Mówi: | Margaret |
Funkcja: | wokalistka |
Margaret: na razie nie mam jeszcze wielkich emocji związanych z koncertem w Operze Leśnej
Wokalistka będzie jedną z gwiazd Polsat SuperHit Festiwal 2017, który w tym roku odbędzie się w sopockiej Operze Leśnej. Zaśpiewa ubiegłoroczny przebój „Cool Me Down” w zupełnie nowej aranżacji. Gwiazda twierdzi, że na razie nie odczuwa ekscytacji przed występem w Operze Leśnej, jest jednak pewna, że emocje przyjdą, gdy tylko stanie na sopockiej scenie.
Tegoroczna edycja Polsat SuperHit Festiwal odbędzie się w dniach 26–28 maja. W pierwszym dniu imprezy na sopockiej scenie wystąpią gwiazdy, których płyty w okresie od stycznia 2016 do lutego 2017 pokryły się platyną, m.in. Agnieszka Chylińska, Ania Dąbrowska, Sarsa i Michał Szpak. W sobotę natomiast widzowie zgromadzeni w Operze Leśnej będą mogli zobaczyć artystów najchętniej słuchanych w rozgłośniach radiowych. Będzie wśród nich Sylwia Grzeszczuk, Natalia Nykiel, Grzegorz Hyży i Margaret.
– W Sopocie zaśpiewam piosenkę, która jest zupełnie nieznana, nosi tytuł „Cool Me Down”. Zupełna nowość. No, hit lata – żartuje wokalistka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Singiel „Cool Me Down”, który w 2016 roku pokrył się podwójną platyną, utrzymany jest w klimacie elektropopu. Podczas koncertu w Sopocie Margaret wykona jednak ten kawałek w nieco zmienionej aranżacji.
– Udaję się prosto do studia i będziemy to robić, więc dziś się okaże, czy to w ogóle ma sens, bo nieraz się wydaje, że po prostu klapa. Taki jest plan, ale co z tego wyjdzie, to zobaczymy – mówi gwiazda.
Polsat SuperHit Festiwal 2017 to wydarzenie łączące kilka pokoleń polskich artystów oraz różne gatunki muzyczne. Na sopockiej scenie obok takich weteranów muzyki rozrywkowej jak Michał Bajor, Beata Kozidrak czy zespół T.Love wystąpią przedstawiciele młodego pokolenia polskich muzyków. Zgromadzona w Operze Leśnej publiczność usłyszy zarówno lekkie melodie popowe, jak i nostalgiczne piosenki z tekstami Wojciecha Młynarskiego. Margaret zapewnia jednak, że nie stresuje się występem na tak niecodziennym koncercie.
– Myślę że te emocje dopiero przyjdą, kiedy się tam znajdziemy i kiedy ta scena sopocka wybrzmi, to wtedy faktycznie są ogromne emocje, natomiast teraz to jesteśmy jeszcze w Warszawie, jest godzina dwunasta, wszystkim nam marzy się jeszcze łóżko, więc nie ma wielkich emocji – mówi gwiazda.
Scena w Operze Leśnej od ponad stu lat jest miejscem koncertów zarówno muzyki klasycznej, jak i współczesnej, festiwali, spektakli operowych oraz pokazów mody. Wystąpiły na niej takie gwiazdy polskiej muzyki jak Krystyna Prońko, Wojciech Młynarski, Hanna Banaszak i Grzegorz Turnau. Margaret twierdzi, że na dwa tygodnie przed występem nie odczuwa jeszcze wagi Opery Leśnej.
– Tak się mówi o tej Operze Leśnej, a tak trochę jeszcze w nią nie wierzę – mówi wokalistka.
Organizatorem Polsat SuperHit Festiwal 2017 jest Telewizja Polsat we współpracy m.in. z miastem Sopot oraz Związkiem Producentów Audio-Video.
Czytaj także
- 2024-12-13: Alicja Węgorzewska: Nie wierzę w zabobony jak piątek trzynastego czy czarny kot. To my panujemy nad własnym losem
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
- 2024-10-25: Alicja Węgorzewska: Opera Juliusz Cezar mimo historycznie odległego tła przedstawia te same namiętności, zazdrości i intrygi jak w obecnych czasach. I to jest jej największą siłą
- 2024-11-15: Alicja Węgorzewska: W Warszawskiej Operze Kameralnej sięgamy po rzadkie i trudne dzieła sprzed wieków. Chcemy zaprezentować widzom najwyższy kunszt
- 2024-10-01: Margaret: Wymowa języka francuskiego jest dla mnie bardzo wymagająca. Teraz znowu zaśpiewam w tym języku i mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej
- 2024-10-14: Margaret: 15 listopada wydaję kontynuację albumu „Siniaki i cekiny”. Zamykam to wszystko klamrą i czuję, że to otworzy mi drzwi na nowe
- 2024-10-17: Krzysztof Skórzyński: Wkrótce planuję co najmniej dwa nowe single. Jeżeli moja muzyka nie znajdzie słuchaczy, to nie będę miał do nikogo pretensji
- 2024-09-16: Katarzyna Cichopek: Wróciłam do Polsatu jak do domu, gdzie wszystkich doskonale znam. Te 14 lat mojej nieobecności minęło jak 5 minut
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy
Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.
Prawo
Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich
Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.
Podróże
Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.