Newsy

Umiejętnie stosowane olejki nie obciążają włosów. Szczególnie sprawdzają się przy włosach suchych i łamliwych

2017-01-24  |  06:00

Olejki są antidotum na wiele problemów włosów i skóry głowy. Przed wyborem konkretnego preparatu trzeba jednak zadać sobie pytanie, jakiego efektu tak naprawdę oczekujmy. Osoby, które mają suche i zniszczone włosy, powinny stosować tylko olejki przeznaczone do pielęgnacji, natomiast produkty do stylizacji będą dobre dla włosów grubych i kręconych.

Już w starożytności panie chętnie sięgały po składniki prosto z natury. Właściwości odżywcze olejów najbardziej cenione są w rejonach Indii, Arabii i Egiptu, gdzie olejowanie włosów jest tradycją przekazywaną wśród kobiet z pokolenia na pokolenie. W ostatnich latach zabieg ten cieszy się coraz większą popularnością także wśród Europejek i Amerykanek, które doceniają zalety naturalnych składników odżywczych.

Należy pamiętać, że olejki przede wszystkim dobrze służą suchym włosom. Zatem te panie, które na co dzień używają suszarek i prostownic, powinny stosować olejki. Olejki przede wszystkim sprawiają, że łuska włosa się szybciej zamyka, dzięki temu włos jest silniejszy, mocniejszy i ma odpowiednia strukturę, można go lepiej stylizować i jest zdecydowanie ładniejszy – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Mantewka, główny szkoleniowiec Douglas Polska.

Są dwa rodzaje olejków, które najlepiej stosować zgodnie z ich przeznaczeniem. Pierwsze służą stricte do pielęgnacji włosów.

Nakładamy je na suche, nieumyte włosy i podgrzewamy. Taki olejek należy zostawić na 15 minut, a nawet na cała noc, ale po nałożeniu koniecznie podgrzać suszarką. Po określonym czasie włosy trzeba dokładnie umyć – najpierw nakładamy szampon, a dopiero później stopniowo dodajemy wody – radzi Monika Mantewka.

Drugi rodzaj olejków to takie preparaty, które mogą służyć do pielęgnacji włosów, ale przede wszystkim przeznaczone są do ich stylizacji.

To są olejki, które mają przede wszystkim pomóc w prostowaniu włosów. Nakładamy je już na umyte, wilgotne włosy i później odpowiednio stylizujemy. Te olejki też możemy pozostawić np. na noc czy na jakąś godzinę na włosach i wtedy one też oczywiście pielęgnują włosy – tłumaczy Monika Mantewka.

Korzystając z dobroczynnych właściwości naturalnych składników roślinnych, mamy pewność, że nie wyrządzimy włosom krzywdy. Taka pielęgnacja może przynieść zaskakujące rezultaty, m.in. nawilżenie i odpowiednie odżywienie, pomoże także wyeliminować takie problemy, jak przetłuszczanie, wypadanie, rozdwajanie, łysienie, matowienie czy elektryzowanie się włosów. Poza tym to metoda, którą z powodzeniem można stosować w domu, nie jest trudna i nadaje się dla każdego. Eksperci podkreślają jednak, że nie wszystkie dostępne w aptekach i drogeriach olejki nadają się do pielęgnacji włosów. Najlepsze to arganowy, z marakui, kendi.

– Wiele pań używa do włosów olejku kokosowego. Olejek kokosowy jest cudny do oczyszczania skóry, więc można np. takim olejkiem oczyścić skórę głowy, ale do pielęgnacji włosów jako tako nie za bardzo bym polecała – wyjaśnia Monika Mantewka.

Olejki nie obciążają włosów. Trzeba je tylko odpowiednio stosować. Ważny jest również odpowiedni dobór preparatów.

Panie, które mają bardzo cienkie i suche włosy, najlepiej, żeby używały tylko olejków do pielęgnacji. Właściwie traktujemy to tak jak maskę, czyli dzięki nim włosy są lśniące i ładne, ale nie obciążone. Natomiast panie, którym się kręcą włosy, które mają suche włosy, mogą użyć olejku do stylizacji. Trzeba tylko wybrać odpowiedni, bo niektóre firmy proponują różne rodzaje, do bardziej cienkich czy do bardziej kręconych, grubszych włosów – dodaje Monika Mantewka.

Oleje w pielęgnacji włosów mogą stosować zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Jedynym przeciwwskazaniem może być uczulenie na któryś z ekstraktów roślinnych. Nie trzeba wówczas rezygnować z olejowania włosów, wystarczy wybrać inny olej lub produkt, który nie będzie zawierał wyciągów z rośliny, która jest alergenem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.