Toyoty w Rajdzie Dakar 2021. Hilux i Land Cruiser w pustynnym maratonie
Aż 27 Hiluxów i Land Cruiserów mierzy się z Rajdem Dakar 2021. To najtrudniejsza impreza cross-country w motorsportowym kalendarzu i sprawdzian wytrzymałości nie tylko dla maszyn, ale i zawodników. Samochody ze znaczkiem Toyoty od lat uchodzą za synonim trwałości i niezawodności nawet w starciu z ekstremalnymi pustynnymi wyzwaniami.
Rajd Dakar 2021 wystartował 3 stycznia z Dżuddy w Arabii Saudyjskiej. Cała trasa liczy niemal osiem tysięcy kilometrów, a zawodnicy rywalizują na 12 etapach, z których każdy liczy kilkaset kilometrów. Tegoroczny Rajd Dakar to kamieniste bezdroża, piaszczyste wydmy, palące słońce, ale też chłodne poranki. Do tego wszechobecny kurz i niesamowite tempo pracy, które pozostawia niewiele czasu na sen. To impreza dla prawdziwych twardzieli. Przetrwać pomoże na pewno niezawodna maszyna. Dlatego nie dziwi, że aż 18 zawodników z grupy T1 postawiło na Toyoty.
Dakarowe Hiluxy z wyglądu przypominają swojego cywilnego odpowiednika, ale to de facto maszyny prototypowe. Silnik V8, 400 KM mocy, która trafia na wszystkie cztery koła, lekka konstrukcja, niesamowicie wydajne zawieszenie i zero zbędnego wyposażenia – to przepis na auto, które od 2012 roku niemal nie schodzi z podium Rajdu Dakar. Oprócz zwycięstwa w 2019 roku fabryczna Toyota Hilux czterokrotnie była druga (2013, 2015, 2018 i 2020), a dwa razy (2012 i 2016) zajęła trzecie miejsce. Takie osiągnięcia robią wrażenie.
Fabryczny zespół Toyota Gazoo Racing wystawia w tym roku cztery takie auta, a liderem zespołu jest Nasser Al-Attiyah pilotowany przez Mathieu Baumela, czyli zwycięzcy ostatniej południowoamerykańskiej edycji. W zespole są też doświadczeni Giniel de Villiers oraz Alex Haro, a także duety Shameer Variawa/Dennis Murphy i Henk Lategan/Brett Cummings, które zbierają doświadczenie.
Na Toyotę Hilux postawił też najlepszy polski zawodnik w rajdach terenowych, Kuba Przygoński. Pilotowany przez Timo Gottschalka kierowca korzysta z auta w identycznej specyfikacji jak kierowcy fabryczni, a w 2020 roku pokazał, że szybko „dogadał się” z Hiluxem. Przygoński w 2019 roku był czwartym zawodnikiem Rajdu Dakar i nie ukrywa, że w 2021 roku celuje w podium. Za przygotowanie większości Hiluxów na Rajd Dakar odpowiada belgijski zespół Overdrive Racing. Na start tym autem decyduje się wielu kierowców prywatnych. Powód? Znaczek Toyoty na masce daje ponadprzeciętne szanse na pokonanie całej morderczej trasy.
Land Cruiser ósmy raz z rzędu?
Toyota także od lat to synonim sukcesu w grupie T2, czyli wśród aut produkcyjnych. Takie pojazdy konstrukcyjnie niewiele się różnią od wersji, które są dostępne w salonach – samochód ma pełne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa wymagane przez organizatorów oraz dodatkowo wzmocnione elementy narażone na zniszczenie. Sukces w grupie T2 to nie tylko potwierdzenie umiejętności kierowcy i pilota, ale też dowód na dobrą robotę producenta.
W 2021 roku aż pięć Land Cruiserów jedzie po sukces w grupie T2, z czego dwa wystawia zespół TLC Toyota Auto Body, czyli prawdziwi liderzy tej rywalizacji. Reprezentanci tej zasłużonej ekipy wygrali siedem ostatnich edycji Rajdu Dakar i apetyt na zwycięstwo numer osiem jest ogromny. Tym bardziej, że dla modelu Land Cruiser rok 2021 jest wyjątkowy – auto obchodzi swoje 70. urodziny. Faworytami do końcowego triumfu są Akira Miura i jego pilot Laurent Lichtleuchter, a drugą załogę tworzą Ronald Basso i Jean-Michel Polato. Oba duety mają do dyspozycji Land Cruisery z silnikiem V8 o mocy 300 KM i stałym napędem na cztery koła.
Klasycznym Land Cruiserem przez wydmy
Rajd Dakar to impreza iście legendarna, a jej historię zbudowały 42. poprzednie edycje rozgrywane zarówno w Afryce, jak i Ameryce Południowej. Organizatorzy bardzo dbają o historię i tradycję, a od tego roku szczególnie nawiązują do pionierów z afrykańskich tras, którzy mierzyli się z rajdem w czasach, gdy zmierzał do stolicy Senegalu. Wyrazem tego jest Dakar Classic, czyli rozgrywany równolegle z główną imprezą rajd dla pojazdów, które uczestniczyły w tym terenowym maratonie przed 2000 rokiem.
To szansa na powrót samochodów, które pisały historię Rajdu Dakar, a dla kibiców gratka, by znów zobaczyć najbardziej pamiętne konstrukcje. Wśród 24 załóg, które tworzą przede wszystkim pasjonaci klasyków, możemy podziwiać 5 ekip w Toyotach Land Cruiser. Najciekawsze to dwa modele HDJ 80. Hiszpan Juan Roura Iglesias z pilotem Oscarem Gonçalvesem Gómezem nawiązują swoim startem do jazdy Jacky’ego Ickxa w 1997 roku, gdy były kierowca F1, sześciokrotny triumfator 24-godzinnego wyścigu w Le Mans i zwycięzca Rajdu Dakar z 1983 roku wystartował ze swoją córką Mariną. Odrobinę starszym Land Cruiserem jadą Alberto Garcia Merino i jego brat Julian. To auto, które w 1993 roku mierzyło się z trasą przez Mauretanię.
Rajd Dakar potrwa do 15 stycznia. Metę zaplanowano w mieście Dżudda, czyli w tym samym miejscu, w którym 3 stycznia zawodnicy rozpoczęli rywalizację.
Relacja: Grand Prix Polskiej Organizacji Darta w Tarnowie Podgórnym
Najważniejsze uniwersyteckie rozgrywki już w środę. Duże szanse Polaka
W weekend Antalyę opanują judocy. Polska ekipa gotowa na sportowe wyzwania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.