Mówi: | dr hab. Mirosław Markiewicz (hematolog i transplantolog, Klinika Hematologii i Transplantologii Szpiku SUM) Martyna Wojciechowska (dziennikarka) Anna Czerwińska (alpinistka i himalaistka, pomysłodawczyni projektu) |
Newsy
Osoby po białaczce mogą żyć normalnie. Uświadomić ma to wyprawa "Szpik na Szczyt"
2014-01-15 | 06:30
Tagi: Martyna Wojciechowska, Anna Czerwińska, Mirosław Markiewicz, Szpik na Szczyt, Martyna Wojciechowska o białaczce
Dziś startuje wyprawa „Szpik na Szczyt”, w trakcie której osoby wyleczone z białaczki zdobywać będą Kilimandżaro. Ma ona przybliżyć opinii społecznej problemy związane z przeszczepem szpiku kostnego oraz pokazać, że osoby po białaczce mogą normalnie funkcjonować.
Dla wyleczonych z białaczki niezwykle ważny jest powrót do normalności. Osoby po przebytej chorobie mogą nie do końca wierzyć w swoje siły, a także mogą być dyskryminowane z powodu problemów zdrowotnych. W niektórych przypadkach niezbędna może okazać się pomoc psychologa, duża doza motywacji ze strony najbliższych.
– Ten kto wygrał walkę z białaczką lub inną tego typu chorobą, nie musi niczego sobie udowadniać. Ci, którzy wychodzą na szczyt, pragną jedynie dowieść sobie że są całkowicie zdrowi. Walczą z własnym strachem.Niektóre osoby po białaczce boją się przykładowo kontaktu z zaziębionymi, bardziej dbają o swoje zdrowie, bo wiedzą jak to jest być chorym – tłumaczy alpinistka Anna Czerwińska, która zdecydowała się na oddanie szpiku kostnego.
Za organizację podróży odpowiada Fundacja Przeciwko Leukemii, od 14 lat pomagająca chorym na nowotwory krwi. Stowarzyszenie ma w swoim dorobku m.in. organizację półmaratonu „Bieg po Szpik” oraz wspólną akcję z miesięcznikiem „Pani”, w którą zaangażowało się wiele gwiazd filmowych i muzycznych. Fundacja przeprowadziła także mnóstwo mniejszych akcji promujących oddawanie szpiku. Najnowsze przedsięwzięcie zostało zainspirowane przez Annę Czerwińską.
– Pomysł na wyprawę pojawił się w momencie, gdy moja biorczyni – Dorota – wróciła do całkowitej sprawności. Wtedy pomyślałam, że fajnie będzie zabrać ją w góry, najlepiej na Kilimandżaro. Dorota niestety nie była chętna na realizacje tego pomysłu, gdyż zajęła się opieką dziecka. Na całe szczęście pomysł podchwyciła Fundacja Przeciwko Leukemii. Rozpoczęto poszukiwania chętnych. Zgłosiło się ponad 20 osób – stwierdza Czerwińska.
Istotnym aspektem walki z białaczką jest też aktywnie zachęcanie do oddawania szpiku kostnego. Również wyprawa na Kilimandżaro ma rozwijać świadomość w społeczeństwie na ten temat.
– Mam nadzieje, że przyczynimy się także do popularyzacji przeszczepu szpiku. Mówi się o tym dużo, ale ludzie się boją. Na dawców powinni zgłaszać się ludzie młodzi, ale niestety obawiają się oni pobytu w szpitalu. Chcemy udowodnić, że nie jest to trudna sprawa – dodaje Czerwińska.
Dr Mirosław Markiewicz przekonuje, iż pobieranie szpiku nie jest już tak bolesne jak było kiedyś.
