Mówi: | Artur Żmijewski |
Funkcja: | aktor |
Artur Żmijewski nowym prowadzącym program „Geneza grzechu” w telewizji ID. Cykl będzie przedstawiał historie popełnienia zbrodni
Artur Żmijewski gospodarzem nowego sezonu programu „Geneza grzechu” w telewizji ID. Aktor zastąpił w roli prowadzącego Krystiana Wieczorka. Przyznaje, że nowa rola jest dla niego zarówno wielką frajdą, jak i wyzwaniem. Premiera programu „Geneza grzechu” będzie miała miejsce w najbliższy poniedziałek o godzinie 21.00.
Program „Geneza grzechu” po raz pierwszy pojawił się na antenie ID w 2013 roku, a przewodnikiem widza po ciemnych stronach ludzkiej natury był wówczas Krystian Wieczorek. W nowym sezonie w roli gospodarza programu zastąpi go Artur Żmijewski. Aktor przyznaje, że jest to dla niego wielka frajda, ale i spore wyzwanie.
– Teraz jestem ja, jest kamera i oko, w które muszę patrzeć. Czuję, że przekazuję informacje i własne komentarze do kolejnych odsłon programu bezpośrednio widzom. Z punktu widzenia aktora jest to ciekawe zadanie, ponieważ nie jest to takie zajęcie, które robi się na co dzień. To oczywiście jest dziwne. Natomiast jest to wyzwanie. Dla mnie jako prowadzącego to swego rodzaju monodram, gdyż pojawiam się w tej historii po to, żeby coś podsumować, zaanonsować, ewentualnie spróbować coś ocenić. I musi to być jak najbardziej ocena od siebie – mówi Artur Żmijewski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Każdy odcinek programu przedstawia prawdziwe historie zbrodni. Ich przyczynami zawsze są ludzkie słabości i instynkty, które wymknęły się spod kontroli. Twórcy programu pokazują jak drobne słabości – zamiłowanie do używek lub narkotyków, niewinny z pozoru flirt, skłonność do gniewu – mogą prowadzić do przekroczenia granicy między dobrem a złem.
– Geneza grzechu opowiada o tym, że grzech, a nawet zbrodnia, są bardzo blisko nas. Właściwie na wyciągnięcie ręki. Czasem jest tak, że trzeba bardzo niewiele, żeby taka historia nam się przydarzyła i zmieniła nasze życie bezpowrotnie. Czasem w naszych historiach zdarza się też tak, że wyrok na złoczyńcy jest niewspółmierny do zbrodni, jakiej się dopuścił. W związku z czym staramy się dawać wyraz swojemu niezadowoleniu czy dezaprobacie w kontekście tego, co się wydarzyło – mówi Artur Żmijewski.
Program analizuje ludzkie namiętności i cechy charakteru, które mogą prowadzić do zbrodni: chciwość, chęć zemsty, pragnienie szybkiego wzbogacenia się, lenistwo, wreszcie dewiacje psychiczne. Zdaniem Artura Żmijewskiego niektóre z przedstawianych historii wydają się momentami wręcz nieprawdopodobne.
– To takie historie, których sami byśmy pewnie nie wymyślili. Ale, i co najbardziej w tym zaskakujące, przydarzyły się one ludziom naprawdę. Te historie są momentami straszne i makabryczne. A my staramy się w swojej opowieści odkryć to, jakie były motywacje „bohaterów”. I tu nie bez znaczenia jest cudzysłów, bo trzeba ich nazwać raczej zbrodniarzami. Zadajemy także dużo pytań o przyczyny popełniania przestępstw, o których opowiadamy w tym programie – mówi aktor.
Czytaj także
- 2024-11-22: Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
- 2024-11-14: Artur Barciś: Wystawy sklepowe są już świąteczne – to jest biznes. Jednak kolędy słuchane od listopada zaczynają się nudzić
- 2024-12-05: Piotr Szwedes: Chyba każdy z nas tęskni za tym, żeby czasami zrzucić te wszystkie filtry i powiedzieć komuś prawdę. Niestety życie zmusza nas do tego, żebyśmy popełniali małe kłamstewka
- 2024-04-29: Paweł Małaszyński: Po odejściu z Teatru Kwadrat musiałem wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą i iść dalej. Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery
- 2024-05-13: Artur Barciś: Odkąd mieszkam na wsi, znam dużo więcej sąsiadów, niż kiedy mieszkałem w bloku. W miastach poznawanie ludzi nie bardzo nas interesuje
- 2024-04-30: Artur Barciś: Reżyseria jest rzeczą dużo bardziej odpowiedzialną niż aktorstwo. Może kiedyś zdecyduję się wyreżyserować film
- 2024-05-07: Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
- 2024-04-17: Artur Barciś: Często sąsiedzi nic o sobie nie wiedzą. Mój spektakl „Barabuum!” prowokuje do tego, żeby się poznać i podzielić swoimi skrytymi pragnieniami
- 2022-04-05: Artur Chamski: Działanie jest najlepszą formą na odnalezienie się w tej trudnej rzeczywistości. Pomoc uchodźcom ukoiła mój niepokój
- 2021-05-25: Artur Gadowski: Od 14 miesięcy nie mogę wykonywać swojego zawodu. Nie mam pojęcia, czy będą koncerty w tym roku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Cały czas tworzę i mam w szufladzie dużo utworów. Teraz kończę moją nową płytę i mam nadzieję, że znowu sporo się będzie wokół mnie działo
Artystka pracuje właśnie nad nową płytą, która ma się ukazać jesienią. Będzie to piąty album w jej karierze i powrót po sześciu latach przerwy. Zwiastunem tego wydawnictwa jest singiel „Co masz na myśli?”. Mika Urbaniak zaznacza, że nowe kompozycje odzwierciedlają jej przemyślenia na temat miłości, siły, nadziei i odnajdywania siebie, a także pułapek przemysłu muzycznego, w którym – jej zdaniem, kobiety radzą sobie coraz lepiej i są bardziej pewne siebie. Jeśli natomiast chodzi o warstwę muzyczną tego krążka, to oprócz powrotu do hip-hopowych korzeni, będzie także można usłyszeć wpływy funku i popu.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Farmacja
Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie

Coraz więcej państw UE kompleksowo zaczyna się zajmować problemem endometriozy. W tej grupie państw jest także Polska, która od lipca wprowadziła nowy model bezpłatnej diagnostyki i opieki dla pacjentek z tą chorobą oznaczającą dla nich życie z chronicznym bólem. Podczas ubiegłotygodniowej debaty w Parlamencie Europejskim europosłowie wezwali Komisję Europejską do większej inicjatywy na forum unijnym: opracowania strategii walki z endometriozą i skierowania większych środków na badania nad tą chorobą.