Newsy

Marta Wierzbicka: Konsultantka scen medycznych na planie serialu uważa, że w realu potrafiłabym już zrobić cesarskie cięcie. To jest bardzo duży komplement

2025-03-12  |  06:26

Aktorka przyznaje, że podczas pracy na planie serialu „Szpital św. Anny” przekonała się, że niektóre procedury medyczne nie są tak proste, jak może się wydawać. Ruchy lekarza muszą być bowiem niezwykle precyzyjne i dobrze przemyślane, bo mały błąd może kosztować ludzkie życie. Marta Wierzbicka zaznacza też, że wiele uczy się od obecnego podczas kręcenia zdjęć konsultanta i dzięki roli w tej produkcji potrafi już nie tylko zszyć ranę, ale także mogłaby zrobić cesarskie cięcie.

Najnowszy serial stacji TVN, „Szpital św. Anny”, pokazuje codzienne zmagania grupy lekarek, które każdego dnia podejmują trudne decyzje zawodowe, a do tego zmagają się z osobistymi rozterkami. Przez wiele godzin pracują w ekstremalnych warunkach, a później zrzucają lekarski fartuch i wracają do swojej codzienności oraz problemów. Marta Wierzbicka wciela się w tej produkcji w ginekolożkę, doktor Darię. Jej bohaterka jest niezwykle ambitna i wierna swoim zasadom.

– W roli lekarki czuję się bardzo dobrze, choć nie ukrywam, że jest to dość trudne zadanie, natomiast każdego dnia na planie jest konsultant medyczny, który konsultuje wszystkie sceny, żeby to wyglądało możliwie jak najbardziej wiarygodnie. Czasem, jak na przykład szyję ranę, to on mi podpowiada, w jaki sposób mam to robić, że muszę wykonywać konkretne ruchy – mówi agencji Newseria Marta Wierzbicka.

Aktorka nie ukrywa, że dzięki temu zdobyła już sporo umiejętności, które kiedyś w razie nagłej potrzeby mogłaby wykorzystać.

– Myślę, że dałabym sobie radę ze zszyciem rany, jak bym była w podbramkowej sytuacji, tobym to zrobiła. Nie boję się krwi. Zresztą niedawno na planie koordynatorka scen medycznych powiedziała mi, że jak bym miała zrobić cesarkę, tobym ją zrobiła, więc myślę, że to jest bardzo duży komplement – podkreśla.

A wcześniej właśnie ta scena była dla niej jedną z najtrudniejszych do zagrania.

– Cesarskie cięcie to była jedna z pierwszych scen i absolutnie nie rozumiałam nomenklatury, nie rozumiałam, co mówię, i nie znałam narzędzi. Teraz tych cesarek mam już kilka za sobą i wiem, że w momencie kiedy wyjmuję dziecko, to potrzebuję zacisk na pępowinę, żeby ją móc odciąć, więc po prostu rozumiem, co robię – mówi aktorka.

Marta Wierzbicka przyznaje też, że na początku nieco gubiła się w procedurach medycznych, a jednak w tym przypadku trzeba być bardzo precyzyjnym. Włożenie lekarskiego fartucha to duża odpowiedzialność. Na dyżurze trzeba być więc niezwykle opanowaną, pewną siebie i na wskroś profesjonalną.

– Nie miałam na przykład tego nawyku, że za każdym razem jak dotykasz pacjenta, musisz założyć rękawiczki. I to nie chodzi o zdrowie tego pacjenta, tylko o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, bo rękawiczki są po to, żeby lekarze chronili siebie. A teraz już mam ten taki nawyk, jak tylko wbiegam do sali, to od razu zakładam rękawiczki. To wszystko jest kwestia przyzwyczajenia i z czasem te nawyki wchodzą w krew – mówi.

Każdy odcinek serialu przedstawia ciekawe przypadki medyczne, często skomplikowane i zaskakujące. Aktorka nie ukrywa, że wręcz chłonie wiedzę przekazywaną przez specjalistów, bo nie wyklucza, że może jej to ułatwić samodzielną diagnozę w jakichś dolegliwościach, z którymi sama będzie się kiedyś zmagać.

– Moja bohaterka jest ginekologiem, a ostatnio bolał mnie jajnik i pomyślałam sobie „kurczę, jaka to szkoda, że nie mogę się sama zdiagnozować”. No niestety, teraz nie jestem w stanie postawić sobie diagnozy, ale kto wie, może jeszcze jeden sezon i będę w stanie sama zrobić sobie USG i wyczytać coś z niego – mówi Marta Wierzbicka.

W rolę pozostałych lekarek „Szpitala św. Anny” wcielają się Jolanta Fraszyńska, Joanna Liszowska, Julia Kamińska i Ada Szczepaniak. Serial można oglądać od poniedziałku do środy o godz. 17:40 na antenie TVN-u.

– Atmosfera na planie jest bardzo fajna, bardzo przyjemna. Chociaż mijamy się z dziewczynami, bo każda z nas ma swoje oddzielne wątki, ale zawsze jak się spotkamy w garderobie czy w charakteryzacji, to zamienimy ze sobą kilka słów. Poza tym my się też znamy prywatnie spoza serialu. Na przykład z Julką Kamińską dublujemy się w jednym spektaklu, tak że jesteśmy w stałym kontakcie. Ostatnio byłam na premierze sztuki w Teatrze Komedia, w której gra, i bardzo mi się podobało – mówi aktorka

Poza „Szpitalem św. Anny” Martę Wierzbicką nadal można oglądać w roli Oli Zimińskiej w serialu „Na Wspólnej”, a także na teatralnej scenie.

– Zapraszam do Teatru Komedia, w którym gram. Są też trzy takie tytuły, z którymi jeżdżę po Polsce, więc nie mam za bardzo ruchów na to, żeby jeszcze coś robić, bo nie będę ukrywać, że już teraz jest mi ciężko połączyć to wszystko w jedną całość. Zależy mi też na tym, żeby mieć chociaż raz w tygodniu jeden dzień wolnego – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta

Prezenterka przyznaje, że do tej pory nie zdawała sobie sprawy, że kleszczowe zapalenie mózgu to taka podstępna i groźna choroba. Jest ona wywoływana przez wirusa, który dostaje się do naszego organizmu w wyniku ukłucia przez kleszcza. Dlatego tak ważne jest, by przed tymi pajęczakami zabezpieczać nie tylko naszych pupili, ale także siebie. Katarzyna Dowbor już umówiła się na przyjęcie odpowiedniej szczepionki. Z danych opracowanych przez Ośrodek Badań Socjomedycznych Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW wynika, że na taki krok decyduje się zaledwie co dziesiąty Polak.

Moda

Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie

Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.

Infrastruktura

Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.