– Dla dawcy pobranie komórek krwiotwórczych najczęściej wykonywane jest drogą pobrania z krwi obwodowej. Polega ona na pobieraniu czynnika wzrostu przez 5 dni. Następnie aparat, przypominający urządzenie do dializy, odseparowuje komórki, o które nam chodzi. Drugim sposobem zdobywania szpiku jest pobieranie go na sali operacyjnej. Jest to jednak zabieg coraz rzadziej stosowany. Polega on na wyciąganiu szpiku z kości biodrowej w znieczuleniu ogólnym – dodaje Markiewicz
Oprócz doświadczonych alpinistów, w wyprawie na Kilimandżaro weźmie udział także Martyna Wojciechowska. Podróżniczka również miała trudne momenty w swoim życiu. Podczas jednej z wypraw złamała kręgosłup. Wypadek nie sprawił, że Wojciechowska na jakiś czas porzuciła marzenia, ale w końcu znalazła wolę walki. Podobną chęć życia widzi w osobach po przeszczepie szpiku.
– Idea przyświecająca wyprawie jest genialna. Pokazuje, że ludzie będący dawcami i biorcami szpiku startują z tego samego poziomu. Właściwie każdy, niezależnie od tego, jakie miał wcześniej problemy zdrowotne, może tego dokonać, jeżeli tylko tego zapragnie. Patrząc na ludzi po przeszczepie, nie mam wątpliwości, że są to osoby, które każdego dnia przesuwają granice swoich możliwości – stwierdza Wojciechowska.
Problematyką białaczki w Polsce, oprócz Fundacji Przeciwko Leukemii, zajmują się również Fundacja Urszuli Smak – Podaruj Życie oraz Fundacja DKMS. Jest ona odpowiedzialna za popularną akcję „Wspólnie przeciw białaczce”, w której wzięli udział m.in. Adam „Nergal” Darski, Magda Gessler oraz Czesław Mozil.
Dla wyleczonych z białaczki niezwykle ważny jest powrót do normalności. Osoby po przebytej chorobie mogą nie do końca wierzyć w swoje siły, a także mogą być dyskryminowane z powodu problemów zdrowotnych. W niektórych przypadkach niezbędna może okazać się pomoc psychologa, duża doza motywacji ze strony najbliższych.
– Ten kto wygrał walkę z białaczką lub inną tego typu chorobą, nie musi niczego sobie udowadniać. Ci, którzy wychodzą na szczyt, pragną jedynie dowieść sobie że są całkowicie zdrowi. Walczą z własnym strachem.Niektóre osoby po białaczce boją się przykładowo kontaktu z zaziębionymi, bardziej dbają o swoje zdrowie, bo wiedzą jak to jest być chorym – tłumaczy alpinistka Anna Czerwińska, która zdecydowała się na oddanie szpiku kostnego.
Za organizację podróży odpowiada Fundacja Przeciwko Leukemii, od 14 lat pomagająca chorym na nowotwory krwi. Stowarzyszenie ma w swoim dorobku m.in. organizację półmaratonu „Bieg po Szpik” oraz wspólną akcję z miesięcznikiem „Pani”, w którą zaangażowało się wiele gwiazd filmowych i muzycznych. Fundacja przeprowadziła także mnóstwo mniejszych akcji promujących oddawanie szpiku. Najnowsze przedsięwzięcie zostało zainspirowane przez Annę Czerwińską.
– Pomysł na wyprawę pojawił się w momencie, gdy moja biorczyni – Dorota – wróciła do całkowitej sprawności. Wtedy pomyślałam, że fajnie będzie zabrać ją w góry, najlepiej na Kilimandżaro. Dorota niestety nie była chętna na realizacje tego pomysłu, gdyż zajęła się opieką dziecka. Na całe szczęście pomysł podchwyciła Fundacja Przeciwko Leukemii. Rozpoczęto poszukiwania chętnych. Zgłosiło się ponad 20 osób – stwierdza Czerwińska.
Istotnym aspektem walki z białaczką jest też aktywnie zachęcanie do oddawania szpiku kostnego. Również wyprawa na Kilimandżaro ma rozwijać świadomość w społeczeństwie na ten temat.
