Mówi: | Renato Pichler |
Funkcja: | ekspertów w obszarze weganizmu i wegetarianizmu |
W Europie rośnie popularność żywności wegańskiej i wegetariańskiej. To ważne ze względów zdrowotnych i środowiskowych
Z danych Europejskiego Związku Wegetarian wynika, że w krajach Unii Europejskiej jest coraz więcej wegetarian i wegan. Liderem pozostają Niemcy, gdzie na diecie bezmięsnej jest już co dziesiąta osoba. Także w Polsce ekologiczne i wysokojakościowe produkty roślinne cieszą się coraz większą popularnością. Z badań Instytutu Homo Homini przeprowadzonych na zlecenie firmy LightBox wynika, że 3,7 proc. respondentów określa się wegetarianami, a 1,6 proc. przestrzega diety wegańskiej. Intensywnie reaguje na to branża spożywcza. Coraz częściej w dużych marketach możemy kupić produkty wegańskie takie jak tofu, tempeh czy jogurty sojowe.
Istotny wkład w popularyzację żywności wegańskiej i wegetariańskiej w ostatnim czasie miała nowa piramida żywienia i Światowa Organizacja Zdrowia WHO, która potwierdziła, że odpowiednio zbilansowana dieta roślinna służy zdrowiu na każdym etapie rozwoju człowieka. Konsumentom na całym świecie zaczyna więc zależeć na tym, aby w ich jadłospisie było więcej owoców, warzyw, ziaren oraz nasion.
– Podobna tendencja, w kierunku większego popytu na produkty wegańskie, panuje w całej Europie. W wielu krajach nastąpił duży wzrost popularności, w niektórych nawet dwukrotny w porównaniu z ubiegłym rokiem, więc jest to bardzo duży postęp. Coraz więcej osób pyta o produkty wegańskie – mówi agencji informacyjnej Newseria Renato Pichler, ekspert w obszarze weganizmu i wegetarianizmu.
Do ograniczenia spożycia produktów odzwierzęcych przekonują również względy etyczne oraz troska o środowisko naturalne. Z prognoz ONZ wynika, że jeżeli konsumpcja mięsa do połowy XXI wieku się podwoi, to gospodarstwa rolne będą musiały zwiększyć produkcję paszy oraz hodowle aż o 70 proc., tak by wyżywić 9 mld ludzi. Już teraz 1/3 gruntów ornych wykorzystywana jest na uprawy roślin paszowych dla zwierząt hodowlanych.
– Produkcja żywności pochodzenia zwierzęcego zabiera ogromną ilość gruntów. Najpierw trzeba wyprodukować paszę dla zwierząt. Z kolei po uboju nie ma możliwości zagospodarowania całego zwierzęcia na mięso, które trafia na nasze stoły. W całym procesie zużywana jest olbrzymia ilość zasobów, energii oraz wody. Przykładowo, produkcja kilograma wołowiny pochłania aż 50 tys. litrów wody. Produkcja mięsa jest większym obciążeniem dla środowiska niż transport międzynarodowy, dlatego bardzo ważne jest ograniczenie spożywania produktów mięsnych i mlecznych – wyjaśnia Renato Pichler.
Eksperci wskazują, że dieta roślinna staje się dominującym światowym trendem. Taki styl życia doceniany jest m.in. za wywieranie pozytywnego wpływu na dobrostan zwierząt i zrównoważony rozwój środowiska.
– Po pierwsze, nie musimy zabijać zwierząt, aby wytworzyć żywność. Po drugie, tniemy koszty środowiskowe, a wiemy, że ochrona środowiska to ogromne wyzwanie, spójrzmy chociażby na zmiany klimatyczne. Trzecie zagadnienie to zdrowie samych ludzi, bo zyskują dostęp do zdrowej żywności pochodzenia roślinnego – mówi Renato Pichler.
Ekspert podkreśla, że wegańska żywność jest dobrą alternatywą dla osób, które borykają się z cukrzycą, nadwagą albo cierpią na różnego rodzaju nowotwory lub inne choroby cywilizacyjne. Trzeba jednak pamiętać o tym, że produkty wegańskie i wegetariańskie mają odrębne definicje, dlatego ważne jest, aby konsumenci mogli je bez problemu odróżniać.
