Newsy

Kamila Boruta: W dzisiejszych czasach bardzo ważna jest pewność siebie. Trzeba mieć charyzmę i niczego się nie bać

2020-03-06  |  06:12

Aktorkę będzie można oglądać w nowej edycji programu Polsatu „Twoja twarz brzmi znajomo”. Tłumaczy, że udział w show traktuje jako wyzwanie i przygodę, dzięki której będzie mogła rozwinąć swoje umiejętności. Cotygodniowe występy wymagają wielu godzin treningów i ciężkiej pracy. Kamila Boruta ma nadzieję, że trud zaowocuje u niej większą wiarą we własne możliwości.

– Dzięki programowi z pewnością rozwinę się pod kątem wokalnym i ruchowym. Mam również nadzieję, że udział w nim doda mi pewności siebie. W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest, żeby mieć charyzmę i niczego się nie bać – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Kamila Boruta.

Mimo sporego doświadczenia scenicznego aktorka przyznaje, że przed występami wciąż towarzyszy jej trema. Nauczyła się już nad nią panować i stara się wykorzystywać ją na swoją korzyść. Zdenerwowanie często jest miernikiem zaangażowania w projekt, może więc być mobilizacją do działania.

– Tremę mam przed każdym spektaklem, ale to jest trema, która mobilizuje i napędza do tego, żeby wystąpić jak najlepiej. Gdy się stresuję, zaczynam się śmiać, więc najbardziej obawiam się, że wylosuję postać, która będzie stonowana. Wtedy będę musiała trzymać śmiech w ryzach – tłumaczy.            

Uczestnicy programu „Twoja twarz brzmi znajomo” przed występami biorą udział w licznych treningach pod czujnym okiem specjalistów – nauczycieli śpiewu i choreografii. Jednak, aby dobrze przygotować się do artystycznego zadania, muszą również pracować we własnym zakresie. Kamila Boruta tłumaczy, że codziennie poświęca projektowi bardzo dużo czasu, a o postaciach, które gra, nieustannie myśli.

– Próby są wyczerpujące, ale równocześnie przyjemne, bo za każdym razem uczymy się czegoś nowego. Bardziej męczące jest chyba śpiewanie tej samej piosenki w kółko. Gdy budzę się rano i kładę się spać, mam w myślach tę samą melodię. Mało tego, śni mi się postać, w którą się wcielam, więc czuję, jakbym w ogóle nie odpoczywała – wyznaje aktorka.

Według Boruty oceny jurorów są niezwykle pomocne. Dzięki nim uczestnicy mogą się dowiedzieć, co robią poprawnie, a nad czym powinni jeszcze popracować. Rzeczowe i pełne życzliwości komentarze przyczyniają się do rozwoju. W konsekwencji należy być za nie wdzięcznym.

– Każda konstruktywna ocena służy nauce. Ktoś musi dostać jedynkę, a ktoś inny dziesiątkę –  taka jest kolej rzeczy. Formuła programu zakłada, że nikt z niego nie odpada, więc zawsze można się poprawić – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny

Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.