Mówi: | Damian Janikowski |
Funkcja: | brązowy medalista olimpijski w zapasach |
Damian Janikowski: Charakter wojownika pozwolił mi przejść z zapasów do MMA. Mam zamiar wysoko zajść w Federacji KSW
Były zapaśnik nie ukrywa, że przejście z dyscypliny, w której zdobył brązowy medal olimpijski, do MMA nie było łatwe. Przede wszystkim zaskoczyła go technika walki, w której dozwolonych jest dużo więcej chwytów niż na macie. Udało mu się jednak pokonać kryzys i teraz jest dumny ze swoich sukcesów na nowej płaszczyźnie. Ma nawet ambicje walczyć o najwyższe trofea w KSW. Damian Janikowski zaznacza, że nie boi się wyzwań ani ciężkiej pracy. Nie wyklucza więc, że po zakończeniu kariery sportowej zostanie trenerem albo wróci do wojska.
Damian Janikowski podkreśla, że adaptacja do nowego sportu wymagała od niego przestawienia się na zupełnie inny sposób walki. Na początku sprawiało mu to trudność, ale z czasem udało się wszystko opanować.
– Mam charakter wojownika i on pozwolił mi na to, żeby zmienić dyscyplinę. Natomiast przejście ze sportu olimpijskiego na sport zawodowy, tak jak ja przeszedłem z zapasów do MMA, jest ciężkie. Tam nigdy nie musiałem łapać za nogi, kopać, bronić się przed kopnięciami, przed uderzeniami, dźwigniami, a tutaj jednak jest cała nowa dyscyplina, szereg nowych technik i musi nastąpić całe przebranżowienie na całkiem inny sport. Nie chcę powiedzieć, że idzie mi to opornie, bo już siedem lat się biję, nawet z sukcesami, bo walczyłem o pas mistrzowski Federacji KSW w kategorii 84 kg, więc jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie – mówi agencji Newseria Damian Janikowski.
Były zapaśnik zaznacza, że niektóre umiejętności zdobyte na macie też wykorzystuje teraz na ringu.
– W klatce dużo rzeczy przydaje się z zapasów, zwłaszcza klincz, zwarcie z innym oponentem, z moim przeciwnikiem, kontrolowanie jego ciała, zdarzały się nawet rzuty – mówi.
Brązowy medalista olimpijski w zapasach podkreśla, że jak najdłużej chce być czynnym sportowcem, ale gdyby coś stanęło na przeszkodzie, to ma w zanadrzu sporo pomysłów na inne projekty zawodowe.
– Mam zamiar jeszcze zajść wysoko w Federacji KSW i może znowu mieć szansę zawalczenia o pas, a później emerytura sportowa, nauka trenerska, bycie trenerem czy prowadzenie treningów personalnych. Możliwe również, że powrót do wojska jako żołnierz zawodowy, którym byłem przez siedem lat – mówi Damian Janikowski.
Jak podkreśla, z racji tego, że jest żołnierzem zawodowym, zdarza się, że czasami zostaje wezwany na szkolenie. Nie jest to jednak dla niego przykry obowiązek, bo służbę w wojsku traktuje jako ważną życiową rolę i nie wyklucza powrotu w jego szeregi.
– Jak byłem zapaśnikiem, to byłem żołnierzem w Zespole Sportowym we Wrocławiu. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, to wszyscy byli żołnierze, którzy są na spoczynku, dostali wezwanie na kilkudniowe szkolenie, ale to tylko tyle. Natomiast możliwe, że jeszcze kiedyś wrócę do wojska, bo jestem na starych zasadach i dokończę sobie 7,5 roku służby aż do wojskowej emerytury – mówi.
Sportowiec przyznaje, że jakiś czas temu świadomie zrobił sobie przerwę od wojska, aby spróbować swoich sił w MMA.
– Kończąc sport olimpijski, zapasy i przy tym będąc żołnierzem zawodowym, mieszkając we Wrocławiu, mając tam swoją jednostkę i wszystko, postanowiłem zmienić branżę i wyjechać do Warszawy i zacząć tutaj nowe życie – mówi.
Damian Janikowski podkreśla, że nie boi się zmiany ścieżki kariery. Z doświadczenia wie, że życie niesie sporo niespodzianek, on sam jest jednak jak najbardziej otwarty na nowe doświadczenia.
– Planów i pomysłów jest dużo, ale tak naprawdę też żyję z dnia na dzień, więc w każdej chwili może też wypaść coś innego i mogę znaleźć się w innej branży. Nie boję się wyzwań, a przede wszystkim nie boję się pracy i to nawet ciężkiej, tak że zobaczymy, życie pokaże – dodaje.
Damiana Janikowskiego można teraz oglądać w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” na antenie TVN-u w każdą środę o godz. 20.50.
Czytaj także
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-21: Damian Janikowski: Po ostatniej walce muszę porządnie odpocząć i wyleczyć kontuzje. Zazwyczaj na wakacje wybieram Egipt albo Turcję
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-03-25: Brakuje kompleksowej strategii dotyczącej uzależnień dzieci i młodzieży. Problemem nie tylko alkohol i nikotyna
- 2025-02-04: Lekarze będą lepiej przygotowani do pracy w obliczu działań militarnych. Powstał nowy model kształcenia lekarzy cywilnych i wojskowych
- 2025-02-17: Radosław Majdan: Nie trenujemy z Małgosią razem, nie rywalizujemy też ze sobą. Gramy w jednym teamie i budujemy siebie nawzajem
- 2025-01-21: Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
- 2025-01-13: Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
- 2025-01-22: Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
- 2025-02-04: Jakub Rzeźniczak: Jestem dumny z tego, jaki teraz jestem. Mam przy boku osobę, która ma na mnie bardzo dobry wpływ
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dorota Gardias: Moja piosenka nagrana z Bartasem Szymoniakiem odniosła ogromny sukces. Wiążę z nią pewne plany
Prezenterka pogody podkreśla, że ma w życiu kilka pasji, które szczególnie pielęgnuje. Jedną z nich jest śpiewanie. Nuci nie tylko pod prysznicem, ale swoje umiejętności wokalne prezentuje również na eventach, imprezach okolicznościowych i w programach rozrywkowych. Dorota Gardias nie kryje satysfakcji z tego, że kilka miesięcy temu mogła zaśpiewać w duecie z Bartasem Szymoniakiem, a utwór „Wszystko i nic” bardzo przypadł do gustu odbiorcom. Teraz marzy o tym, by móc wykonać go „na żywo” podczas festiwalu.
Media i PR
Reklama suplementów diety przez influencerów podlega pewnym ograniczeniom. Kontrolują to GIS i UOKiK

Rekomendacje influencerów mają znaczenie w wielu kategoriach zakupowych. Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom. Przykładowo nie można przypisywać im właściwości leczniczych, bo nie są to leki, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.
Moda
Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik

Zdaniem trenera, by zadbać o środowisko naturalne i zmniejszyć ilość odpadów, trzeba chociażby zrezygnować z impulsywnych zakupów w sklepach z odzieżą i w modzie postawić na bardziej zrównoważone rozwiązania. Qczaj zachęca więc do zmiany nawyków i refleksji nad własnymi potrzebami. Najpierw bowiem powinniśmy ocenić, czy dany zakup naprawdę jest konieczny, czy może w szafie mamy już podobną rzecz, którą z powodzeniem można ponownie wykorzystać. On sam, na przekór nieprzychylnym komentarzom i krytyce internautów, kilka razy założył już ten sam garnitur i znów za jakiś czas zamierza się w nim pokazać.