Newsy

Niemal połowa pacjentek z zawansowanym rakiem piersi twierdzi, że są negatywnie postrzegane przez środowisko

2016-08-25  |  05:55
Mówi:dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka
Funkcja:onkolog kliniczny
Firma:Katedra i Klinika Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
  • MP4
  • Izolacja, brak wsparcia ze strony najbliższych, ale także spadek dochodów i ograniczenie aktywności w życiu zawodowym i prywatnym – takie problemy najczęściej sygnalizują pacjentki, które zmagają się rakiem piersi. Życie z rakiem piersi nie musi jednak przypominać czekania na wyrok. Dlatego ważne jest, żeby zmobilizować się i znaleźć siły do walki, nawet mimo najgorszych rokowań.

    Z raportu „Tu i Teraz” przeprowadzonego w 9 krajach europejskich wynika, że prawie połowa pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi w Polsce uważa, że ze względu na swoją chorobę są negatywnie postrzegane przez społeczeństwo. Co trzecia pacjentka twierdzi, że utraciła pewność siebie, natomiast, co piąta, że utraciła poczucie tożsamości. Część kobiet po usłyszeniu diagnozy o nawrocie wycofała się z kręgu bliskiej rodziny (13 proc.), przyjaciół (13 proc.) i współpracowników (7 proc.).

    To jest taka gra pomiędzy dwoma partnerami. Z jednej strony jest społeczeństwo, które słabo rozumie te zagadnienia i dlatego staramy się ich uświadamiać poprzez różne kampanie medialne, ale z drugiej strony są te kobiety. I to jak one będą się zachowywać, jak one będą do tego społeczeństwa wychodzić, czy też nie wychodzić, czy się wycofywać, od tego też zależy odbiór – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka, onkolog kliniczny z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

    Diagnoza „rak piersi” powoduje ogromny szok. Dla rodziny dotkniętej chorobą nowotworową to bolesne doświadczenie i niezwykle trudny czas uświadamiania sobie, że już nic nie będzie takie jak wcześniej. Próba odnalezienia się w nowej rzeczywistości nie jest łatwa. Psychoterapeuci podkreślają – ilu chorych, tyle historii i tyle sposobów radzenia sobie z nowotworem. Ważne jest jednak, by się podnieść i znaleźć siły do walki, nawet mimo najgorszych rokowań.

    Jestem wrogiem tzw. martyrologii. Uważam, że do tego całego problemu należy starać się podejść proaktywnie, w tym sensie, że należy żyć normalnie, cieszyć się tym życiem na tyle, na ile można. Oczywiście, są pewne ograniczenia, ale umartwianie się, rozdzieranie szat, opowiadanie na prawo i lewo, że jest się bardzo biednym i dziwienie się, że ludzie nie chcą tego słuchać naprawdę nie przynosi spodziewanego skutku. O wiele lepiej odbierane są kobiety, które mimo tego, że są chore, pracują, funkcjonują – podkreśla dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.

    Choroba nie powinna wykluczać ze społeczeństwa. Pacjentki nie mogą czuć się bezradne i niepotrzebne. W tym czasie szczególnie potrzebują więc ze stroby bliskich wsparcia i słów otuchy. Dzięki temu będą starały się walczyć o każdy dzień życia. Jeśli stan zdrowia pozwala na wypełnianie obowiązków zawodowych, to nie warto rezygnować z pracy i izolować się od społeczeństwa.

    To nie znaczy, że taka kobieta nie może być dobrym prawnikiem, dobrym lekarzem, dobrym nauczycielem, dobrą matką, dobrą żoną, fantastyczną przyjaciółką, że nie można się z nią fantastycznie bawić i że ona nie powinna mieć możliwości korzystania z tego wszystkiego – mówi dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.

    Ważne jest, żeby się nie poddawać i na nowo uwierzyć w swoje siły. Jednak zdaniem dr n. med. Elżbiety Senkus-Konefki, problemy zdrowotne to temat zarezerwowany tylko dla najbliższych.

    Zawsze namawiam moje pacjentki, żeby nie opowiadały wszem i wobec o swojej chorobie, dlatego że wtedy to się spotyka z dziwnymi spojrzeniami, z nieumiejętnością zachowania się tej drugiej strony. Ludzie mają problemy, nie wiedza, czy pytać je jak one się czują, czy nie pytać, czy im współczuć, czy celowo to jakoś ukrywać. Nasze społeczeństwo chyba jeszcze nie jest gotowe na akceptację taką zupełnie otwartą tego faktu – przyznaje dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.

    Warto podjąć leczenie nawet wtedy, gdy ma ono skutki uboczne. Życie z rakiem piersi nie musi przypominać czekania na wyrok. Dlatego też chore pomimo wszystko powinny cieszyć się każdym kolejnym dniem, znaleźć równowagę w relacjach z rodziną i spełniać swoje marzenia.

    Celem jest przede wszystkim zachowanie jakości życia, żeby pacjentki żyły tak jak rok temu, żeby ta choroba jak najmniej zaburzyła ich normalne życie, żeby to leczenie nie było gorsze niż choroba, żeby przez leczenie one nie zaprzestały funkcjonowania, wypełniania swoich ról – mówi dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.

    W Polsce rak piersi zabija ponad 5 tys. kobiet rocznie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media

    Problemy społeczne

    Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

    Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

    Teatr

    Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora

    W pracy zawodowej kolejny raz przydały się Mateuszowi Banasiukowi umiejętności zdobyte w szkole aktorskiej. W spektaklu „Wypiór” wystawianym na scenie Teatru IMKA odtwórca roli Łukasza udowodnił, że potrafi perfekcyjnie żonglować, wzbudzając podziw widowni. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle artysta zdradza, że podczas studiów nauczył się jeszcze kilku innych sztuczek cyrkowych.