Newsy

Gosia Baczyńska: 25 lat mojej działalności to był bardzo ekscytujący, morderczy czas, ale też pełen sukcesów. Już nie przejmuję się tym, jak moja kolekcja zostanie odebrana

2022-11-18  |  06:16

Projektantka funkcjonuje w branży modowej już 25 lat. Taki jubileusz to okazja do refleksji, podsumowań i wspomnień, a tych jest bardzo dużo. Gosia Baczyńska przekonuje, że pokaźny dorobek zawodowy i bogate doświadczenie dodały jej pewności siebie i sprawiły, że nie musi już obawiać się ocen innych. Zna swoją wartość, wie, za co kochają ją jej wierne klientki i z myślą o nich tworzy kolejne nieszablonowe kolekcje. Cały czas pozostaje wierna swojemu stylowi. Jej projekty są odważne, zmysłowe, mroczne, ale z charakterystycznym glamourowym sznytem.

Gosia Baczyńska rozpoczęła działalność w 1997 roku. Po trzech latach od założenia firmy zorganizowała swój pierwszy pokaz we Wrocławiu, a później w Warszawie. Przez ostatnie ćwierć́ wieku stworzyła prawie 50 kolekcji. Była pierwszą polską projektantką zaproszoną przez Francuską Federację Mody do prezentacji swoich prac podczas pokazów prêt-à-porter w trakcie oficjalnego kalendarza Paris Fashion Week.

– Ciężko jest zawrzeć w jednym czy dwóch zdaniach 25 lat. Na pewno szybko zleciał ten czas, na pewno był to czas bardzo intensywny, galopujący, ale też bardzo dużo się wydarzyło w ciągu tych 25 lat. To czas bardzo interesujący, ekscytujący, morderczy, ale też pełen sukcesów – mówi agencji Newseria Lifestyle Gosia Baczyńska.

W ciągu tego ćwierćwiecza wiele razy zmieniły się trendy, niektóre powróciły, ale projektantka przekonuje, że nie lubi oglądać się za siebie.

– Widzę powroty do tego, co ja już przerabiałam oczywiście nie raz i nie dwa. Teraz na przykład mamy powrót do lat 80., 90., czyli lata mojej młodości, wtedy, kiedy ja eksperymentowałam i fascynowałam się tym, że mam oversize’owy sweter wiązany na węzeł albo marynarkę z gigantycznymi ramionami. Teraz to wszystko jest na salonach, ale mnie już to nie interesuje, bo ja już w tej rzece byłam – mówi.

Gosia Baczyńska ma za sobą wiele pokazów, ale każdy kolejny absolutnie nie jest dla niej rutyną. Praca nad nową kolekcją to wyzwanie, które wymaga pełnej koncentracji i dobrej logistyki. W tym czasie towarzyszy jej więc spore napięcie.

– To nie jest trema przed tym, jak mnie środowisko czy ktokolwiek odbierze, bardziej zmagam się sama ze sobą. Czas pracy nad nową kolekcją jest wielkim wysiłkiem intelektualnym, ale też emocjonalnym. Strasznie stresujący dzień to są przymiarki i wtedy jest dopasowywanie, wybieranie, która modelka w czym pójdzie, która w czym lepiej wygląda, co po czym, jak z przebieraniem, czy się wyrobimy, w ogóle cała organizacja, co z muzyką, czy będzie dobrze. Więc ta trema dotyczy tylko tego, czy zdążymy nad tym wszystkim zapanować i czy uda się osiągnąć ten efekt, o jaki mi chodziło, a nie tego, jak to zostanie przyjęte, bo to kompletnie mnie nie interesuje – wyjaśnia.

Z perspektywy czasu projektantka z dystansem podchodzi do wielu spraw. Dużo bardziej zna już rynek mody, wie, jakimi prawami się rządzi, i coś, co kiedyś ją stresowało, teraz już zupełnie nie ma znaczenia.

– Jak sobie przypominam pierwszy pokaz w Warszawie, to byłam przerażona, zresztą skąd ja miałam wiedzieć, jak to się robi, o co tam chodzi w tym wszystkim. Byłam tutaj kompletnie nową osobą, więc byłam mocno zestresowana, ale to wynikało też z niewiedzy i z braku doświadczenia. Teraz jestem już trochę bardziej doświadczona, trochę więcej wiem na ten temat, więc nie stresuję się już tym i nie mam tremy, jak to zostanie przyjęte – tłumaczy.

Z okazji 25-lecia marki Gosia Baczyńska zorganizowała nie klasyczny wybieg, ale plenerowy happening, który łączył w sobie operowy spektakl „Aria di potenza” w reżyserii Krystiana Lady i pokaz jej kolekcji. Część́ kostiumów miała charakter premierowy, inne pochodziły z różnych etapów jej twórczości, choć jak zastrzega projektantka, nie jest to rodzaj retrospektywy, lecz zupełnie nowa jakość artystyczna. Wydarzenie będące miksem muzyki, mody i polityki odbyło się pod koniec sierpnia na warszawskim placu Defilad.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.

Ochrona środowiska

Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii

Według różnych szacunków w Polsce powstaje od 60 do nawet 200 tys. t odpadów medycznych. Wymagają one specjalnego trybu postępowania, innego niż dla odpadów komunalnych – jedyną dopuszczalną i obowiązującą w świetle polskiego prawa metodą jest ich spalanie. Obecnie zakłady przetwarzania odpadów to nowoczesne instalacje połączone z odzyskiem energii. Termiczne przekształcenie odpadów może też być elementem gospodarki o obiegu zamkniętym.

Moda

Piotr Zelt: Nie latam po sklepach i nie zawalam sobie szafy jakimiś niepotrzebnymi ciuchami. Mam sporo ubrań, które mają po 20 lat, i cały czas je noszę

Aktor zaznacza, że jego garderoba jest skromna, ale zawiera dobre jakościowo ubrania, które choć były kupione nawet dwie dekady temu, wciąż wyglądają jak nowe. Jego zdaniem nie warto ulegać sezonowym trendom i gromadzić w szafie wielu rzeczy, które modne są zaledwie kilka miesięcy. Zamiast tego lepiej zainwestować w ponadczasowe kurtki, marynarki czy buty z dobrych materiałów i dbać o nie tak, by posłużyły jak najdłużej.