Komunikaty PR

Toyota Hilux, czyli nowa dakarowa broń Kuby Przygońskiego

2020-12-21  |  18:00
Biuro prasowe

Toyota Hilux to od lat synonim niezawodności i trwałości, a Rajd Dakar najlepiej sprawdza te cechy samochodów. Rajdowa terenówka od Toyota Gazoo Racing od 2012 roku niemal nie schodzi z podium uważanej za jeden z najtrudniejszych imprez cross-country na świecie. W styczniu przyszłego roku Kuba Przygoński, zdobywca Pucharu Świata w rajdach cross country w 2018 roku oraz zdobywca tytułu Mistrza Polski w rajdach terenowych 2020 roku, właśnie w Hiluxie powalczy o podium rajdu w Arabii Saudyjskiej.

 

Toyota Hilux to jedna z ikon japońskiego koncernu. Tak jak model Corolla to od dekad czołowe auto w segmencie kompaktów, a Land Cruiser zdobył sławę jako terenówka, która wjedzie wszędzie, a do tego stał się synonimem prestiżu, tak produkowany od 1968 roku Hilux zyskał miano auta nie do zdarcia. Dlatego nie dziwi, że w drugiej dekadzie XXI wieku zespół Toyota Gazoo Racing na bazie pickupa słynącego z legendarnej wytrzymałości zbudował terenową rajdówkę zdolną do wygrywania Rajdu Dakar. I nie były to czcze zapowiedzi. W 2019 roku duet Nasser Al-Attiyah/Mathieu Baumel poprowadzili Hiluxa do wygranej w Rajdzie Dakar. To było wydarzenie bez precedensu – nigdy wcześniej Toyota nie wygrała w najbardziej prestiżowej kategorii samochodów. O renomie Hiluxa dobrze świadczy też fakt, że Fernando Alonso właśnie Toyotę wybrał na samochód, którym spróbował swoich sił w dakarowych zmaganiach.

Od 2020 roku Toyota Hilux w dakarowej odmianie jest też autem najlepszego obecnie polskiego kierowcy cross-country, Kuby Przygońskiego. Razem z pilotem Timo Gottschalkiem sprawdzili auto, startując m.in. w Katarze, a także w pełnym cyklu mistrzostw Polski, co dla polsko-niemieckiego duetu zakończyło się zdobyciem tytułów. „Wybrałem Toyotę Hilux w dakarowej wersji, która de facto jest potężnym czołgiem rajdowym zdolnym do ścigania po pustyni. Auto jest szybkie, zwinne i wytrzymałe. To najlepsza wersja tego uniwersalnego samochodu” – mówi polski kierowca. Jego słowa potwierdzają kolejne wyniki z Rajdu Dakar – oprócz zwycięstwa w 2019 roku fabryczna Toyota Hilux czterokrotnie była druga (2013, 2015, 2018 i 2020), a dwa razy (2012 i 2016) zajęła trzecie miejsce. Temu autu można zaufać.

Jak daleko pada jabłko od jabłoni?

Rajdowa maszyna do wygrywania ze swoim cywilnym odpowiednikiem związana jest dość luźno, ale wygląd nie pozostawia jednak złudzeń – to jest Toyota Hilux. Reflektory i grill sprawiają, że wiemy od razu, co to za auto. Co kryje pod spodem? Rurowa klatka bezpieczeństwa obłożona jest nadwoziem z włókna węglowego. Pod maską kryje się 5-litrowy, wolnossący silnik V8 o mocy dochodzącej do blisko 400 KM. Motor zamontowano nie nad przednią osią, ale za nią, między kierowcą i pilotem – wszystko po to, by jak najlepiej rozłożyć masę. Chłodnica została przeniesiona na tył. Do tego podwójne sprężyny, które pomagają wylądować po dalekich skokach na wydmie, osłony chroniące podwozie i podzespoły. I napęd na cztery koła. To istny potwór rajdowy. I skuteczna maszyna do wygrywania.

