Mówi: | Grzegorz Skawiński |
Funkcja: | muzyk |
Grzegorz Skawiński: kilka razy w swoim życiu czułem się jak król życia
Lider zespołu Kombii podkreśla, że w muzyce nigdy nie można powiedzieć sobie dość, wciąż trzeba mieć apetyt na więcej. To proces, który nigdy się nie kończy, bo nie cel jest ważny, tylko droga, a na niej kolejne przystanki: koncerty, płyty, spotkania z fanami. Artysta przyznaje, że nie żyje byłymi sukcesami. Bardziej zależy mu na jutrze. Nie myśli o tym, jaką płytę nagrał, ale o tym, co może zrobić na następnej.
Grzegorz Skawiński działa w branży już ponad czterdzieści lat. Muzyk przyznaje, że to niesamowite wrażenie, kiedy widzi się na koncertach ludzi w różnym wieku, którzy całym sercem reagują na piosenki, a przecież dla każdego pokolenia znaczą one co innego.
– Kilka razy w swoim życiu czułem się jak król życia. To były takie momenty jak ten, kiedy graliśmy w Poznaniu na Malcie dla 120 tys. ludzi z zespołem O.N.A.. To było wyjątkowe przeżycie, nieprawdopodobny moment, gdzie patrzysz na ten tłum i czujesz, że bierzesz ludzkie umysły we władanie, gdy wszyscy śpiewają twoje piosenki, są skupieni na tobie, jest to takie poczucie. To są właśnie takie chwile, w których jest się królem życia – mówi agencji Newseria Grzegorz Skawiński, muzyk.
Skawiński podkreśla, że tytuł jego najnowszej książki – „Królowie życia” – jest bardzo przewrotny i nawiązuje do refleksyjnego utworu z drugiej płyty zespołu Kombi.
– Napisałem tę piosenkę do tekstu Marka Dutkiewicza, jest tam piękna puenta, że w zasadzie to, co po nas zostanie: to parę nut, na wietrze pył, więcej nic. Jesteśmy tylko muzykami, grajkami, gdzieś przemykamy się w tym wszystkim – mówi Grzegorz Skawiński.
Wokalista zespołu Kombii przyznaje, że sława owszem może uderzyć do głowy, zwłaszcza gdy popularność przychodzi bardzo szybko, ale właśnie w tym cała mądrość człowieka, by umieć świętować sukces i podnosić się po porażkach. Trzeba mieć dużo siły, żeby to wszystko przetrwać.
– Może się przydarzyły jakieś takie momenty, ale chyba nie było aż tak, żeby nam konkretnie odwaliło, żebyśmy z tego powodu zaczęli szaleć, raczej to wynika z naszych charakterów, że umiemy na siebie działać jak kubeł lodowatej wody. Były momenty, gdzie czuliśmy się fajnie, ale nie wolno nam odbierać takiego momentu, bo też po to gramy. Jeżeli w końcu ten upragniony sukces w którymś momencie przychodzi, to fajnie jest mieć tę chwilę, żeby go poczuć, artysta chociaż troszeczkę musi się czuć spełniony – mówi Grzegorz Skawiński.
Grzegorz Skawiński podkreśla, że całkowicie nie zgadza się z teorią, że artysta niespełniony tworzy najlepsze rzeczy. Jego zdaniem twórczość powinna być sumą różnych przeżyć i doświadczeń.
– Nasze życie muzyczne i nie muzyczne to pewnego rodzaju droga, nie ma celu, do którego dążymy, są tylko stacje, na których się zatrzymujemy, to te koncerty, kolejne płyty. Po drodze czekają nas jakieś nagrody, bo to jest sens bycia muzykiem, przynajmniej tak to pojmuję. Na mojej drodze jest następna płyta, następny koncert, następny dzień do przeżycia. To może wydać się komuś dziwne, ale ciągle pracuję nad instrumentem, ćwiczę na gitarze, ćwiczę wokal, biorę lekcje wokalne, jest to proces, który nigdy się nie kończy, to droga jest ważna, a nie cel – podkreśla Grzegorz Skawiński.
Jego zdaniem w muzyce najpiękniejsza jest różnorodność, odmienność frazowania, artykulacji, prowadzenia melodii i indywidualność. Dlatego oprócz rozwijania techniki i zdobywania fachowej wiedzy, bardzo ważne jest odnalezienie siebie.
Czytaj także
- 2025-06-26: Prof. G. Kołodko: Druga prezydentura Trumpa zmienia Amerykę i świat na gorsze. Nie przyczynia się do rozwiązywania fundamentalnych światowych problemów
- 2025-05-23: Zespół Kombii: W tym roku świętujemy 50-lecie naszej współpracy. Jesteśmy nadal w tym zawodzie z miłości do muzyki i do naszych fanów
- 2025-04-14: Marta Wiśniewska: Ludzie czekali na nowy kawałek takiej kolorowej Mandaryny. Jestem mądrzejsza i silniejsza niż kiedyś
- 2025-04-03: Marta Wiśniewska: Czuję, że świat się o mnie upomniał, dlatego wracam na scenę. Z wielką chęcią zostałabym też piątym jurorem w „You Can Dance”
- 2025-03-26: Patricia Kazadi: To będzie bardzo pracowita wiosna. Pracuję nad własną muzyką
- 2024-12-27: Luna: Ostatnio cierpię na nadprodukcję twórczą. Eurowizja przyniosła mi zbyt dużo weny artystycznej i z tyłu głowy są już dwa kolejne albumy
- 2025-01-07: Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
- 2025-01-16: Luna: Nie mam planu B na życie. Jestem jednak bardzo kreatywna, więc może kiedyś zrobię jakiś film lub napiszę książkę
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2025-01-14: Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Kiedyś niepotrzebnie uwierzyłam, że nie umiem śpiewać. Teraz już wiem, że to była nieprawda
Tancerka cieszy się, że wreszcie dała się namówić do udziału w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, bo podczas nagrań przekonała się, że stać ją na więcej, niż myślała. Znalazła w sobie odwagę do tego, by przełamać pewne swoje wewnętrzne blokady, i teraz jest dumna z tego, co udało jej się osiągnąć. Wcześniej Edyta Herbuś bała się przede wszystkim tego, że nie poradzi sobie wokalnie. Teraz dzięki odpowiednim warsztatom staje już na scenie dużo pewniejsza siebie.
Handel
Polscy naukowcy pracują nad materiałami budowlanymi z roślin. Szerokie zastosowanie mogą mieć przede wszystkim konopie

W związku ze zmianami klimatycznymi i kurczącymi się zasobami naturalnymi naukowcy szukają nowoczesnych, odnawialnych materiałów budowlanych. Przyszłość budownictwa może należeć do roślin jednorocznych – przede wszystkim słomy i konopi. Naukowcy z Wydziału Leśnego i Technologii Drewna z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pracują nad materiałami roślinnymi, które mogą zastąpić tradycyjne surowce.
Podróże
Tomasz Jacyków: Nie lubię uczestniczyć w wakacyjnym obłędzie migracji ludzi. Unikam jak ognia tego, na co inni czekają cały rok

Stylista zaznacza, że nieco na przekór w wakacje dużo pracuje, a po nich, kiedy kurorty świecą już pustkami, on odpoczywa. W tym roku jednak ze względu na nadmiar obowiązków zawodowych i nawiązanie współpracy z branżą filmową pod znakiem zapytania staje jego urlop, który planował na przełomie września i października.