Newsy

Ilona Felicjańska radzi się astrologa, jak dobrze żyć

2015-05-27  |  07:00

Ilona Felicjańska zdradziła, że od niedawna chodzi do astrolog Aliny Wajdy, która pomaga jej odnaleźć sens życia i lepiej żyć. Modelka początkowo była sceptycznie nastawiona do tego typu pomocy. Zmieniła jednak zdanie, kiedy pierwszy raz odwiedziła gabinet. Jej zdaniem każdy ma wytyczoną swoją własną drogę, musi ją tylko odnaleźć i zaakceptować. Wtedy będzie szczęśliwy.

Do pierwszej wizyty u astrolog Ilonę Felicjańską namówił przyjaciel. Gwiazda początkowo nie wierzyła, że to spotkanie coś zmieni w jej postrzeganiu sensu życia.

Nigdy nie byłam osobą wierzącą we wróżby, sceptycznie podchodziłam do horoskopów. Ale Alina Wajda oprócz tego, że zajmuje się astrologią, jest też coachem i mentorem, czyli osobą, która nakierowuje i podpowiada, co robić, żeby dobrze żyć. Byłam u niej na sześciu lub ośmiu spotkaniach. Każde spotkanie to 3-4 godziny. Okazało się, że mój układ gwiazd sugeruje albo pójście w uzależnienie, czyli takie zamglenie świata, albo w duchowość, czyli poszukiwanie sensu, jak lepiej żyć i jak być szczęśliwym – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ilona Felicjańska.

Była modelka jest zafascynowana sesjami i wierzy w to, co słyszy od astrologa.

– To jest rozmowa na temat tego, jak podchodzę do życia, jakie wartości są dla mnie ważne. Alina wskazuje mi, że w tym kierunku nie do końca powinnam iść. Można wierzyć, można nie wierzyć. Ta wiara jest jednak bardzo ważna. Poszukujemy, bazujemy na polu energetycznym, które każdy z nas ma, i na tym, dlaczego przyciągamy pewne rzeczy, a innych rzeczy nie jesteśmy w stanie przyciągnąć, a wręcz czasami swoim zachowaniem czy myśleniem odpychamy. Fascynuje mnie uczenie się lepszego życia – relacjonuje Ilona Felicjańska.

Jej zdaniem każdy człowiek ma przypisaną życiową drogę i powinien nią iść. Musi ją jednak najpierw odnaleźć, w czym pomaga właśnie astrolog.

–  Nasze szczęście nie do końca jest tym, w co wierzymy. Nie musi być to sukces, pieniądze czy kolejne dobra luksusowe. Musimy to zaakceptować i być gotowym na przyjęcie tego, co jest dla nas dobre. To da nam szczęście. Wierzę, że każdy ma swoją drogę. Ważne jest też, żeby w taki sposób nauczyć się myśleć i postrzegać rzeczywistość, aby dostawać to, co jest dla nas ważne – tłumaczy gwiazda.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak jednej z najbardziej wybitnych polskich aktorek. Z tej okazji pragniemy podzielić się z Państwem jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła naszej redakcji.

Żywienie

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Gwiazdy

Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.