Mówi: | Anna Matusiak |
Funkcja: | konsultantka ślubna |
Wesele nie musi kosztować majątku. Można zorganizować ślub na każdą kieszeń
Okres gorączkowych przygotowań do ślubu dotyka praktycznie każdą parę młodą. Podążając za trendami, a jednocześnie próbując zaspokoić swoje oczekiwania, łatwo zgubić zdrowy rozsądek i wydać fortunę, a efekt i tak nie będzie zadowalający. Z obserwacji konsultantki ślubnej Anny Matusiak wynika, że ze świadomością kosztów i oceną możliwości finansowych u przyszłych małżonków nie jest najlepiej.
Ślub i piękne wesele to marzenie niemal każdej młodej pary. Czasem jednak koszty zorganizowania przyjęcia mogą przerazić nawet najbardziej zakochanych. Zdaniem doświadczonych konsultantów, choć nie uniknie się stałych opłat, to pozostałe kwestie można zorganizować niedrogo, ale satysfakcjonująco i tak, by nikt nie miał powodu do narzekań. Przede wszystkim warto dobrze rozpoznać rynek i wybrać najbardziej konkurencyjne oferty.
– Wierzę, że można zorganizować ślub na każdą kieszeń, w taki sposób, żeby był on smaczny, z klasą, żeby był jakościowy, ale też trzeba brać pod uwagę pewne ceny, które się nie zmniejszą – mówi agencji Newseria Anna Matusiak, konsultantka ślubna.
Anna Matusiak przyznaje, że ile par młodych, tyle różnych charakterów i nierzadko odmiennych wizji wymarzonej ceremonii. Jeśli żadne z narzeczonych nie chce odpuścić, to pojawia się duży problem, bo przecież nijak nie da się pogodzić stylu glamour i kryształów z boho, wiankiem i bosymi stopami. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zderzenie marzeń z bolesną finansową rzeczywistością. I wtedy okazuje się, że zamiast ściany z kwiatów, która tak pięknie wyglądała na zdjęciu w katalogu, stać nas jedynie na bukiecik na stole i to też skromny.
– Jeżeli spotyka się z nami para, która mówi, chcemy wesele na 150 osób, koniecznie w Warszawie, ewentualnie w okolicach, ale blisko, z noclegami, DJ-em, fotografem, dużą ilością kwiatów, oczywiście menu i mamy na to wszystko budżet 30 tys., to nie da się. Bardzo łatwo jest policzyć samą cenę talerzyka, mniej więcej ładne miejsce z klasą w Warszawie i w okolicach to jakieś 250-350 zł za talerzyk, więc jeżeli policzymy 150 osób razy te 300 zł, wychodzi nam jakaś baza, absolutna podstawa, która często już jest większa niż budżet, jaki para planuje sobie z założenia na wszystko – tłumaczy Anna Matusiak.
Toteż idea programu „Wesele na każdą kieszeń” w telewizji TLC, w którym para młoda poznaje weselne realia, wydaje się być niezwykle przydatna. Na przykładzie innych narzeczeni przekonują się, że ślubny kompromis, czyli zadowalający efekt w zgodzie z marzeniami, finansowo jest możliwy do udźwignięcia.
– Może być z klasą, smacznie, pięknie, bez przysłowiowych pasztetów i galarety na stole. Bardzo zawsze staramy się przekonać pary młode, że może dajmy je do bufetów, bo wtedy aż żal tych dekoracji, że może kolorowe napoje zabierzmy na oddzielny bufet, nie na stole, bo dekoratorki robią mistrzostwo świata, na zdjęciu widać trzy podstawowe kolory napojów gazowanych, to się gryzie. Ale jak ktoś się upiera, to oczywiście ma tak jak chce, ale naprawdę przaśnie nie musi oznaczać bez klasy, a glamour nie musi oznaczać nudno i nadęcie – mówi Anna Matusiak.
Program „Wesele na każdą kieszeń” to także kopalnia inspiracji. Narzeczeni mogą w nim znaleźć wiele ekonomicznych rozwiązań, zarówno w stylu „zrób to sam”, jak i tych oryginalnych i kosztownych, wywołujących efekt wow, jak choćby tort na huśtawce czy przyjęcie na dachu.
Czytaj także
- 2025-03-27: Zakończenie wojny w Ukrainie poprawiłoby klimat inwestycyjny w Polsce. Inwestorzy cenią stabilność i bezpieczeństwo
- 2025-03-04: Anna Dec: Za mówienie kontrowersyjnych rzeczy byłam karcona w szkole przez rówieśników. Teraz w pracy jestem za to doceniana
- 2025-03-13: Ekonomiczna dostępność alkoholu rośnie. To zwiększa jego konsumpcję i prowadzi do uzależnień
- 2025-02-19: Superluksusowy Maybach już po polskiej premierze. Fanki motoryzacji wieszczą powrót mody na kabriolety
- 2025-02-18: Europejski przemysł czeka na Clean Industrial Deal. Dekarbonizacja jest potrzebna, ale innymi metodami
- 2025-01-13: Wciąż niewielkie finansowanie wsparcia psychicznego przez państwo. Usługi terapeutyczne są dziś głównie prywatne
- 2025-01-16: Rośnie znaczenie zielonych certyfikatów w nieruchomościach. Przybywa ich również w mieszkaniówce
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2025-01-03: Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
Modelka przyznaje, że po udziale w 13. edycji popularnego programu „Top Model” sporo się dzieje w jej życiu zawodowym. Kariera nabrała tempa, pojawiają się nowe propozycje współpracy, a jej nazwisko wciąż zyskuje na wartości w świecie modelingu. Klaudia Zioberczyk zaznacza więc, że ta wiosna będzie niezwykle pracowita. Cieszy się też na nadchodzące święta, ale zachęca wszystkich do zachowania umiaru podczas zakupów spożywczych.
Handel
Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach

Zmiany nie są błyskawiczne, jednak spadkowy trend udziału chowu klatkowego kur jest wyraźnie widoczny – wynika z siódmej edycji raportu Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”. Według najnowszego raportu już prawie 1/3 kur w naszym kraju utrzymywana jest w systemach innych niż chów klatkowy. Dziesięć lat temu było to zaledwie 13 proc. Obecnie już ponad 170 firm zadeklarowało wycofania jaj z chowu klatkowego. Prawie połowa już teraz wywiązała się z tej obietnicy.
Zdrowie
Julia Kamińska: Nie boję się krwi, ale raz podczas takiej procedury zdarzyło mi się zemdleć

Aktorka nie boi się strzykawek ani zastrzyków. Wizyta w punkcie pobrań krwi czy w laboratorium również nie jest dla niej traumatycznym przeżyciem. Julia Kamińska zaznacza natomiast, że choć samo pobranie krwi powoduje u niej jedynie niewielki dyskomfort, to raz podczas takiej procedury zemdlała.