Mówi: | Katarzyna Dytrych |
Funkcja: | przyrodnik, ekspertka programu „Z Kujawskim pomagamy pszczołom” |
W Polsce z każdą sekundą umiera 105 pszczół. Ekolodzy zachęcają do stwarzania miejsc z pokarmem i schronieniem dla owadów
Aktualizacja 18-08-2016 11:14
Eksperci Greenpeace wyceniają pracę pszczół w Polsce na ponad 4 miliardy złotych. Populacja tych owadów jest jednak coraz słabsza i masowo wymiera w wyniku chorób, niszczenia ich siedlisk i stosowania szkodliwych środków chemicznych w rolnictwie. Ekolodzy zachęcają więc, by stwarzać miejsca przyjazne pszczołom, przede wszystkim ogrody i balkony pełne kwitnących roślin.
W Polsce jest ponad 470 gatunków pszczół, z czego 222 znajduje się w czerwonej księdze gatunków zagrożonych. I choć pszczoły kojarzą się głównie z produkcją miodu, to fachowcy podkreślają, że od zapylania przez owady pszczołowate uzależniona jest produkcja 30 proc. żywności i 90 proc. owoców.
– Najwięcej wiemy o pszczole miodnej, jest ona jedynym w Polsce owadem hodowlanym, więc co roku badamy, ile tych pszczół przezimowało i jakie są spadki liczebności. Bardzo mało wiemy o dzikich zapylaczach, np. o trzmielach. Nie wiemy, czy ich populacje się zwiększają, czy zmniejszają. A dzikie pszczoły też mają ogromny wpływ na zapylanie, niejednokrotnie one są bardziej efektywne niż pszczoła miodna – mówi agencji informacyjnej Newseria Katarzyna Dytrych, przyrodnik, ekspertka programu „Z Kujawskim pomagamy pszczołom”.
Pszczoły zaczynają pracę wczesną wiosną – zapylają kwitnące sady, łany rzepaku i większość roślin, które są surowcem do produkcji żywności. Bez udziału pszczół ich wiele gatunków nie mogłoby się rozwijać lub ich uprawy dawałyby niewielkie plony. Przyrodnicy wskazują, że w naszej szerokości geograficznej blisko 80 proc. gatunków roślin jest owadopylnych.
– Gdyby pszczół nie było, prawdopodobnie nie mielibyśmy co położyć na talerz. Musielibyśmy zwiększyć w naszej diecie wszelkiego rodzaju zboża, a taka dieta niekoniecznie byłaby dla nas zdrowa, bo jesteśmy jednak przyzwyczajeni do różnorodności pokarmów i wartości, które nam one dostarczają – mówi Katarzyna Dytrych.
Pszczelarze szacują, że w Polsce z każdą sekundą ubywa 105 pszczół. Owady masowo wymierają w wyniku zmian klimatycznych, niszczenia ich siedlisk, chorób i chemizacji rolnictwa. Szkodliwe dla nich jest stosowanie sztucznych nawozów, zwłaszcza w okresie kwitnienia roślin.
– Nie ma jednego głównego czynnika, który byłby odpowiedzialny za spadek liczebności pszczół. To jest szereg różnych czynników – mówi Katarzyna Dytrych.
Wszystkie pszczołowate żywią się nektarem i pyłkiem kwiatowym. To, co może zrobić każdy z nas, to przede wszystkim założyć miejsce przyjazne pszczołom. Eksperci radzą, by przystosować ogrody, balkony i działki tak, by zaspokoić podstawowe potrzeby tych owadów.
– Musimy zadbać o to, aby rośliny, które sadzimy w miejscu przyjaznym pszczołom, były przede wszystkim rodzime, ale też pyłko- i nektarodajne, aby pszczoły mogły się na nich pożywiać. Zbadano, że pszczołom brakuje miejsc schronienia, miejsc do gniazdowania, ale oprócz tego także pożywienia – tłumaczy Katarzyna Dytrych.
Dlatego w zakładanym przez nas miejscu przyjaznym pszczołom powinny znaleźć się rośliny, które kwitną przez cały sezon – zarówno wczesną wiosną, kiedy pszczoły najbardziej potrzebują pokarmu, jak i późną jesienią, kiedy coraz trudniej o pokarm, bo większość kwiatów już przekwitła.
– Warto, by ten zakątek, który zakładami, był półdziki, żeby pszczoły mogły sobie tam też założyć gniazdo – dodaje Katarzyna Dytrych.
Czytaj także
- 2024-12-12: 15 proc. Polaków na co dzień korzysta z miejskich rowerów publicznych. To rosnący potencjał dla reklamodawców
- 2024-12-18: Rolnictwo czekają znaczące inwestycje. Bez nich trudno będzie zapewnić żywność 10 mld ludzi
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-25: Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
- 2024-10-02: Z roku na rok rośnie odsetek Polaków segregujących odpady. Nie zawsze jednak robią to prawidłowo [DEPESZA]
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-10-07: Monika Miller: Moja szafa jest dosyć mała. Lepiej jest mieć mniej rzeczy świetnej jakości, niż kupować kilogramy ubrań i za pół roku je wyrzucać
- 2024-09-11: Krzysztof Skórzyński: Segregowałem śmieci, zanim to było modne. Oszczędzam wodę i prąd. Ale wciąż robię za mało
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.
Gwiazdy
Damian Janikowski: Charakter wojownika pozwolił mi przejść z zapasów do MMA. Mam zamiar wysoko zajść w Federacji KSW
Były zapaśnik nie ukrywa, że przejście z dyscypliny, w której zdobył brązowy medal olimpijski, do MMA nie było łatwe. Przede wszystkim zaskoczyła go technika walki, w której dozwolonych jest dużo więcej chwytów niż na macie. Udało mu się jednak pokonać kryzys i teraz jest dumny ze swoich sukcesów na nowej płaszczyźnie. Ma nawet ambicje walczyć o najwyższe trofea w KSW. Damian Janikowski zaznacza, że nie boi się wyzwań ani ciężkiej pracy. Nie wyklucza więc, że po zakończeniu kariery sportowej zostanie trenerem albo wróci do wojska.
Sport
Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
Niemal co trzecie polskie dziecko w wieku 7–9 lat ma nieprawidłową masę ciała – alarmują eksperci ochrony zdrowia i wskazują, że będzie to mieć poważne konsekwencje. Rośnie pokolenie osób, które w młodym wieku będą się zmagały z chorobami metabolicznymi, ale też z problemami natury psychicznej. Wciąż brakuje efektywnych działań zapobiegających problemowi i współpracy międzyresortowej na tym polu. Eksperci ostrzegają jednak przed biernym oczekiwaniem na odgórne akcje i zachęcają do zmiany nawyków już na poziomie domu rodzinnego.