Newsy

Natalia Kukulska: Teraz dzieci szybciej zaczynają śpiewać dojrzale. Viki Gabor jest nastolatką, a po prostu śpiewa już jak stara wyga

2020-01-10  |  06:12

Wokalistka zauważa, że coraz więcej dzieci chce śpiewać, rozwijać swój talent i prezentować swoje umiejętności na konkursach wokalnych czy w programach typu talent show. Jak potoczy się później ich droga, czy rozwiną swoją pasję i zaistnieją na rynku muzycznym, w dużej mierze zależy od ich rodziców. Ważne, by nie wywierać na swoich pociechach presji ani też kosztem ich dzieciństwa nie spełniać swoich marzeń sprzed lat.

Natalia Kukulska zadebiutowała jako dziesięciolatka albumem zatytułowanym „Natalia". Piosenki „Co powie tata?” czy „Puszek okruszek” szybko stały się wielkimi przebojami.

– Kiedy ja zaczynałam jako dziecko, to piosenki dziecięcej nie było aż tak dużo, bo to były początki. Ale później to się rozhulało i lata 80. to był rozkwit w tej dziedzinie. Teraz dziecięcych talentów też jest bardzo dużo. Poza tym teraz dzieci szybciej zaczynają śpiewać dojrzale, to słychać. Chociażby Viki Gabor, przecież też jest nastolatką, a śpiewa po prostu już jak stara wyga – mówi agencji Newseria Natalia Kukulska.

Wokalistka z nostalgią i dużym wzruszeniem wspomina również odcinek „Szansy na sukces”, w której już jako dorosła osoba była gościem specjalnym. Wtedy swoim głosem i interpretacją utworu zachwyciła wszystkich kilkunastoletnia wówczas Georgina Tarasiuk.

– Georgina Tarasiuk śpiewała moją piosenkę „Dłoń” i to wykonanie zrobiło furorę. Do dziś w internecie jest często oglądane. Georgina nie zmarnowała swojej szansy, przeczekała okres dojrzewania, zmian, cały czas śpiewała, szukała swojej drogi, aż wreszcie znalazła i niedawno ukazała się wspaniała płyta jej oraz jej zespołu Blauka. I jest to fantastyczna muzyka, bardzo smaczna, bardzo dojrzała muzycznie i tekstowo. Bardzo się cieszę, że Georgina jest na polskiej scenie – mówi Natalia Kukulska.

Zdaniem wokalistki warto jak najwcześniej umożliwić najmłodszym kontakt z muzyką, bo to niewątpliwie poszerza horyzonty, uwrażliwia i rozwija. Rodzice jednak powinni głęboko się zastanowić, czy fundować dzieciom czasochłonną, wymagającą wyrzeczeń, często wręcz przymusową edukację muzyczną, czy potraktować to jako hobby.

– Świetnie, jak dzieci śpiewają, gorzej, jak za tym stoją np. rodzice, którzy mają za dużą ambicję i za dużo od nich wymagają, co wytwarza presję. Dopóki to wszystko traktowane jest jako zabawa, to jest super – mówi Natalia Kukulska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny

Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.