczególnych dyscyplin, sportów albo na pewnych pułapach, byli w stanie dla czegoś wielkiego wykorzystać – mówi Robert Korzeniowski.
Jego zdaniem warto na tej płaszczyźnie skierować wzrok chociażby na Wielką Brytanię.
– Mam tutaj na myśli team Wielkiej Brytanii, który był budowany na igrzyska w Londynie. Warto zauważyć, jak wiele procesów tam zainicjowanych działa do dzisiaj i jak mocny jest brytyjski sport po igrzyskach w Londynie. Myśmy mieli swoje Euro, ono na pewno się nam bardzo przydało, jeżeli chodzi o rozwój organizacji sportowych, infrastruktury. Na pewno też powstała inna kultura szkół sportowych, kultura kibicowania, ale takich Euro 2012 jeszcze powinno się w Polsce wydarzyć kilka – mówi mistrz olimpijski.
Sportowiec zamierza bacznie śledzić XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. W polskiej reprezentacji jest 57 zawodników. Biało-Czerwoni wystartują w biathlonie, łyżwiarstwie figurowym, łyżwiarstwie szybkim – tor długi, short track, biegach narciarskich, skokach narciarskich, kombinacji norweskiej, narciarstwie alpejskim, snowboardzie i saneczkarstwie. Korzeniowski zapewnia, że oczywiście będzie kibicował całej polskiej reprezentacji, ale niektóre zmagania szczególnie go interesują. Martwi go przede wszystkim kondycja skoczków narciarskich, bo w tym sezonie zamiast dominować, są jedynie tłem dla swoich rywali.
– Naturalnie bliższe mi są sporty letnie, ale myślę, że szczególnie w tym roku będziemy się przyglądać skoczkom, którzy walczą i nie są ani faworytami, ani nie są w dobrej dyspozycji. Uważam, że trzeba być kibicem na dobre i złe czasy i to jest taka emocjonalna strona kibicowania. Bardzo mnie też interesuje to, w jaki sposób poradzą sobie nasze speedskaterki, jak popędzą panczeniści i panczenistki, to są bardzo ciekawe dyscypliny, konkurencje w ramach łyżwiarstwa. I mamy Marynę Gąsienicę, która jest naszą nadzieją alpejską, oby jak najbliżej medalu. Nie mamy wielu aktywów tutaj, więc chciałbym, żeby znowu Polska drużyna hokejowa się kiedyś znalazła na igrzyskach olimpijskich – mówi utytułowany chodziarz.
Z własnego doświadczenia Robert Korzeniowski wie, ile wysiłku trzeba włożyć w to, żeby być dobrym w danej dyscyplinie sportu, ile to kosztuje pracy i wysiłku. I nawet jeśli na igrzyskach coś pójdzie nie tak, to wielkim sukcesem jest już sam udział w zawodach.
– Tych sportowców, których dzisiaj mamy, powinniśmy objąć szczególnym kibicowskim nadzorem i kibicować absolutnie każdemu. Jeżeli tylko ten jeden szczebel dalej przechodzi, być dalej z nim, a jeżeli nawet tego nie zrobi, to pamiętać, że już samo zakwalifikowanie się na igrzyska jest ogromnym sukcesem każdego sportowca – podkreśla.
Jak przyznaje, z uwagą śledzi też zmagania Igi Świątek na różnych kortach tenisowych. Bardzo żałuje, że Polka nie zagrała w finale Australian Open.
– To jest bardzo młoda zawodniczka i myślę, że półfinał wielkoszlemowy bardzo wiele obiecuje. Zmiana trenera i zaledwie kilka tygodni pracy z Tomaszem Wiktorowskim, który doprowadził Agnieszkę Radwańską do ogromnych sukcesów, są bardzo obiecujące. Nie mam oczywiście żadnych zastrzeżeń do jej poprzedniego trenera, ale to jest bardzo dobry booster dalej. Będę z wypiekami na twarzy czekał na kolejne turnieje Igi i oczywiście będę czekał na jej wielki powrót na korty Rolanda Garrosa – mówi Robert Korzeniowski.
Były chodziarz brał udział w debacie na temat wyzwań, jakie stoją przed polskim sportem, podczas jednego ze styczniowych Thursday Gathering. To cykliczny event, który stanowi platformę wymiany wiedzy i doświadczeń wśród szerokiej społeczności innowatorów: przedsiębiorców, naukowców, start-upowców czy inwestorów. Wydarzenie, którego organizatorem jest Fundacja Venture Cafe Warsaw, odbywa się w każdy czwartek w warszawskim biurowcu Varso.
Czytaj także
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
- 2024-10-30: Robert El Gendy: Halloween to zupełnie nie moja estetyka. Na początku listopada nie jest mi do śmiechu, raczej pogrążam się w zadumie
- 2024-11-06: Robert Stockinger: Wziąłem na siebie odpowiedzialność podnoszenia jakości Telewizji Polskiej i przywracania jej blasku
- 2024-08-05: Igrzyska w Paryżu znacznie tańsze od poprzednich letnich imprez sportowych. Choć gości jest mniej, niż oczekiwano, korzyści mogą być znaczące
- 2024-08-12: Ponad 200 polskich sportowców walczyło w Paryżu nie tylko o medale, ale też nagrody finansowe i uwagę sponsorów. To szczególnie istotne dla mniej popularnych dyscyplin
- 2024-07-04: Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
- 2024-07-11: Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie
- 2024-05-06: Letnie igrzyska olimpijskie napędzają paryski rynek najmu krótkoterminowego. Nawet co piąty mieszkaniec Paryża chce wynająć swoje mieszkanie na czas olimpijskich zmagań
- 2024-02-13: 82 proc. Polek doceniłoby randkę w obiekcie sportowym. Trening wspólnie z partnerem może pozytywnie wpływać na relacje
- 2024-01-11: Robert Kupisz: Nigdy nie porównuję się z innymi projektantami, wolę się nimi inspirować. Zawsze wyciągam rękę do moich kolegów i mogą liczyć na moją pomoc
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.