– Mam nadzieje, że przyczynimy się także do popularyzacji przeszczepu szpiku. Mówi się o tym dużo, ale ludzie się boją. Na dawców powinni zgłaszać się ludzie młodzi, ale niestety obawiają się oni pobytu w szpitalu. Chcemy udowodnić, że nie jest to trudna sprawa – dodaje Czerwińska.
Dr Mirosław Markiewicz przekonuje, iż pobieranie szpiku nie jest już tak bolesne jak było kiedyś.
– Dla dawcy pobranie komórek krwiotwórczych najczęściej wykonywane jest drogą pobrania z krwi obwodowej. Polega ona na pobieraniu czynnika wzrostu przez 5 dni. Następnie aparat, przypominający urządzenie do dializy, odseparowuje komórki, o które nam chodzi. Drugim sposobem zdobywania szpiku jest pobieranie go na sali operacyjnej. Jest to jednak zabieg coraz rzadziej stosowany. Polega on na wyciąganiu szpiku z kości biodrowej w znieczuleniu ogólnym – dodaje Markiewicz
Oprócz doświadczonych alpinistów, w wyprawie na Kilimandżaro weźmie udział także Martyna Wojciechowska. Podróżniczka również miała trudne momenty w swoim życiu. Podczas jednej z wypraw złamała kręgosłup. Wypadek nie sprawił, że Wojciechowska na jakiś czas porzuciła marzenia, ale w końcu znalazła wolę walki. Podobną chęć życia widzi w osobach po przeszczepie szpiku.
– Idea przyświecająca wyprawie jest genialna. Pokazuje, że ludzie będący dawcami i biorcami szpiku startują z tego samego poziomu. Właściwie każdy, niezależnie od tego, jakie miał wcześniej problemy zdrowotne, może tego dokonać, jeżeli tylko tego zapragnie. Patrząc na ludzi po przeszczepie, nie mam wątpliwości, że są to osoby, które każdego dnia przesuwają granice swoich możliwości – stwierdza Wojciechowska.
Problematyką białaczki w Polsce, oprócz Fundacji Przeciwko Leukemii, zajmują się również Fundacja Urszuli Smak – Podaruj Życie oraz Fundacja DKMS. Jest ona odpowiedzialna za popularną akcję „Wspólnie przeciw białaczce”, w której wzięli udział m.in. Adam „Nergal” Darski, Magda Gessler oraz Czesław Mozil.
Czytaj także
- 2024-10-28: Martyna Wojciechowska: Sztuczna inteligencja zastępująca dziennikarzy i artystów to niepokojący trend. To prowadzi do dezinformacji
- 2024-11-21: Martyna Wojciechowska: 82 proc. dzieci przyznaje, że przerastają ich problemy dnia codziennego. Rodzice powinni kształtować w nich sprawczość
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-09-19: Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
- 2024-10-04: Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-10-25: Anna Głogowska: Piękna jest sztuka z elektroodpadów. Takie ubrania to dobry pomysł na oryginalny strój na czerwony dywan
- 2024-11-07: Anna Głogowska: Obsesyjnie sortuję śmieci. Jestem wściekła na wszystkich sąsiadów, którzy tego nie robią
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Hazard coraz poważniejszym problemem dla zdrowia publicznego. Najbardziej zagrożone są dzieci
Z badania Komisji Zdrowia Publicznego „Lancet” ds. hazardu wynika, że na całym świecie stanowi on większe zagrożenie dla zdrowia publicznego, niż do tej pory sądzono. Jego szybki rozwój za pośrednictwem telefonów komórkowych i internetu sprawia, że kasyno można mieć dziś w kieszeni, dlatego zdaniem naukowców należy go traktować podobnie jak tytoń i alkohol. Zaburzenia związane z hazardem dotykają niemal 16 proc. dorosłych korzystających z kasyn online lub automatów, coraz częściej narażone są na nie także dzieci.