Newsy

Dawid Kwiatkowski: Zdarzyło mi się tańczyć przy disco polo. Na takich imprezach jak sylwester słucha się wszystkiego, zwłaszcza po kilku głębszych

2018-12-19  |  06:50

Muzyk zapewnia, że na „Sylwestra Marzeń” do Zakopanego szykuje dla swoich fanów kilka niespodzianek. Na razie nie chce zdradzać szczegółów, ale niewykluczone, że zaprezentuje tam własną interpretację popularnego przeboju. Wokalista cieszy się, że wraz z widzami Dwójki spędzi swoje urodziny i nie ukrywa, że zamierza się dobrze bawić, również w rytmach disco polo.

Sylwestrowa impreza TVP już po raz trzeci zostanie zorganizowana w zimowej stolicy Polski. Dawid Kwiatkowski natomiast pierwszy raz wystąpi na scenie pod Giewontem.

– Na sylwestra w Zakopanem przygotowuję swoje największe hity, wśród nich znajdzie się na pewno mój największy hit „Jesteś”, który w tym roku podbijał stacje radiowe, no i niespodzianki. Chciałbym zachęcić ludzi, żeby oglądali tego sylwestra – mówi agencji Newseria Dawid Kwiatkowski, wokalista.

Podczas „Sylwestra marzeń” z Dwójką wystąpią artyści reprezentujący różne gatunki muzyczne, wśród nich Sylwia Grzeszczak, Margaret, Marcin Miller, Sławomir, Zenon Martyniuk, Ricchi e Poveri oraz duet Al Bano i Romina Power.

– To jest dobry ruch, żeby ta muzyka była różna podczas takiego koncertu sylwestrowego. Myślę, że na imprezach sylwestrowych słucha się wszystkiego, to już nie jest ważne, zwłaszcza po kilku głębszych, więc bardzo fajnie, że jest młode pokolenie – tutaj się podpisuję – i takie, które na scenie jest już kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat, bardzo mnie to cieszy. Będziemy się bawić. Myślę, że tutaj pokolenie nie ma znaczenia i na scenie będzie jedna wielka zabawa – mówi Dawid Kwiatkowski.

W sezonie letnim Kwiatkowski często występuje również na okolicznościowych festynach, dożynkach i gminnych świętach. Niejednokrotnie miał więc już okazję stanąć na jednej scenie z artystami reprezentującymi muzykę disco polo. Nie ukrywa też, że i jemu zdarzyło się dobrze bawić przy takich rytmach.

– Zdarzyło mi się tańczyć przy disco polo. Jestem zdania, że kiedy słuchasz piosenki i pojawia ci się uśmiech na twarzy, nie ważne z jakiego powodu, czy ci się podoba piosenka, czy po prostu jest to dla ciebie zabawne, to oczywiście uśmiechaj się i nic nie mam tak naprawdę do disco polo. Super, bardzo się cieszę, to są królowie polskiej muzyki – mówi Dawid Kwiatkowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.