„Czuć w tym samochodzie DNA Toyoty. Nasz Hilux powstaje w Toyota Gazoo Racing w RPA i od cywilnego różni się dość znacznie. Ma pięciolitrowy silnik V8. Waży 2,5 tony i ma zbiornik paliwa, który mieści 500 litrów. Zabieramy ze sobą trzy koła zapasowe. To prawdziwa pustynna rakieta” – mówi Przygoński.

We wnętrzu próżno szukać systemu multimedialnego z Apple CarPlay i Android Auto, który jest dostępny w najnowszej odmianie cywilnego Hiluxa. Podobnie możemy zapomnieć o elektrycznie regulowanych czy podgrzewanych fotelach. Rajdowy Hilux został stworzony tak, by załoga była bezpieczna w środku, docierały do niej tylko najpotrzebniejsze informacje o aucie i by można było wykorzystać jego pełny potencjał. Fotele są kubełkowe i dopasowane do zawodników. Pasy trzymają ciało w ryzach. Przed kierowcą tylko najważniejsze wskaźniki, a przed pilotem aparatura, która służy do nawigacji na wydmach.

„Na szczęście kubełkowe fotele w naszym dakarowym Hiluxie są komfortowe. Ich kształt jest ergonomiczny, choć nie mają żadnej regulacji, a fotele są na sztywno przymocowane do nadwozia. Nie jest źle, choć po etapie nie jest łatwo rozprostować plecy. Dakarowy Hilux jest względnie wygodny, choć jest to samochód, w którym liczy się szybkość i wytrzymałość. Ograniczamy masę we wszystkich elementach, w których jest to możliwe. Mamy za to klimatyzację, która pomaga w momentach, gdy jest gorąco. Temperatura potrafi przecież dochodzić do 50 stopni Celsjusza, więc taka klimatyzacja pomaga utrzymać koncentrację” – mówi Przygoński.

Nie tylko Hilux

Kuba Przygoński nie będzie jedynym kierowcą w Hiluxie na Rajdzie Dakar 2021. Zespół Toyota Gazoo Racing wystawi cztery fabryczne auta. Hiluxem znów pojedzie Al-Attiyah, a także Giniel de Villiers. Wielu zawodników startujących w barwach prywatnych ekip też od lata stawia na Hiluxy, a w całym rajdzie zobaczymy aż 23 auta ze znaczkiem Toyoty.

W grupie T2, czyli wśród aut produkcyjnych, od lat dominują Land Cruisery. Samochody od ich salonowych odpowiedników różnią się spartańskim wnętrzem oraz pełnym wyposażeniem z dziedziny bezpieczeństwa, które na najwyższym poziomie motorsportu jest po prostu standardem. Land Cruiser triumfował w ostatnich siedmiu edycjach w grupie T2, potwierdzając to, o czym mówi się od lat – to niezawodna maszyna o niesamowitej zdolności terenowej.

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Sport „Duży wywiad z Łukaszem Fabiańskim” tylko w Viaplay! Biuro prasowe
2024-04-19 | 08:00

„Duży wywiad z Łukaszem Fabiańskim” tylko w Viaplay!

- Artur Boruc? Osobowość. Jerzy Dudek? Inspiracja. Wojciech Szczęsny? On to ma - Łukasz Fabiański nie zastanawia się długo zapytany o pierwsze skojarzenia z najlepszymi polskimi bramkarzami
Sport Michał Mazurkiewicz sięgnie po rekord Guinnessa w symultanie szachowej
2024-04-19 | 07:00

Michał Mazurkiewicz sięgnie po rekord Guinnessa w symultanie szachowej

Michał Mazurkiewicz znany jest jako mistrz świata w podwodnych szachach. Tym razem postanowił jednak pójść o krok dalej – zagrać podwodną symultanę szachową i ustanowić
Sport Stolica Dolnego Śląska zostanie opanowana przez strzelców
2024-04-17 | 13:00

Stolica Dolnego Śląska zostanie opanowana przez strzelców

Już niedługo Wrocław stanie się świadkiem niezwykłej rywalizacji. Do walki w I Rundzie Pucharu Polski staną wybitni strzelcy z całego kraju. Swoje umiejętności zaprezentują między

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Media

Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.