Newsy

Hanna Lis: Jem coraz mniej mięsa. Ale nie ukrywam, że mam ogromną słabość do hamburgerów

2019-12-06  |  06:18

Chociaż Hanna Lis nie jest wegetarianką, coraz rzadziej sięga po mięso. Dziennikarka przyznaje, że potrawą, którą lubi wyjątkowo, i z której najtrudniej jej zrezygnować, jest hamburger. Jego smak budzi w niej wspomnienie dzieciństwa, które spędziła w Szwecji. Hanna Lis uważa również, że bardzo trudno jest zastąpić hamburgera bezmięsnymi substytutami.

Na co dzień, gdy dziennikarka decyduje się na posiłek zawierający mięso, zazwyczaj wybiera kurczaka. Robi to jednak sporadycznie.

– Jem coraz mniej mięsa. To się dzieje właściwie nieświadomie, bo nie postanowiłam sobie, że przejdę na przykład na wegetarianizm. Po prostu potrzebuję mięsa coraz mniej. Jem je sporadycznie, maksymalnie 3–4 razy w miesiącu, zazwyczaj kurczaka – mówi agencji Newseria Lifestyle Hanna Lis.

Dziennikarka przyznaje, że trudno jest jej całkowicie zrezygnować z mięsa. Choć ma świadomość zalet takiej decyzji, za bardzo lubi smak hamburgerów. Ich wegetariańskie wersje nie zawsze wpisują się w jej gust kulinarny.

– Nie ukrywam, że mam ogromną słabość do hamburgerów. W mojej głowie toczy się taki proces myślowy, że powinno się, zarówno ze względów zdrowotnych, jak i środowiskowych z mięsem zerwać. Natomiast największy problem, jaki mam, to właśnie moja słabość do hamburgerów. Uwielbiam je i raz na jakiś czas robię sobie hamburgerowe szaleństwo. Nie znoszę natomiast hamburgerów wegetariańskich, bo smakują cieciorką i warzywami. Cieciorkę mogę zjeść w hummusie – mówi.

Dziennikarka pojawiła się na prezentacji nowego burgera firmy MAX Premium Burgers, który w smaku przypomina mięso, ale zawiera wyłącznie roślinne składniki.

– Bardzo byłam ciekawa tego hamburgera i muszę powiedzieć, że jestem w absolutnym szoku, bo gdyby mi ktoś nie powiedział, że to jest wegetariański burger, to bym się tego nigdy nie domyśliła. Ma strukturę mięsa, smakuje jak mięso i wygląda jak mięso. Chapeau bas, jestem pod wrażeniem –mówi dziennikarka.

Powodem, dla którego Hanna Lis tak bardzo lubi hamburgery, jest to, że kojarzą się jej one z dzieciństwem, które spędziła w Skandynawii.

– Lubię chleb, chociaż mięsa jem coraz mniej, niestety też cały czas je lubię. Hamburger jest dla mnie trochę powrotem do lat i smaków dzieciństwa. Kiedy mieszkałam w Szwecji, rodzice zarabiali bardzo mało pieniędzy, jak na tamte warunki. W związku z czym dla mnie hamburger był czymś superluksusowym. Myślę, że dzisiaj mam sentyment do szczenięcych lat – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Media

Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.