Mówi: | Grzegorz Damięcki |
Funkcja: | aktor |
Grzegorz Damięcki: Była potrzeba nowej twarzy. Sięgnięto po mnie
Życie aktora pełne jest rozczarowań i dylematów – twierdzi artysta. Jego zdaniem liczba niespełnień w tym zawodzie znacznie przewyższa liczbę aktorskich uniesień. Bohater „Podatku od miłości” zapewnia jednocześnie, że nie przywiązuje się do obecnej popularności, wie bowiem, że w show biznesie spektakularne wzloty są równie częste jak upadki.
Grzegorz Damięcki rozpoczął karierę zawodową 25 lat temu i choć przez ten czas można go było zobaczyć na dużym ekranie, koncentrował się głównie na teatrze. Prawdziwą popularność przyniosły mu dopiero ostatnie dwa lata i role w takich kasowych produkcjach jak „Belfer” oraz „Pakt”. 2017 rok aktor rozpoczął od głównych ról w filmach kinowych „Atak paniki” oraz „Podatek od miłości”. W mediach bywa określany jako artysta na nowo odkryty dla polskiego kina.
– Patrzę na to wszystko za swojego grajdołu i lekko uśmiecham się do swoich myśli, dlatego że ja tu jestem stale, nigdzie się stąd nie ruszałem, widocznie czas jest teraz taki, że potrzeba nowej twarzy, sięgnięto po mnie – mówi Grzegorz Damięcki agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktor twierdzi, że nie przywiązuje się do świeżo zdobytej popularności, wie bowiem, że w show-biznesie zdarzają się równie spektakularne wzloty, co upadki. Zapewnia, że w razie niepowodzenia w kinie ma do czego wracać – przede wszystkim na deski ukochanego Teatru Ateneum w Warszawie, gdzie obecnie występuje w takich spektaklach jak „Demon teatru, czyli mniejsza o to”, „Nastasja Filipowna” oraz „Sceny niemalże małżeńskie”. Ma też liczne pasje, choćby gra na gitarze.
– Tzw. kariery potrafią wykonać spektakularny bęc, a ponieważ nigdy nie wykonałem spektakularnego hop, w związku z tym nie grozi mi bolesny upadek – mówi Grzegorz Damięcki.
Po 25 latach pracy w zawodzie aktor doskonale wie, jakie role są mu bliskie, czego natomiast nigdy by się podjął. Czuje się więc bezpiecznie, choć nie ukrywa, że brakuje mu poczucia zawodowego spełnienia. Damięcki twierdzi, że w jego zawodzie zdarzają się chwile uniesień, zwłaszcza podczas spektaklu teatralnego, na ogół jednak życie aktora jest przepełnione rozczarowaniami i dylematami.
– Liczba niespełnień w tym zawodzie jest niewspółmiernie większa niż liczba olśnień. Akurat jestem człowiekiem, który rano budzi się codziennie pełen wątpliwości i to się z wiekiem pogłębia, w związku z tym sodówka mi nie grozi – mówi Grzegorz Damięcki.
Czytaj także
- 2023-11-02: Daria Widawska: Reżyseria dubbingu to zupełnie nowa ścieżka na mojej drodze zawodowej. Kiedyś może też wyreżyseruję jakąś sztukę teatralną
- 2023-07-31: Mateusz Damięcki: Film „O psie, który jeździł koleją” będzie mocno chwytał za serce. Jestem ojcem i doskonale rozumiem emocje bohatera, którego w nim gram
- 2023-08-14: Mateusz Damięcki: Bardzo chciałbym zaopiekować się jakimś zwierzakiem. Niestety tryb mojego życia nie pozwala mi na to
- 2023-08-07: Mateusz Damięcki: Podczas zdjęć do nowego filmu przeszedłem przeszkolenie jako pracownik kolei. Rola dróżnika sprawiła mi wiele radości
- 2023-08-21: Mateusz Damięcki i Adam Woronowicz: W polskim kinie brakuje dobrych filmów familijnych. Nasza nowa produkcja ma ogromną szansę skraść serca całych rodzin
- 2023-05-11: Rafał Zawierucha: Chętnie zagrałbym skoczka narciarskiego. Opanowałem już uśmiech Piotra Żyły, a teraz mistrz uczy mnie, jak pokonać lęk wysokości
- 2023-06-23: Rafał Zawierucha: Aktorstwo to moja pasja, a jednocześnie pewnego rodzaju męka twórcza. Życie aktora wymaga dużo pracy i wyrzeczeń
- 2023-07-28: Magdalena Waligórska: Macierzyństwo nie przekreśla kariery aktorskiej. Kiedy miałam siedmiomiesięczne dziecko, produkcja wynajęła mi mieszkanie naprzeciwko hali zdjęciowej
- 2023-06-15: Magdalena Waligórska: Moja córka w ciągu pierwszych dwóch lat życia była 13 razy na SOR-ze. Teraz się to uspokoiło, ale nadal rozpiera ją energia
- 2023-05-11: Helena Norowicz: Nie mam żalu o to, że nie dostaję już propozycji z teatru, bo rozumiem, że sytuacja jest trudna. Ale liczę na to, że jeszcze kiedyś stanę na scenie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.