Newsy

Szparagi są lekkostrawne i bogate w witaminy. Można je gotować lub grillować

2014-05-19  |  06:20
Mówi:Agnieszka Kręglicka
Funkcja:krytyk kulinarny, restauratorka
  • MP4
  • Maj to sezon na szparagi. Można je podawać w sałatkach, z sosami lub grillowane. W szparagach najważniejsze jest to, by były świeże. Jeśli są wyprostowane i jędrne, a ich główka nie jest wysuszona, to znak, że są dobre.

    Jędrne warzywa to gwarancja dobrego smaku potrawy. Istotne więc, by szparagi kupować w lokalnych sklepach, a unikać importowanych. Szparagi należy przechowywać w lodówce, zawinięte wilgotną ściereczką. Można je też obrać i przechowywać w ten sam sposób. Obrane szparagi są świeże do dwóch dni.

    – To jest bardzo wygodne, jeżeli przygotowujemy jakieś przyjęcie na wieczór. Już rano możemy obrać szparagi, obierki zagotować w wodzie i potem tę wodę jeszcze raz wykorzystać do ugotowania szparagów. W ten sposób będą smaczniejsze i bardziej aromatyczne. Albo wykorzystać tę wodę po skórkach jako wywar na zupę  radzi Agnieszka Kręglicka, krytyk kulinarny i restauratorka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Białe szparagi najlepiej podawać z sosem holenderskim. Zielone dobrze smakują w sałatkach lub grillowane. Wszystko zależy jednak od przyzwyczajenia, indywidualnych preferencji i regionu. Na Podlasiu szparagi podaje się z grzankami i serem korycińskim.

    – Ser koryciński należy zetrzeć na tarce, na dużych oczkach. Szparagi zielone, surowe pokroić drobniutko, w plasterki. Wymieszać szparagi i ser, posypać tym bułki. Kromki zapiec w piekarniku, tak, by ser się rozpuścił. W ten sposób chrupiące będą i szparagi, i bułka mówi Kręglicka.

    Szparagi dobrze wpływają także na zdrowie. Są lekkostrawne, bogate w witaminy i składniki mineralne. Dobrze działają na trawienie. Przez wielu uznawane są za afrodyzjak.

    Tegoroczne zbiory szparagów, dzięki cieplejszej niż w poprzednich latach wiośnie, rozpoczęły się dwa tygodnie wcześniej. Potrwają do czerwca. Wielkość krajowej produkcji szacowana jest na 5 tysięcy ton.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.