Mówi: | Anna Kalata |
Anna Kalata: wciąż liczę kalorie, ale czasem pozwalam sobie na pączka
Siedem lat po spektakularnej metamorfozie była polityk wciąż może się pochwalić idealną sylwetką. Twierdzi, że nadal zachowuje zdrową dietę, pozwala sobie jednak na wysokokaloryczne przekąski. W utrzymaniu motywacji pomaga jej medytacja i joga oddechu.
Anna Kalata w 2010 roku przeszła zaskakującą metamorfozę. Schudła blisko 40 kg, radykalnie zmieniła również fryzurę i sposób ubierania. Była minister pracy i polityki społecznej twierdzi, że bodźcem do wprowadzenia zmian w jej życiu był służbowy wyjazd do New Delhi. Zaczęła się wówczas interesować kulturą Indii, zwłaszcza medytacją i jogą, które pomogły jej walczyć z nadmiarem kilogramów.
– Zaczęło się od fascynacji Indiami, od egzotyki, magii i energii, którą Indie wniosły w moje życie. Od tego, że mogłam poznać jogę oddechu, nauczyć się medytacji – mówi Anna Kalata agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Była polityk podkreśla, że ćwiczenia jogi i medytacja pomogły jej utrzymać siłę woli. Istotne było dla niej również przekonanie o słuszności decyzji o odchudzaniu, tylko wiara w to, co się robi zapewnia bowiem jej zdaniem sukces. Od siedmiu lat Anna Kalata nie zmieniła swoich przyzwyczajeń dietetycznych, dzięki czemu nadal może się pochwalić niezwykle szczupłą sylwetką. Twierdzi, że aby osiągnąć trwałe rezultaty, nie wolno o sobie zapominać.
– Kiedy tylko wrócimy do dawnych nawyków, wtedy niestety waga wraca. Jeśli się o siebie dba, jeśli się medytuje, jeśli się stosuje jogę i oczywiście zdrowo odżywia, to wtedy mamy szanse na sukces – mówi była minister.
Anna Kalata nie ukrywa, że stara się jeść zdrowo, nie stosuje jednak rygorystycznych diet. Podkreśla, że wiele osób obserwujących jej sposób odżywiania, dziwi się, jak udaje jej się utrzymać wagę. Była polityk pozwala sobie bowiem na wysokokaloryczne przekąski – nie wyrzuciła całkowicie z diety słodyczy ani tłustych potraw mięsnych takich jak golonka.
– Nie odżywiam się rygorystycznie, oczywiście staram się liczyć kalorie, ale nie do przesady. Kiedy mam ochotę na pączka, to po prostu go jem – mówi Anna Kalata.
Bizneswoman stara się ponadto jeść regularnie wszystkie posiłki w ciągu dnia. Nigdy nie kładzie się spać głodna, przed snem zjada małą kanapkę lub jabłko.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-11-26: Biologicznie życie człowieka może trwać 120–150 lat. Niezbędna jest jednak praca nad własnym zdrowiem
- 2024-10-04: Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-10-25: Anna Głogowska: Piękna jest sztuka z elektroodpadów. Takie ubrania to dobry pomysł na oryginalny strój na czerwony dywan
- 2024-11-07: Anna Głogowska: Obsesyjnie sortuję śmieci. Jestem wściekła na wszystkich sąsiadów, którzy tego nie robią
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
- 2024-08-13: Natalia Nykiel: Ostatnio dużo się rozciągam, biegam i zrezygnowałam z alkoholu. Chcę być w jak najlepszej formie przed treningami do „Tańca z gwiazdami”
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.