Newsy

Joanna Jabłczyńska: Rozpoczynając przygodę z serialem „Na Wspólnej”, postawiłabym wszystkie pieniądze na to, że nie będzie on trwał dłużej niż pięć lat. Nikt się nie spodziewał takiej popularności tej produkcji

2023-02-02  |  06:16

Aktorka przyznaje, że plan „Na Wspólnej” traktuje jak swój drugi dom. Nie tylko dlatego, że spędza tam dużo czasu, ale także ze względu na rodzinną atmosferę, jaka panuje wśród kolegów po fachu i członków ekipy. Rolę w tym serialu Joanna Jabłczyńska dostała w wieku 17 lat. Z perspektywy dwóch dekad odczuwa satysfakcję, bo ta produkcja nie tylko pozwoliła jej doskonalić warsztat aktorski u boku mistrzów w tej dziedzinie, ale również przyniosła jej dużą popularność, co przełożyło się na kolejne propozycje zawodowe.

Joanna Jabłczyńska zupełnie się nie spodziewała, że jej przygoda z tym serialem i rolą Marty Hoffer potrwa tak długo. Bilans jest jednak imponujący. Nadal jest to jedna ze sztandarowych produkcji stacji TVN, a w ciągu 20 lat nagrano ponad 3 tys. odcinków.

– Jestem przekonana, że nikt się nie spodziewał. Postawiłabym wszystkie pieniądze, że ten serial nie będzie trwał więcej niż pięć lat, bo bardzo często taka jest właśnie długość życia takich produkcji, a poza tym początki były, delikatnie mówiąc, trudne. Więc zakładając się na samym początku, że nie ma takiej możliwości, aby po tak długim czasie ten serial nadal był nagrywany, po tych 20 latach straciłabym ogromne pieniądze – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Jabłczyńska.

Aktorka doskonale pamięta swój pierwszy dzień zdjęciowy na planie tego serialu, bo jest to dla niej ważna data w kalendarzu nie tylko, jeśli chodzi o sprawy zawodowe.

– Myślę, że najlepiej ze wszystkich pamiętam pierwszy dzień zdjęciowy, ponieważ to były dokładnie moje 17. urodziny. O, taki prezent dostałam na urodziny – wspomina.

Czuła się wtedy zaszczycona i wyróżniona tym, że producenci umieścili ją w obsadzie tej produkcji. Na planie mogła nie tylko zdobywać nowe umiejętności, ale także podglądać warsztat pracy znanych aktorów, których podziwiała od najmłodszych lat, i uczyć się od nich fachu.

– Bardzo byłam podekscytowana, bo te nazwiska, z którymi miałam grać, były kompletnie niedościgłe dla mnie, takie ogromne, światowe, bym powiedziała. Miałam bardzo dużą tremę i bardzo chciałam spełnić oczekiwania ekipy, produkcji i po prostu wypaść jak najlepiej przy tych osobach, przy tych nazwiskach – przyznaje.

Joanna Jabłczyńska wspomina, że od pierwszej chwili została bardzo dobrze przyjęta przez ekipę i czuła się niezwykle komfortowo.

– Od początku była naprawdę rodzinna atmosfera i wiem to też od aktorów, którzy grają w innych produkcjach, że ta atmosfera w serialu „Na Wspólnej” jest bardzo wyjątkowa, więc cieszę się, że akurat na taką produkcję trafiłam – mówi.

Aktorka nie ukrywa jednak, że wejście w odpowiedni rytm pracy zajęło jej trochę czasu. Praca na planie serialu, który emitowany jest kilka razy w tygodniu, to bowiem niezwykle czasochłonne zajęcie.

– Przyznam szczerze, że początki były trudne, bo musieliśmy się nauczyć tego, że ten serial jest nagrywany bardzo szybko, a my musimy być sprawni, musimy się lubić i dogadywać, żeby wytrzymać ze sobą tyle czasu, bo to jednak codziennie jest 12 godzin – tłumaczy Joanna Jabłczyńska.

Przez dwie dekady zarówno widzowie zżyli się z bohaterami serialu, jak i więzy pomiędzy aktorami również bardzo się zacieśniły.

– Mój serialowy tata Waldek Obłoza absolutnie traktuje mnie jak taki prawdziwy tata. Mogę powiedzieć, że przyjaźnię się z Kubą Wesołowskim, z Lidką Sadową, z Krzysiem Wieszczkiem, z którym też gram w spektaklu teatralnym. Tak że jak najbardziej spotykamy się również poza serialem i po prostu się lubimy – dodaje aktorka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Julia Kamińska: Elektrośmieci to duży problem. Sama mam w piwnicy zepsutą pralkę i muszę zorganizować jej wywóz

Piotr Zelt, Julia Kamińska i Klaudia Zioberczyk zauważają, że mimo wielu akcji informacyjnych i edukacyjnych nadal nie wszyscy Polacy zdają sobie sprawę z tego, że elektrośmieci, które nie są w odpowiedni sposób zutylizowane, stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska. I choć istnieją różne możliwości przekazania zużytych, nieużywanych lub uszkodzonych urządzeń elektrycznych i elektronicznych do punktów zbiórki czy firm zajmujących się recyklingiem, to nie brakuje osób, które lekceważą wszelkie wytyczne i idą na łatwiznę. Wyrzucają takie sprzęty do zwykłych śmietników albo wywożą na przykład do lasu.

Problemy społeczne

37 proc. Ukraińców nie wie, jak zaszczepić dziecko w Polsce. Potrzebna większa edukacja w tym zakresie

Choć trzech na czterech uchodźców z Ukrainy darzy polski system ochrony zdrowia dużym zaufaniem, to 21 proc. z nich ma problem z zaufaniem do samych szczepień. To dlatego wiele ukraińskich mam podejmuje decyzję o nieszczepieniu dziecka. Dużym wyzwaniem jest więc zwiększanie ich świadomości na temat korzyści płynących ze szczepień dla zdrowia jednostek i całej populacji, a także wyjaśnianie wątpliwości związanych z ewentualnymi skutkami ubocznymi. Tę rolę edukacyjną musi wziąć na siebie polski personel systemu ochrony zdrowia.

Problemy społeczne

Muzea pomagają walczyć ze stereotypami i uprzedzeniami. To ważne dla zmieniającego się rynku pracy

Według NEMO, Sieci Europejskich Organizacji Muzealnych, społeczna rola muzeów wykracza daleko poza ich tradycyjne funkcje. W coraz bardziej spolaryzowanym świecie muzea mogą odgrywać kluczową rolę w promowaniu dialogu i spójności społecznej, zachęcać do dyskusji, mogą też pełnić rolę ośrodków integracji społecznej. Dzięki przybliżaniu obcych kultur mogą też zmienić spojrzenie na rynek pracy.