Newsy

Monika Brodka: Na początek mojej kariery patrzę z sentymentem. Niczego nie żałuję, jestem szczęśliwa

2018-04-25  |  06:16

Jednej z najbardziej uznanych wokalistek na polskiej scenie alternatywnej przepustkę do muzycznej kariery dało zwycięstwo w programie „Idol”. Monika Brodka podkreśla, że każda kolejna płyta to inne emocje i doświadczenia, ale z perspektywy czasu wszystko to układa się w spójną całość. Niczego nie żałuje, odczuwa satysfakcję z tego, co do tej pory udało jej się dokonać i zapewnia, że jeśli chodzi o muzykę, to nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Monika Brodka pochodzi z góralskiej rodziny, w której muzyka zawsze zajmowała ważne miejsce. W jej CV jest więc podstawowa szkoła muzyczna w klasie skrzypiec i występy w zespołach ludowych. Natomiast, by zaprezentować się szerszemu gronu odbiorców, zgłosiła się do popularnego wówczas programu „Idol”. Na początku 2004 roku wygrała jego trzecią edycję, a zaledwie kilka miesięcy później ukazała się jej debiutancka płyta „Album”. Oprócz autorskich utworów 17-letniej wówczas wokalistki znalazły się na niej również covery innych artystów, a także duet z Liroyem. Krążek promował utwór „Ten”.

– Na moją twórczość z początków kariery patrzę z dużą dozą sentymentu. Mam wrażenie, że ta moja droga była w sumie całkiem naturalna, taka, która doprowadziła mnie do tego, gdzie jestem tutaj, a w tym miejscu, gdzie jestem, jest mi bardzo dobrze i jestem szalenie szczęśliwa – mówi agencji Newseria Monika Brodka, wokalistka.

Kolejny album Moniki Brodki – „Moje piosenki” – ukazał się w 2006 roku. Na płycie znalazły się takie przeboje jak „Znam cię na pamięć” oraz „Miał być ślub…”. Następny krążek – „Granda” – z 2010 roku prezentował nieco odmienny styl muzyczny od tego, do którego przyzwyczaiła swoich fanów. Wydawnictwo promował singiel „W pięciu smakach”. Choć materiał, który znalazł się na trzecim studyjnym albumie piosenkarki, był zdecydowanie mniej komercyjny niż jej poprzednie dokonania, odniósł ogromny sukces. „Granda” otrzymała Fryderyka w kategorii „album roku pop” oraz „produkcja muzyczna roku”. Płyta pokryła się podwójną platyną. W maju 2016 roku światło dzienne ujrzało wydawnictwo „Clashes”. Czwarty album studyjny promowały klimatyczne single „Horses” i „Santa Muerte”.

Brodka podkreśla, że z każdą płytą chce wprowadzać na rynek muzyczny pewien powiew świeżości. Sukces „Grandy” jest bowiem najlepszym dowodem na to, że publiczność chce obcować z nowymi brzmieniami i formami odbiegającymi od utartych zasad.

– Mam bardzo dużą grupę fanów w Polsce, podpisałam kontrakt z wytwórnią zagraniczną i wydaję płyty za granicą, jest ktoś, kto chce te płyty słuchać i promować. Kto wie, czy w ogóle ta moja historia wyglądałaby tak samo, gdyby nie wydanie mojej pierwszej płyty, gdyby nie wszystko to, co się wydarzyło, więc absolutnie niczego nie żałuję – mówi Monika Brodka.

Brodka podkreśla, że nadal chce poszerzać swoje horyzonty i pole działania, bo przecież muzyka nie ma żadnych granic. Chce łączyć skrajności, odkrywać to, co jeszcze nieodkryte, i za każdym razem szkicować swój nowy wizerunek sceniczny.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.