Newsy

Ewa Wojciechowska: Myślałam, że okładka „Vouge'a” z Kim Kardashian to żart

2014-03-28  |  07:10
Ewa Wojciechowska jest oburzona okładką kwietniowego wydania amerykańskiego „Vogue'a”, na której znalazła się Kim Kardashian i jej narzeczony Kanye West. Zdaniem dziennikarki gwiazda reality show nie zasłużyła na to, by jej zdjęcie promowało tak prestiżowy magazyn. Nie rozumie też decyzji redaktor naczelnej pisma – Anny Wintour, która ponoć sama zaproponowała kontrowersyjnej parze luksusową sesję. Ta decyzja spotkała się ogromną falą krytyki zarówno ze strony świata mody, jak i czytelników pisma.

Przyznaję szczerze, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcie tej okładki „Vogue’a”, to pomyślałam, że to już jest żart prima aprilisowy i za chwilę się wszystko wyjaśni. Ale kiedy się bardzo szybko okazało, że to jest prawda, to naprawdę był to dla mnie ogromny szok. I właściwie do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewa Wojciechowska, dziennikarka.

Do tej pory na okładkę prestiżowej amerykańskiej wersji  „Vogue’a” miały szansę trafić tylko największe gwiazdy: aktorki, które odniosły spektakularny sukces, zdobywczynie Oscarów i supermodelki. 
 
To jest gazeta, która jest tak zwaną biblią mody. Okładka amerykańskiego „Vogue’a”  to jest szczyt możliwości, jaki można osiągnąć w świecie mody i w świecie show-biznesu. Więc, żeby się znaleźć na tej okładce, naprawdę trzeba czegoś dokonać.  A Kim Kardashian, o której mówimy, zasłynęła nagraniem sekstaśmy, którą wrzuciła potem do internetu. To trochę za mało – mówi Ewa Wojciechowska.

Kim Kardashian rozpoczęła karierę w mediach od nakręcenia amatorskiego filmu pornograficznego, który został wydany przez wytwórnię filmową. Później miała własne reality show, występowała w amerykańskiej wersji „Tańca z gwiazdami” i zagrała niewielkie role w kilku serialach. Dlatego też umieszczenie jej zdjęć na okładce „Vogue’a” spotkało się z ogromną falą krytyki ze strony fanów tego modowego magazynu. 

Na pewno nie pomoże to Kim Kardashian, bo wszyscy wiedzą, kim ona jest i skąd się wzięła. Zrobienie jej delikatnego makijażu i ubranie w piękną, drogą suknię nie zrobi z niej nagle ikony mody i gwiazdy wszechświata. Na to trzeba sobie zapracować, a ona tak naprawdę nie ma czym – mówi Ewa Wojciechowska.

W sieci już pojawiły się setki memów z przerobioną wersją pisma. Zniesmaczeni czytelnicy zarzucają Annie Wintour, że umieściła wulgarną Kim Kardashian obok prawdziwych ikon mody, które gościły na stronach magazynu.

To, że Anna Wintour, odważyła się na taki ruch, jest to dla mnie naprawdę bardzo dziwne i niezrozumiałe. Nie wiem, czy chodziło o zrobienie szumu wokół tej okładki, bo tak naprawdę żadna okładka chyba ostatnio nie wzbudziła takiego zainteresowania, emocji i  fali krytyki, jak właśnie ta. Ale też z drugiej strony mnóstwo czytelników wycofuje swoje prenumeraty. Amerykańskie gwiazdy też namawiają do tego, żeby nie kupować „Vogue’a” z tą okładką – dodaje Ewa Wojciechowska.

Wcześniej Anna Wintour zapewniała, że Kim Kardashian nigdy nie trafi na okładkę jej magazynu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.

Teatr

Katarzyna Pakosińska: Cieszę się, że miałam odwagę podjąć decyzję o rozstaniu z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Rwało mnie już wtedy gdzie indziej

Kabareciarka przyznaje, że kiedy zaczęły się psuć relacje między nią a pozostałymi członkami Kabaretu Moralnego Niepokoju, to wtedy pojawiła się myśl, by opuścić grupę i zacząć się spełniać na innej płaszczyźnie zawodowej. Przekonuje też, że już wówczas miała w zanadrzu kilka ciekawych pomysłów na rozwój swojej kariery, a to tylko przyspieszyło decyzję o zerwaniu współpracy. I choć na początku trudno jej było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, to z perspektywy czasu nie żałuje tamtego kroku. Z zapałem angażuje się w realizację nowych projektów, ale nie wyklucza, że jeszcze kiedyś znów zabłyśnie w kabarecie.