Mówi: | Anna Jurksztowicz |
Funkcja: | wokalistka |
Anna Jurksztowicz: Radzimir ma własny język muzyczny, jest bardzo konsekwentny i nie idzie na żadne kompromisy
Wokalitka nie kryje dumy z tego, że jej syn osiąga światowe sukcesy i jest jednym z najbardziej pożądanych kompozytorów i producentów muzycznych w branży. Piosenkarka podkreśla, że Radzimir to człowiek nie tylko utalentowany muzycznie, lecz także niezwykle konsekwentny w swoich działaniach, a to procentuje. Ona sama jednak, choć docenia kompozycje syna, to idzie własną artystyczną drogą, dlatego też nowa płyta jest wyłącznie jej osobistym projektem.
Radzimir Dębski jest kompozytorem muzyki filmowej i rozrywkowej, dyrygentem i producentem muzycznym. Jest niezwykle popularny na polskim rynku, ale ma na swoim koncie również sukcesy międzynarodowe. Wygrał m.in. konkurs na remiks piosenki „End of Time” z repertuaru Beyoncé, a jego wersja utworu ukazała się na płycie artystki „4:The Remix”. Kolejną muzyczną propozycją, która została doceniona za granicą, był medley przebojów hip-hopowych, którą Jimek opublikował pod nazwą „Historia Hip-hopu”. Słowa pochwały dla kompozytora wyrazili m.in. amerykański aktor Ashton Kutcher, a także muzycy: M.O.P., Prodigy oraz Pharoahe Monch. Na ostatnim Festiwalu Transatlantyk syn Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego zdobył z kolei nagrodę ZAiKS dla najlepszego polskiego kompozytora.
– On ma własny język muzyczny i jest bardzo konsekwentny. Zadziwia nawet mnie także to, co robi i w jaki sposób to robi, bo co innego wymyślić sobie coś, ale potem życie przynosi różne inne rozwiązania, a tutaj trzeba być konsekwentnym i pilnować tych swoich pomysłów i nie iść na żadne kompromisy. Radzimir to potrafi i bardzo mi tym imponuje – mówi agencji Newseria Anna Jurksztowicz, piosenkarka.
Anna Jurksztowicz wydała niedawno swoją najnowszą płytę „O miłości, ptakach i złych chłopakach”. Prace nad albumem trwały kilka lat, syn jednak nie pomagał jej w tej produkcji. Piosenkarka zapewnia, że przyjdzie jeszcze czas na wspólny projekt. Na razie został odłożony na dno szuflady.
– Niestety, nad moja nową płytą Radzimir w ogóle nie pracował. Z kolei w 2016 roku rozpoczęliśmy inny projekt – to dotyczy moich starych piosenek, ale to jest jeszcze nieukończone i mam nadzieje, że Radzimir to skończy, dlatego że on ma strasznie dużo różnych innych zamówień, a ja poczekam zawsze – mówi Anna Jurksztowicz.
Czytaj także
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-11-22: Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
- 2024-10-21: Polsko-francuski zespół naukowców nagrodzony za opracowanie fluorescencyjnych barwników. W przyszłości mogą m.in. pomóc w leczeniu raka
- 2024-10-14: Margaret: 15 listopada wydaję kontynuację albumu „Siniaki i cekiny”. Zamykam to wszystko klamrą i czuję, że to otworzy mi drzwi na nowe
- 2024-10-08: Magda Bereda: Chcę się totalnie poświęcić muzyce. Właśnie Piotr Rubik w Miami, a ja w Warszawie tworzymy wspólną płytę
- 2024-10-07: Enej: Przygotowujemy się do świątecznej trasy koncertowej. Kiedyś tradycja kolędowania była naturalna, a dzisiaj młodzież się tego wstydzi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.