Newsy

Tomasz Jacyków: zakupy ze mną to koszt kolacji dla trzech osób

2014-06-25  |  07:20

Zakupy ze stylistą to usługa, która cieszy się coraz większą popularnością. Jednym z pierwszych stylistów, który pracował indywidualnie z klientami, jest Tomasz Jacyków. Stylista mimo swoich licznych obowiązków wciąż chętnie chodzi na zakupy lub przeprowadza metamorfozy. Twierdzi, że zakupy z nim to wydatek, na który może sobie pozwolić większość Polaków.

Tomasz Jacyków ma za sobą intensywny czas. Właśnie zakończył sezon programu „Gwiazdy na dywaniku” i pracę nad swoimi kolekcjami ubrań. Kolejne wyzwania, jak tworzenie kostiumów do przedstawienia „Czarodziejska góra”, ma zamiar podjąć pod koniec sierpnia. Nie planuje jednak wakacji, bo musiałby na nie pojechać bez swojego partnera. Wolny czas zamierza poświęcić na pracę nad drugą książką i świadczenie usług osobistego stylisty.

Historia zakupów ze mną jest stara jak ja. Odkąd pracuję w zawodzie stylisty, zawsze bardzo chętnie służę swoją radą i pomocą w zależności od mojej zajętości. Aktualnie skończył się sezon „Gwiazd na dywaniku”, moja kolekcja jesienno-zimowa już się szyje, a przyszła na wiosnę i lato też właściwie jest zrobiona. W związku z tym mam trochę wolnego czasu, biorę się za drugą książkę i shopping, który przysporzy mi dużo radości, a również przyniesie dochód – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Tomasz Jacyków.

W mediach Tomasz Jacyków zasłynął swoimi ostrymi sądami na temat nieudanych stylizacji Polaków. Stylista zawsze otwarcie mówi, co jest źle, z którymi ubraniami trzeba się pożegnać, które mankamenty ukryć, ale przy okazji wszystko tłumaczy i stara się znaleźć najlepsze rozwiązania dla swoich klientów.

Jeżeli ktoś się wybiera na shopping ze mną, to po to właśnie, żeby sprawić sobie przyjemność. Myślę, że opinia o mnie jako o osobie, która nie pozostawia na nikim suchej nitki, jest wykreowana przez media. Uważam siebie za fachowca, w związku z tym zwykle jest tak, że pracując z kimś, mówię, co jest dobrze, a co jest niedobrze. Natomiast nigdy nie mówię, że jest niedobrze, bo jest niedobrze – zapewnia stylista.

Metody pracy z klientami zależą od ich potrzeb. Stylista umawia się zarówno na szybkie zakupy, jak i na gruntowne metamorfozy, które zaczynają się zwykle od przeglądu szafy, wyrzucenia nieodpowiednich rzeczy, a kończą na zakupach. Bardzo istotne jest skompletowanie nie tyle modnej garderoby, co zakupu rzeczy, w których wygląda się dobrze, niezależnie od stylu i mankamentów sylwetki.

Nie ubieram ludzi modnie. Ubieram ludzi tak, żeby byli najlepsi dla samych siebie. A jeżeli będą się sobie podobać, to reakcja otoczenia będzie również pozytywna. Mój zawód polega na wpasowaniu się w czyjąś estetykę i wytłumaczeniu, co można zrobić z proporcjami, co zmiana proporcji daje. Jedni lubią minimalizm, inni barok, a ja jestem po to, żeby wszystko odpowiednio połączyć. Takie dwugodzinne zakupy to naprawdę nie jest gigantyczny wydatek. Jest on porównywalny z kosztem kolacji dla trzech osób w niezłej knajpie. Bez wina – podkreśla stylista.

Tomasz Jacyków swoją przygodę z modą zaczął we wczesnych latach 90. od współpracy ze znanym wówczas fotografem Markiem Czudowskim. Później pracował w najważniejszych tytułach, jak „Twój Styl”, „Pani”, „Sukces”. Rozgłos przyniosły mu cykle o modzie w programie „Dzień Dobry TVN”, gdzie często ostro komentował nieudane stylizacje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.