Mówi: | Monika Mazur |
Funkcja: | aktorka |
Monika Mazur: Chciałabym wiosną wrócić do pracy. Boję się o mojego maluszka, rodziców i dziadków
Aktorka przyznaje, że początek pandemii i związany z nią lockdown był dla niej bardzo wymagającym czasem. Czekała wówczas na narodziny dziecka. Tłumaczy, że pocieszeniem w trudnej sytuacji była częsta obecność męża w domu. Monika Mazur starała się skupić na pozytywnych aspektach i odganiała od siebie negatywne emocje. Chociaż obecnie liczba zarażonych z dnia na dzień rośnie, ma nadzieję, że w przyszłości sytuacja się ustabilizuje i będzie mogła wrócić do pracy.
Pierwsze miesiące pandemii były dla aktorki czasem oczekiwania na dziecko. Zależało jej głównie na spokoju i wyciszeniu, które ze względu na sytuację epidemiologiczną w kraju nie były proste do osiągnięcia.
– Pandemia bardzo mocno mnie dotknęła. Przypadła na okres mojej ciąży, więc na początku drżałam ze strachu. Jednak dzięki temu mogłam czuć się bezpiecznie w domu. Mój mąż też był z nami i szukaliśmy plusów tego stanu. Staraliśmy się przygotować jak najlepiej na nadejście naszego małego człowieka na świat. Spędzaliśmy dużo czasu razem. Dzidziuś słuchał głosu taty. Zależało nam, żeby spożytkować ten czas jak najlepiej i nie popadać w smutek – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Monika Mazur.
Aktorka przyznaje, że chwilowa poprawa sytuacji doprowadziła do utraty czujności. Druga fala pandemii, która właśnie nadeszła, pogorszyła sytuację finansową dużej części społeczeństwa.
– Cały czas liczba zachorowań rośnie, wakacje były dla nas oddechem, wydawało się, że jest lepiej. Pandemia znowu zaatakowała jesienią, ale wszyscy się tego spodziewaliśmy. Wiosnę poświęciłam na nadrabianie domowych zaległości. Niedawno wprowadziliśmy się do nowego mieszkania, więc wykańczaliśmy to, na co wcześniej nie było czasu – tłumaczy.
Na początku roku Monika Mazur ograniczyła aktywność zawodową ze względu na ciążę. Gdy nadeszła pandemia, nie odczuła zamknięcia planów zdjęciowych oraz zawieszenia teatrów aż tak dotkliwie. Zaznacza jednak, że w przyszłym roku chciałaby powrócić do pracy. W konsekwencji ma nadzieję, że sytuacja w kraju się poprawi.
– Plany filmowe niby ruszyły, ale co chwilę są zamykane, ponieważ kolejne osoby są zakażone. Chciałabym wiosną wrócić do pracy, ale też przez to, że mam małego dzidziusia w domu, strach jest większy. Boję się też o rodziców i dziadków. Apeluję o to, żebyśmy uważali na siebie, nosili maseczki i wychodzili tylko wtedy, kiedy to jest konieczne. Mam wrażenie, że tylko w ten sposób możemy sobie poradzić z wirusem – zaznacza.
Czytaj także
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-06-16: Dostępność antykoncepcji awaryjnej wzrosła, ale wiedza o niej nadal jest niewystarczająca. To w Polsce wciąż temat tabu
- 2025-06-13: Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2025-01-28: Joanna Kurowska: Aktorstwo to jest niesprawiedliwy zawód. Jesteśmy ciągle oceniani, a nie mamy żadnego wsparcia
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-11-22: Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Sandra Kubicka: Najpierw kupiłam małą domową szklarnię na zioła. A teraz zamówiłam duży model do ogrodu i będę tam mieć pomidory, ogórki i truskawki
Modelka czerpie dużą radość z własnoręcznie wyhodowanych ziół i warzyw. Swoją przygodę z ogrodnictwem zaczęła od małej domowej szklarni kupionej w sklepie internetowym, a już niedługo będzie miała szklarnię z prawdziwego zdarzenia. Sandra Kubicka nie ukrywa, że teraz z dużą niecierpliwością czeka na to, jaki plon wydadzą sadzonki pomidorów. Na razie rosną jak na drożdżach.
Transport
Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty

W dyskusji o prawach pasażerów linii lotniczych pojawiają się rozbieżności między unijnymi instytucjami. Dotyczą one m.in. odszkodowań za opóźnione lub odwołane loty. Ministrowie transportu UE proponują 300 euro odszkodowania za czterogodzinne opóźnienie lub odwołanie krótkiego lotu, a Parlament Europejski opowiada się za wyższymi odszkodowaniami i to po trzech godzinach opóźnienia. Parlamentarna komisja transportowa proponuje także szereg zmian dotyczących m.in. bagażu podręcznego czy odpowiedzialności pośredników sprzedających bilety.
Dziecko
Marcelina Zawadzka: Uwielbiam zakupy online. Kiedy mały wieczorem zasypia, to ja mam wtedy czas na przeglądanie ofert w sieci

Odkąd modelka została mamą, zmieniła nawyki zakupowe, ponieważ nie ma czasu ani siły, żeby chodzić po galeriach w poszukiwaniu wszystkiego, co jest jej aktualnie potrzebne. A najwięcej rzeczy kupuje teraz właśnie dla swojego syna, który rośnie w oczach i często trzeba mu chociażby wymieniać garderobę. Marcelina Zawadzka zaznacza, że w sieci zazwyczaj robi zakupy wieczorem, kiedy jej syn już zasypia.