Mówi: | Marcin Pęszko |
Funkcja: | członek zarządu |
Firma: | Prime Line |
Wieczne pióra wciąż symbolem luksusu i elegancji. Coraz częściej przegrywają jednak z klawiaturą komputera
Mimo że pismo ręczne jest coraz bardziej wypierane przez klawiaturę komputera, wieczne pióra są wciąż jednym z najpopularniejszych prezentów świątecznych. Stanowią bowiem idealny upominek nie tylko dla miłośników kaligrafii. Pióro o oryginalnej kolorystyce i kształcie przypominającym tusz do rzęs spodoba się kobietom, które cenią styl i elegancję. Powlekane złotem podkreśli profesjonalizm i klasę partnera biznesowego, a ozdobione postaciami z bajek umili naukę pisania przedszkolakom.
Wieczne pióro to symbol luksusu i elegancji. Stanowi jeden z najchętniej wręczanych prezentów w świecie biznesu i polityki. Ekskluzywne wieczne pióro, powlekane złotem, dyskretnie inkrustowane diamentami, ze stalówką ze złota bądź platyny podkreśli profesjonalizm i klasę jego właściciela. Tego typu przedmioty takich marek, jak Aurora, Faber Castell, Montegrappa, Omas, Visconti, lub Caran d'Ache, kosztują nawet kilka tysięcy złotych. Nie trzeba jednak wydawać tak dużych kwot na wieczne pióra. Na polskim rynku można znaleźć estetyczne i dobrze wykonane produkty w niższej cenie.
– W Polsce pióra wieczne są bardzo dobrym pomysłem na prezent, ponieważ nawiązują do kultury pisania, w ogóle do kultury bycia lepszym człowiekiem. Nowoczesność serwuje nam elektroniczne media, tablety, one oczywiście bardzo pomagają na co dzień organizować czas, ale nic nie zastąpi kawałka papieru, pióra oraz ręcznego pisma – mówi Marcin Pęszko, członek zarządu Prime Line, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W życiu codziennym wieczne pióro jest jednak coraz bardziej wypierane przez klawiaturę komputera. W Stanach Zjednoczonych w niektórych szkołach zniesiono nawet obowiązek nauki ręcznego pisania. Nauczyciele mogą wybrać, czy chcą uczyć dzieci kaligrafii, czy szybkiego pisania na komputerze. Coraz częściej tez dzieci wcześniej zaczynają pisać na komputerze niż ręcznie, co sprawia, że zanika u nich zdolność prawidłowego chwytania i trzymania długopisu lub pióra. Tymczasem badania pokazały, że kaligrafowanie rozwija u dzieci umiejętność formułowania myśli, budowania logicznych wypowiedzi, poprawia koncentrację i uczy kreatywności.
– Dzieci nie są w stanie długo pisać, ponieważ bardzo szybko się męczą. Ale pióra wieczne albo ołówki niektórych producentów mają specjalne wgłębienia, są dla leworęcznych, są dla praworęcznych, a im wcześniej zaczniemy ćwiczyć, tym lepiej oczywiście. Można robić wszystko w smartfonach, ale samo pisanie też jest przyjemnością. Więc jeżeli ktoś daje komuś w prezencie pióro wieczne, to daje tak jakby kawałek siebie i proponuje: „Ty też znajdź chwilę dla siebie, wyraź siebie, a nie tylko stukaj palcem” – mówi Marcin Pęszko.
Mając na uwadze rozwój dzieci, coraz więcej polskich podstawówek wprowadza naukę pisania ręcznego za pomocą pióra. Niektórzy producenci tych przyborów piśmienniczych organizują także kampanie ładnego pisania obejmujące m.in. warsztaty ręcznego pisania piórem. Współpracują także ze szkołami i organizacjami społecznymi przy przygotowywaniu konkursów ładnego pisania, które mają na celu nie tylko zachęcenie uczniów do przestrzegania zasad poprawności gramatycznej i ortograficznej, lecz także do odręcznego pisania. Wieczne pióro może więc być dla dziecka niebanalnym prezentem gwiazdkowym, który stanie się bodźcem do nauki kaligrafii.
Obecnie niemal każdy producent wiecznych piór ma w swojej ofercie także produkty przeznaczone dla najmłodszych. Są to pióra odpowiednio wyprofilowane, tak aby pasowały do dziecięcej rączki. Zazwyczaj cechują się żywymi kolorami, są ozdobione motywami zwierzęcymi, roślinnymi lub postaciami z bajek. Dostępne są pióra przeznaczone dla dzieci prawo lub leworęcznych, co bardzo ułatwia naukę pisania. Pióra wieczne dla dzieci można kupić już za 10 zł.
Czytaj także
- 2020-06-18: Sztuczna inteligencja już zastępuje dziennikarzy. Coraz trudniej odróżnić treści tworzone przez maszynę
- 2017-03-23: Wystawa niezwykłych piór wiecznych w Warszawie. Wśród eksponatów egzemplarze poświęcone Grecie Garbo i Mikołajowi Kopernikowi
- 2016-10-14: W terapii dysleksji niezwykle skuteczna jest metoda Warnkego. Pozwala ona zredukować deficyt funkcji poznawczych
- 2015-09-01: Na początku roku szkolnego warto zbadać wzrok dziecka. Bez sprawnej koordynacji wzrokowo-ruchowej pojawiają się problemy z nauką pisania i czytania
- 2014-08-19: Marże Radpolu na niektóre wyroby sięgają 47 proc. Popyt na te produkty będzie rósł
- 2014-04-15: Pisanie ręczne rozwija wyobraźnię dzieci i uczy je logicznego myślenia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość
Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.
Konsument
Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.
Żywienie
Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.