Mówi: | Paweł Płoszaj |
Funkcja: | terapeuta Studia Sante |
Zintegrowane techniki masażu uwalniają od napięcia i bólu pleców
Nowoczesne techniki masażu pomagają osobom cierpiącym na głębokie przykurcze mięśni, rwę kulszową, a nawet przewlekłe bóle głowy wywołane napięciem nerwowym. Sprawdzą się także w przypadku osób przechodzących rehabilitację po urazach lub zabiegach chirurgicznych. Zintegrowane zabiegi zwiększają ruchomość stawów, uwalniają tkanki miękkie od napięcia i przywracają im elastyczność. Powodują także lepszy przepływ energii w całym ciele.
Masaż od wieków znany jest ze swego dobroczynnego wpływu. Przynosi ulgę zmęczonym lub obolałym mięśniom, reguluje przemianę materii, poprawia kondycję całego ciała, pobudza krążenie krwi, przyśpieszając usuwanie toksyn z organizmu, wspomaga odchudzanie, obniża poziom hormonów stresu, a także pomaga w walce z depresją i nerwicą. Według najnowszych badań masaż przyspiesza także regenerację organizmu i chroni go przed stanami zapalnymi. Pobudza bowiem do działania organy odpowiadające za produkcję substancji przeciwzapalnych i białek. Dlatego specjaliści radzą, aby codziennie, najlepiej przed snem, wykonywać krótki automasaż.
– Jesteśmy istotami sensualnymi i dzięki dotykowi pogłębiamy naszą relację z drugą osobą, a poprzez dotyk delikatny, taki, który sprawia nam przyjemność, wydziela się oksytocyna, czyli hormon szczęścia. Dzięki temu unikamy depresji i zmian nastrojów. Zatem dotykanie się wzajemne i masowanie ma same plusy – mówi Paweł Płoszaj, terapeuta Studia Sante, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W przypadku bólu lub napięć, które przeszkadzają w codziennym życiu, należy zgłosić się do specjalisty. Istnieje bardzo wiele technik masażu, których celem jest albo relaksacja, albo walka z konkretnymi problemami. Obecnie coraz większą popularność zyskują jednak zabiegi, które specjaliści określają mianem zintegrowanych technik manualnych, których zadaniem jest uwolnienie głębokich struktur mięśniowo-powięziowych. Takie masaże poprawiają ruchomość każdego odcinka kręgosłupa, redukują kurcze mięśniowe i powięziowe, uwalniają od napięcia oraz bólu kark i plecy, ponadto wzmacniają bazę kostną i mięśniową ciała, a także dodają energii.
– Masażami są także nazywane obecnie zabiegi, które nie są masażem i które do masażu nie są nawet podobne. Mówię o bardzo głębokiej pracy z ciałem, w trakcie której dochodzimy do emocji, które są w jakiś sposób przechowywane przez ciało. Tkanka łączna ma taką właściwość, że przechowuje emocje, traumę w organizmie. Pracując technikami uwalniania mięśniowo-powięziowego, głębokimi technikami manipulacji mięśniowo-powięziowej jesteśmy w stanie uwolnić mnóstwo napięć i stresu z organizmu – mówi Paweł Płoszaj.
Tego typu masaż poprzedzony jest zawsze bardzo dokładnym wywiadem dotyczącym stanu zdrowia pacjenta. Specjalista powinien zapytać o wszystkie przebyte choroby i wypadki, doznane złamania, nawet niewielkie urazy oraz zażywane leki. Pacjenci bardzo często udają się na masaż miejsca, w którym występuje ból, tymczasem najczęściej jest to jedynie objaw problemu, podczas gdy przyczyna leży w innej części ciała, dlatego specjalista najpierw wyjaśnia, na czym polega dolegliwość pacjenta, a następnie ustala plan terapii.
Dzięki zastosowaniu specjalistycznych technik uciskowych ulgę może przynieść już pierwszy zabieg. Trwały efekt przyniosą jednak tylko systematyczne wizyty. Ich liczbę w ramach terapii ustala terapeuta.
Czytaj także
- 2024-05-22: Siedzący tryb życia sprzyja garbieniu się. Polacy opracowali koszulkę pomagającą zachować prawidłową postawę ciała
- 2024-04-17: Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]
- 2022-02-28: Hipnoterapia staje się w Polsce coraz popularniejsza. Praca nad podświadomością pomaga w realizacji celów, również zawodowych
- 2021-05-27: Liczba zwolnień lekarskich z powodu bólu pleców znacznie wyższa niż przed pandemią. Praca zdalna i brak aktywności pogłębiają problem
- 2020-09-18: Medytację dobrze rozpocząć z pomocą trenera. Dzięki temu łatwiej jest uniknąć błędów i osiągnąć cel
- 2019-01-04: J. Gowin: Uczelnie w 2019 roku mogą liczyć na rekordowe środki. Same zdecydują, na co je przeznaczą
- 2018-08-24: W Polsce jest już ponad 500 ekologicznych budynków. Od przyszłego roku zacznie ich szybko przybywać
- 2017-08-31: Joanna Moro: pracuję, mam dzieci, podróżuję, więc nie mogłabym chodzić z siniakami i bandażami po operacji plastycznej
- 2016-11-10: Dzięki specjalnym technikom można w szybki i łatwy sposób zwiększyć pamięci i jej trwałość
- 2016-09-16: 80 proc. Polaków skarży się na ból pleców. Instruktorzy zalecają im jogę dla kręgosłupa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Żywienie
Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes
Dziennikarz zamienił studio telewizyjne na budkę z kebabami i jak przekonuje, była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu zawodowym. Nie przejmuje się więc drwinami kolegi po fachu z TVN-u, za nic ma jakiekolwiek głosy krytyki i nie ogląda się na innych, tylko robi swoje. Wierzy bowiem, że ten biznes ma sens i szybko odniesie sukces w branży fast food. Filip Chajzer zdradza, że jego pomysł natychmiast odbił się szerokim echem. Po wyjątkowy przysmak do food trucka ustawiają się długie kolejki klientów i już teraz ma siedemset zapytań o franczyzę.
Zdrowie
Mikołaj Roznerski: W wieku 40 lat zrozumiałem, że powinienem regularnie się badać. Mam dziecko i chcę jak najdłużej żyć w zdrowiu
Aktor wspomina, że jakiś czas temu ani myślał o profilaktyce. Regularne badania spychał na margines, bo był przekonany, że jeśli dobrze się czuje i jest aktywny, to nie ma powodu do obaw. W końcu zrozumiał jednak, że nie tędy droga. Aby zachować dobre zdrowie, a w przypadku choroby móc błyskawicznie zareagować i rozpocząć leczenie, trzeba się badać. Teraz Mikołaj Roznerski zachęca też innych nieprzekonanych do tego, by zmienili podejście i nie zapominali o kontroli swojego organizmu.
Konsument
Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa na rzecz roślinnych zamienników. Blisko połowa próbowała już produktów tego rodzaju
Już 24 proc. polskich konsumentów identyfikuje się jako fleksitarianie, a 6 proc. stosuje dietę roślinną – wynika z raportu ProVeg „Plant-Based Food in Poland”. Choć pod względem spożywanego mięsa wciąż plasujemy się w europejskiej czołówce, to ponad 40 proc. Polaków je go mniej niż rok wcześniej. – Potencjał rozwoju rynku roślinnych alternatyw w Polsce jest bardzo duży, zwłaszcza że rośnie świadomość o potrzebie ograniczenia mięsa – ocenia Marcin Tischner, public affairs coordinator w ProVeg.