Mówi: | Katarzyna Grochola |
Funkcja: | pisarka |
Katarzyna Grochola: Po pandemii wrócimy do dobrego świata, w którym mniej będziemy się dawać manipulować. Wiara, nadzieja i miłość w końcu zwyciężą
Zdaniem pisarki do informacji, jakie docierają do nas w sprawie pandemii, trzeba podchodzić z dużą rezerwą. I choć rząd zniósł obostrzenia, to koronawirus oraz związane z nim ryzyko nadal istnieje i nie można się zwalniać od zachowywania ostrożności. Martwi ją natomiast to, że przez sytuację epidemiologiczną, izolację i pracę zdalną ludzie oddalili się od siebie i odzwyczaili od kontaktów twarzą w twarz. Maseczki stały się dla nas barierą i teraz, kiedy ich już nie nosimy, trudno nam znów się otworzyć na drugiego człowieka.
Katarzyna Grochola uważa, że opinia publiczna wielokrotnie była manipulowana informacjami dotyczącymi pandemii. W zależności od sytuacji politycznej, gospodarczej, kryzysów, afer czy innych niewygodnych okoliczności byliśmy karmieni lepszymi bądź gorszymi danymi dotyczącymi sytuacji epidemiologicznej.
– Pandemia już była tyle razy przez nasz nieodpowiedzialny rząd odwoływana, że raczej się przyzwyczaiłam, że jak pasuje, to jest, a jak nie pasuje, to jej nie ma. Natomiast wobec wydarzeń, które dzieją się przez ostatnie tygodnie, pandemia w ogóle mnie nie interesuje, aczkolwiek cały czas mam przy sobie maskę, bo nie uważam, żeby ta choroba była niegroźna – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Grochola.
Pisarka obserwuje, że pandemia, poczucie zagrożenia ze strony innych osób, izolacja i zakrywanie twarzy maseczkami pozostawiły spory ślad w naszej psychice. W wyniku tych wszystkich czynników zmieniło się nasze nastawienie do ludzi. Staliśmy się bardziej nieufni, zdystansowani, sceptyczni i zamknięci w sobie.
– Staliśmy się sobie dużo bardziej obcy. Nie widzieliśmy swoich twarzy, nie widzieliśmy, czy ktoś się uśmiecha, wyobrażaliśmy sobie w związku z tym, czy on na nas patrzy z nienawiścią, czy ze złością, czy mu przeszkadzamy. To jest dosyć trudne dla nas, ludzi, przyzwyczajonych do tego, że można się uśmiechnąć, że słowo to nie wszystko, bo 80 proc. komunikacji jest pozawerbalnej, więc ton głosu, moje intencje, wyraz twarzy mają duże znaczenie – mówi.
Katarzyna Grochola wierzy, że wszystko wróci do normy, tylko potrzeba na to czasu. Kiedy spojrzymy na pewne sprawy z perspektywy minionych dwóch lat, to lepiej zrozumiemy niektóre kwestie i nabierzemy dystansu.
– Myślę, że wrócimy do dobrego świata, w którym mniej będziemy się dawać manipulować. Na początku było słowo, ludzie o tym zapomnieli, to nasza historia tworzy przyszłość, nasze opowieści tworzą przyszłość, nie odwrotnie. W związku z tym ja będę stała na stanowisku, że będzie lepiej, że wiara, nadzieja i miłość w końcu zwyciężą i tyle, niezależnie od tego, kto czego będzie złego oczekiwał – dodaje pisarka.
Czytaj także
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-06-03: Maciej Pertkiewicz: Kasia Dowbor na planie programu interesowała się remontami i była dociekliwa. Niczego nie udawała tylko na potrzeby zdjęć
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-03-25: Katarzyna Dowbor: Od 30 lat uczę się pielęgnacji ogrodu. Zieleń wycisza, uspokaja i ja to uwielbiam
- 2025-04-30: Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta
- 2025-01-28: Joanna Kurowska: Aktorstwo to jest niesprawiedliwy zawód. Jesteśmy ciągle oceniani, a nie mamy żadnego wsparcia
- 2024-11-08: Katarzyna Ankudowicz: Jestem zdruzgotana i przerażona, że Donald Trump został prezydentem. On przecież się chwali, że Putin to jego najlepszy kumpel
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2024-10-18: Katarzyna Dowbor: Po rewolucji telewizja publiczna już staje na wszystkie nogi. Dobrze sobie teraz radzimy i wierzymy, że część osób wróci do nas
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi
Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.
Ochrona środowiska
Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.
Gwiazdy
Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.