Newsy

Majka Jeżowska przeciwna delfinarium w Mszczonowie

2015-08-18  |  06:50

Wokalistka nie zgadza się na powstanie delfinarium w Mszczonowie. Jej zdaniem zwierzęta będą się męczyć w zamknięciu i mogą przeżyć jedynie kilka lat, gdy tymczasem na wolności przeżywają nawet 50. Majka Jeżowska uważa, że organizatorzy przedsięwzięcia nie przemyśleli sprawy, powinni też wybrać się do miejsc, gdzie zwierzęta żyją na wolności, by zobaczyć, jakie są szczęśliwe.

Po co męczyć delfiny, dla których Mszczonów jest niespecjalnym miejscem do życia. Delfiny na wolności żyją prawie 50 lat, a w delfinarium kilka lat, więc to jest masakra. Czy to jest komuś potrzebne? Chyba nie. Mnie się w głowie nie mieści, że można krzywdzić zwierzęta i traktować je jak rzecz. Ja jestem kociarą, mam dwa wspaniałe młode kocury, które często obserwuję, rozpieszczam, ale to są członkowie mojej rodziny i nie wyobrażam, żeby inaczej o nich myśleć – mówi Majka Jeżowska w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Zdaniem gwiazdy organizatorzy przedsięwzięcia nie wiedzą, co robią. Powinni pojechać do miejsc gdzie delfiny żyją , by zobaczyć, jak się zachowują.

Widywałam delfiny w naturalnym środowisku. Są takie oceanaria na świeżym powietrzu, gdzie delfiny sobie wpływają w zatokę, mają trenerów, słońce, dostęp do oceanu, świeżych ryb. Jeśli ktoś nie pływał z delfinem, nie dotykał i nie patrzył w uśmiechnięty pyszczek, to musi się puknąć w głowę, żeby chcieć zamknąć takie zwierzę, pozbawić je świeżego powietrza i wolności dla zabawy dzieciaków czy ludzi, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią – przekonuje Majka Jeżowska.

Powstanie delfinarium planowane jest w Mszczonowie na powierzchni 0,5 ha, tuż obok term. Miałoby pełnić funkcje edukacyjne oraz rehabilitacyjne. Po ujawnieniu informacji przez media, pojawiła się fala krytyki, szczególnie ze strony organizacji WWF. Petycję sprzeciwiającą się powstaniu delfinarium podpisało już 500 tys. osób.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.