Newsy

Wołowina powraca na polskie stoły. W menu coraz częściej pojawiają się steki i burgery wołowe

2015-12-30  |  06:30
Mówi:Jerzy Wierzbicki
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego
  • MP4
  • Przez lata na temat wołowiny powstało dużo niekorzystnych stereotypów, choćby takie, że jest ona twarda, włóknista i mało soczysta. Wielu osobom przygotowanie na jej bazie potraw wydawało się więc niezwykle trudne i czasochłonne, dlatego z obawy przed kulinarną porażką chętniej sięgali po drób i wieprzowinę. Do zakupu wołowiny zniechęcała również wysoka cena. Tendencję spadkową udało się jednak zahamować.

    Dietetycy podkreślają, że wołowina ma bardzo wysokie walory odżywcze – jest źródłem dobrze przyswajalnego żelaza, miedzi oraz przeciwutleniaczy ważnych w profilaktyce nowotworowej. Nic więc dziwnego, że Polacy powoli zmieniają nawyki żywieniowe i coraz częściej włączają ten gatunek mięsa do swojego menu.

    To jest wyraźny trend – zaczyna się sprzedaż wołowiny jako takiego towaru luksusowego, który jest odpowiednio podany, opakowany, a poprzez swoje walory smakowe przyciąga konsumenta. Raz na jakiś czas można pozwolić sobie na trochę większy wydatek. Jeśli wołowina jest dobrej jakości, to jest bardzo wdzięcznym produktem w kuchni – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jerzy Wierzbicki, prezes zarządu Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

    Według danych Głównego Urzędu Statystycznego spożycie mięsa wołowego w Polsce od wielu lat systematycznie się zmniejszało. W 1990 r. wynosiło 16,4 kg rocznie na jedną osobę, a teraz – zaledwie 1,5 kg. Średnia unijna jest aż dziesięć razy wyższa. W Europie najwięcej wołowiny mają w swoim menu Niemcy, Hiszpanie i Francuzi.

    Polacy podążają za tymi trendami. Kiedyś mieliśmy burgery drobiowe i wieprzowe, ale nie mieliśmy wołowych. A teraz okazało się, że pojawił się rynek, pojawił się popyt zarówno w marketach, jak i w restauracjach, konsumenci o nie pytają, więc oferta jest. Coraz większą popularnością cieszą się również steki – tłumaczy Jerzy Wierzbicki.

    Z badań konsumenckich przeprowadzonych w 2011 roku na zlecenie Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego wynikało, że istnieją trzy główne bariery zakupowe w przypadku wołowiny. Po pierwsze cena wyższa niż w przypadku innych mięs, po drugie, trudność w obróbce i potrzecie, mała popularność. Raport pokazał również, że poziom wiedzy Polaków dotyczący sposobów przyrządzania mięsa wołowego jest niewielki.

    Polski konsument ma przeważnie takie doświadczenia, że wołowinę trzeba długo gotować i że ona nie zawsze wychodzi. W takiej sytuacji, kiedy trzeba zapłacić dość wysoką cenę, a ryzyko jest duże, to konsument automatycznie woli kupić coś pewnego, np. schab wieprzowy czy pierś z kurczaka, bo to zawsze wychodzi i jest łatwe – wyjaśnia Jerzy Wierzbicki.

    Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego podkreśla, że Polacy obawiali się wołowiny również z tego względu, że nie byli pewni jakości i składu mięsa dostępnego na naszym rynku. Brak gwarancji, że wybrany produkt spełni ich oczekiwania i że będzie bezpieczny, skutecznie zniechęcał do sięgania po mięso wołowe, zwłaszcza że do niedawna wysoko gatunkowa polska wołowina przeznaczona była głównie na rynki zagraniczne.

    W Stanach czy Australii to jest standard: im mięso jest bardziej marmurkowate, tym jest premiowane wyżej, ma wyższą cenie i jest lepszej jakości. Europa dotąd nie miała takich standardów i dopiero teraz zaczyna doceniać mięso bardziej marmurkowate. Rynek powoli zaczyna iść właśnie w tym kierunku – podkreśla Jerzy Wierzbicki.

    Przy zakupie wołowiny warto poszukać tej oznaczonej znakiem jakości QMP. Jest to system certyfikacji opracowany przez Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego. Wołowina wyprodukowana w systemie QMP jest krucha, miękka i soczysta. Ma pewne źródło pochodzenia i doskonały smak.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Farmacja

    Dostępność antykoncepcji awaryjnej wzrosła, ale wiedza o niej nadal jest niewystarczająca. To w Polsce wciąż temat tabu

    Rocznie w Polsce wystawia się ponad ćwierć miliona recept na antykoncepcję awaryjną. Jednocześnie świadomość na temat tzw. tabletki dzień po, choć rośnie, wciąż jest niewystarczająca. Eksperci kampanii Poranek PO wskazują na szereg mitów, które wciąż pokutują wokół tego tematu i które mogą nawet zniechęcać kobiety do sięgania po antykoncepcję awaryjną, np. dotyczące mechanizmu jej działania czy skutków długoterminowych. Dlatego podkreślają także potrzebę edukowania poszczególnych grup pacjentek, ale także ich partnerów. Jedną z takich inicjatyw edukacyjnych jest kampania Poranek Po.

    Psychologia

    Bartłomiej Nowosielski: Kluczowe w leczeniu otyłości jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Otoczenie nie zawsze jest wyrozumiałe i empatyczne

    Aktor przyznaje, że osoby otyłe z powodu swojego wyglądu często przez otoczenie są odrzucane, marginalizowane i hejtowane. Brak akceptacji i zrozumienia wynika między innymi z tego, że nie brakuje tych, którzy myślą stereotypami i ich zdaniem dodatkowe kilogramy są wynikiem złego odżywiania i lenistwa. Bartłomiej Nowosielski tłumaczy, że otyłość jest chorobą przewlekłą, która wymaga leczenia. By terapia była skuteczna, potrzeba silnej woli i wielu wyrzeczeń. Dla niego w chwilach zwątpienia niezwykle ważne jest również wsparcie ze strony bliskich.