Newsy

Cleo: „My Słowianie” w greckiej telewizji bardzo poprawiło mi humor. Świetnie to wyszło

2017-05-12  |  06:55

Wokalistka jest zachwycona wykonaniem kawałka „My Słowianie” przez greckiego artystę. Chwali wokalne zdolności greckiego artysty, docenia też stopień opanowania języka polskiego. Gwiazda czuje się doceniona jako artystka i liczy, że dzięki temu w przyszłości zagra swój pierwszy koncert w Grecji.

Singiel „My Słowianie” ukazał się w listopadzie 2013 roku i błyskawicznie podbił polskie listy przebojów. Na świecie kawałek Cleo i Donatana stał się znany kilka miesięcy później latem 2014 roku wokalistka zaprezentowała go na konkursie Eurowizji w Kopenhadze. Dwa dni temu występ Cleo z finałowego konkursu przypomniał wokalista Isaias Matiaba w ostatnim odcinku greckiej edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”.

– To jest wyróżnienie poniekąd. Koncertuję po całej Europie, w Grecji jeszcze nie miałam okazji wystąpić. Może właśnie po tym koncercie gdzieś się pojawię – mówi Cleo agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Wokalistka widziała występ greckiego artysty i nie kryje zachwytu. Twierdzi, że Matiaba świetnie poradził sobie wokalnie oraz tanecznie. Nie ukrywa, że po obejrzeniu nagrania bardzo poprawił się jej humor.

– Podziwiałam kocie ruchy. Wielkie brawa. Świetnie to wyszło – mówi gwiazda.

Cleo i Donatan nagrali również anglojęzyczną wersję swojego przeboju, zatytułowaną „We Are Slavic”. Jej premiera miała miejsce w lutym 2014 roku. Grecki wokalista zdecydował się jednak zaśpiewać wylosowaną piosenkę po polsku. Cleo jest zachwycona tym, w jakim stopniu artysta opanował język, który uważa za dość trudny.

–  Wielkie chapeau bas dla tego wokalisty, ponieważ dla Greka język polski jest jak dla nas język chiński albo grecki właśnie – mówi wokalistka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.