– Oferujemy czytelną deklarację. Konsument sprawdza wszystkie składniki i na tej podstawie stwierdza, czy produkt rzeczywiście jest wegański. Przykładowo, niektórzy ludzie twierdzą, że ryby są wegetariańskie. Nic bardziej mylnego, bo ryba to przecież też zwierzę. Wszystko można sprawdzić w międzynarodowych normach, które przygotowała dla nas Europejska Unia Wegetariańska. Kiedy produkt ma certyfikat V-Label, możemy być pewni, że jest wegański – tłumaczy Renato Pichler.
Certyfikat informujący klienta o tym, że dany produkt jest wegański, jest bardzo ważny. Daje bowiem stuprocentową pewność, że na żadnym etapie produkcji, przetwarzania i pakowania towar nie miał styczności ze składnikami odzwierzęcymi, które mogłyby się znaleźć w jego składzie.
– W Polsce poczyniono spore postępy, jeśli chodzi o wprowadzenie certyfikatu V-Label, szczególnie w takich sieciach handlowych jak Biedronka. Myślę, że możemy tutejsze sukcesy w tym zakresie stawiać za wzór dla innych krajów, pokazując im, jak dużo osiągnęliście w ostatnich latach. Ten projekt to przedsięwzięcie międzynarodowe, które angażuje partnerów z całej Europy. Nie chodzi tylko o produkty wegańskie, lecz także o sprawiedliwy handel i rolnictwo ekologiczne. Ludzie coraz częściej chcą wiedzieć, co spożywają, a certyfikat V-Label jest tu pomocny – mówi Renato Pichler.
Czytaj także
- 2024-06-04: Używki i zły styl życia rujnują zdrowie Polaków. Brak profilaktyki gwarantuje miejsce na podium w wyścigu do choroby
- 2024-06-26: Polacy pokochali diety pudełkowe. Inspekcja handlowa sprawdza jakość dań, ich składy i oznakowanie
- 2024-04-18: Prawie 60 proc. Polaków podejmowało próby odchudzania. U większości efekty były krótkotrwałe i powodowały problemy zdrowotne
- 2024-04-04: Już nawet częściowa rezygnacja z mięsa i nabiału przynosi efekty zdrowotne. Znacząco redukuje też ślad węglowy
- 2024-03-04: Naukowcy zbadali korzyści dla organizmu z postu przerywanego. Wyniki mogą posłużyć stworzeniu nowych strategii walki z otyłością
- 2024-02-07: Ewa Wachowicz: Tłusty czwartek znosi kalorie i w ten jeden dzień nie obowiązują. Ja zdecydowanie jestem w teamie chrust
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
- 2024-01-19: Po trzech–czterech tygodniach po większości postanowień noworocznych nie ma już śladu. Przyczyną są zbyt nierealne cele i nakładanie na siebie dużej presji
- 2024-02-05: Ewa Minge: Po pięćdziesiątce niełatwo było mi utrzymać formę i nie mogłam jeść wszystkiego, co chciałam. Musiałam ograniczyć słodycze, którymi wcześniej się zajadałam
- 2024-01-09: Dieta roślinna staje się cenowo i ofertowo bardziej dostępna dla polskiego konsumenta. Przybywa takich produktów w sieciach handlowych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Media
![](/files/1922771799/el-gendy-wstawanie-foto-2,w_274,_small.jpg)
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
![](/files/1922771799/zdrowie-ukraincy-foto,w_133,r_png,_small.png)
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.
Teatr
Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
![](/files/1922771799/banasiuk-zonglerka,w_133,r_png,_small.png)
W pracy zawodowej kolejny raz przydały się Mateuszowi Banasiukowi umiejętności zdobyte w szkole aktorskiej. W spektaklu „Wypiór” wystawianym na scenie Teatru IMKA odtwórca roli Łukasza udowodnił, że potrafi perfekcyjnie żonglować, wzbudzając podziw widowni. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle artysta zdradza, że podczas studiów nauczył się jeszcze kilku innych sztuczek cyrkowych.