Newsy

Do poprawy koncentracji i pamięci terapeuci wykorzystują specjalne gry wideo. Stymulują one pracę mózgu i zmieniają wzorce fal mózgowych

2016-10-17  |  06:00
Mówi:Magdalena Donimirska
Funkcja:dyrektor zarządzający
Firma:gabinet rozwoju i terapii pedagogicznej Edu Brain
  • MP4
  • Każdy stan emocjonalny ma odzwierciedlenie w aktywności naszego mózgu. Sposób, w jaki mózg reaguje w danej sytuacji, albo może być dla korzystny, na przykład umiarkowany stres często ma działanie mobilizujące, albo silnie destrukcyjny, gdy lęk paraliżuje. Poszczególnym stanom psychicznym człowieka odpowiadają określone częstotliwości i amplitudy fal mózgowych. Coraz częściej terapeuci podczas zajęć wykorzystują specjalnie wybrane wideo gry, które stymulują pracę mózgu i zmieniają wzorce fal mózgowych.

    Eksperci tłumaczą, że zupełnie inna jest aktywność mózgu człowieka zrelaksowanego niż tego, który jest zestresowany, ma problemy z koncentracją czy cierpi na bezsenność. Aktywność mózgu i całego organizmu człowieka można zarejestrować za pomocą specjalistycznego sprzętu. Elektrody podłączone do ciała badanej osoby przekazują do komputera określone informacje, a następnie wszelkie zebrane dane są interpretowane i analizowane przez odpowiednie oprogramowanie.

    Niezwykle istotna jest praca nad koncentracją oraz nad rozwojem własnej pamięci. Dobre efekty dają warsztaty technik pamięciowych opartych na mnemotechnikach oraz treningi biofeedback. Treningi biofeedback są skierowane do dzieci, młodzieży, studentów oraz osób dorosłych, które chcą zwiększyć potencjał swojego mózgu – mówi agencji Newseria Lifestyle Magdalena Donimirska, dyrektor zarządzający gabinet rozwoju i terapii pedagogicznej Edu Brain.

    Żeby osiągnąć efekty, takich treningów musi być co najmniej dwadzieścia. Poprzez specjalnie wybrane wideo gry uczestnicy zajęć stymulują pracę swojego mózgu i zmieniają wzorce fal mózgowych.

    – Pacjent siedzi przed monitorem, na którym widać wideo gry, i swoimi myślami wpływa na ich rozwój. Jeżeli mózg właściwie pracuje, jest nagradzany. Jeżeli mamy deficyty w lewej półkuli mózgowej, to oznacza, że mamy pewne deficyty koncentracji i wówczas należy ćwiczyć fale beta w lewej półkuli. Natomiast jeżeli problem dotyczy prawej półkuli mózgowej, np. nie panujemy nad swoimi emocjami, to wówczas pracujemy nad innymi falami, które stymulują właśnie tę pracę mózgu tak, żebyśmy lepiej sobie radzić ze stresem, lękami, traumą. Pacjent jest przypięty elektrodami i na komputerze terapeuta widzi częstotliwość i amplitudę fal – tłumaczy Magdalena Donimirska.

    Zanim jednak pacjent wybierze się na trening, konieczne jest spotkanie z terapeutą, który przeprowadzi wywiad, żeby się zorientować, co wymaga poprawienia i jak ukierunkować ćwiczenia.

    – Na podstawie diagnozy określa się parametry przyszłego treningu, ustala się mniej więcej, ile ta cała sesja treningowa powinna trwać i rozpoczyna się pracę. Sama sesja treningowa trwa mniej więcej 30 minut, oczywiście trzeba się do tego przygotować, więc na jedno spotkanie średnio trzeba przeznaczyć godzinę. Żeby były jakieś efekty, spotkania powinny się odbywać minimum dwa razy w tygodniu – wyjaśnia Magdalena Donimirska.

    Skorzystanie z terapii biofeedback pomaga w pełni wykorzystać wrodzony potencjał. W skrócie można powiedzieć, że biofeedback to nauka używania własnego mózgu. Celem terapii jest wytworzenie utrwalonych odpowiednich wzorców reagowania, na przykład nadzwyczajnej koncentracji umysłu przy dużej relaksacji.

    Pacjent musi być aktywny, musi być zmotywowany, musi chcieć chodzić na takie treningi i tak naprawdę to od jego zaangażowania zależą rezultaty tego treningu. Im będzie bardziej zmotywowany, tym lepsze wyniki osiągnie – mówi Magdalena Donimirska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

    Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.