Newsy

Piotr Pręgowski: W spektaklu „Chcesz się bawić? Zadzwoń!” pokazałem pewną część ciała. Nie wiem, z czego oni się śmiali, mam dużo śmieszniejsze części ciała

2018-12-27  |  06:45

Aktor na scenie czuje się jak ryba w wodzie i z dużym dystansem podchodzi do swojej osoby. Jeśli tylko zachodzi taka potrzeba, nie ma oporów, by pokazać coś więcej niż zazwyczaj. Tak jest chociażby w spektaklu „Chcesz się bawić? Zadzwoń!”, gdzie aktor pokazał nagie pośladki. Piotr Pręgowski w sztuce wciela się w rolę Henry’ego, który traci pracę i wszystkie środki na wymarzoną podróż z żoną do Paryża.

– W spektaklu „Chcesz się bawić? Zadzwoń!” pokazałem pewną część ciała, ale powiem wam szczerze, że nie wiem, z czego oni się śmiali, mam dużo śmieszniejsze części ciała, na szczęście nie musiałem ich pokazywać. Natomiast jestem bardzo dumny, że mam takie właśnie różne narzędzia – mówi agencji Newseria Piotr Pręgowski, aktor.

Pręgowski podkreśla, że sukces spektaklu zależy od jego twórców i wykonawców. Jego zdaniem aktor powinien zagrać najlepiej, jak tylko potrafi, i zaprezentować całą paletę swoich możliwości. Niezależnie od tego, czy jest to epizod w serialu, główna rola na dużym ekranie czy przedstawienie teatralne.

– Dla mnie za każdym razem wyzwaniem jest dobry materiał i dobra rola, bo ciągle się wydaje, że może już nie będę wiedział, jak to zrobię albo czy to przyjdzie i ten rodzaj niepewności jest. Przy czytaniu najpierw pytają: No powiedz jakie to było? Bezpiecznie mówię: Nie znam się na tym – mówi Piotr Pręgowski.

Aktor ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i bez problemu potrafi się wcielić niemal w każdą rolę. Z jego punktu widzenia najtrudniejsze są jednak sceny intymne.

– Na przykład szczery pocałunek, nie mówię o cmoknięciu na dzień dobry, wymaga pewnej intymności. Jeżeli gramy, że coś nas łączy poważnego, to mimo wszystko jest to dość trudne, bo są ludzie na planie, bo jest światło, bo się powtarza – to jest inny rodzaj skupienia. Na szczęście nigdy nie miałem takich scen bardzo odważnych erotycznie – mówi Piotr Pręgowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.