Newsy

Omenaa Mensah: pies zjadł moje nowe szpilki od Gucciego

2016-04-07  |  07:10

Dziennikarka kocha buty. Jeszcze niedawno miała prawie 200 par. Nie ma jednak problemu z pozbywaniem się niepotrzebnych już butów. Wyjątkiem były nowe szpilki marki Gucci, które zniszczył pies prezenterki. Nienoszone pantofle zdołał uratować znany warszawski szewc.

Omenaa Mensah nie ukrywa swojej wielkiej słabości do butów. Kupuje je pod wpływem impulsu – spontaniczne wybory uważa bowiem za najbardziej trafione. Jeśli jakieś buty wpadną jej w oko, to podczas jednej wizyty w sklepie jest w stanie kupić nawet kilka par. Gwiazda twierdzi, że jeszcze dwa lata temu miała w szafie ponad dwieście par butów.

Dużo wyrzuciłam, dużo oddałam, tych, które są już niemodne, niewygodne. Teraz mam ich pewnie mniej – mówi Omenaa Mensah agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarka przyznaje jednak, że zdarzają się buty, które podobają jej się do tego stopnia, że nie jest w stanie ich wyrzucić. Tak było ze szpilkami marki Gucci w kolorze kremowym. Omenaa Mensah nie zdążyła ich jeszcze założyć, gdy zostały zniszczone przez jej psa. Buty zdołał jednak uratować znany warszawski szewc, u którego gwiazda często naprawia obuwie.

– Jest jeden taki szewc w Warszawie, Kamiński, działa od wielu pokoleń, który uratował mi te buty. Nie wyrzucę ich, mimo że musiał trochę zmienić ich pierwotny wygląd względem tego, co się wydarzyło po tym, jak mój piesek postanowił się posilić tymi butami – mówi Omenaa Mensah.

Gwiazda zazwyczaj kupuje klasyczne modele butów, które sprawdzają się w wielu stylizacjach. Czasem pozwala sobie jednak także na drobne szaleństwa jej zdaniem oryginalne buty w ciekawy sposób przełamują klasyczne stylizacje i zwracają uwagę. Prezenterce spodobały się modele z nowej kolekcji marki LOFT 37 ozdobione motywem Reksia, bohatera kultowej polskiej bajki dla dzieci. Omenaa Mensah, projektując meble, także często przenosi na nie obrazy lub zdjęcia.

– W modzie jest to motyw, który jak najbardziej powinien być powtarzany, a my przez to, że mamy naszą super bajkę – „Reksia” i fajną polską markę, jeszcze bardziej uwypuklamy to, że w końcu w naszym kraju bardzo się docenia te rodzime produkcje – mówi Omenaa Mensah.

Zdaniem dziennikarki Polacy są coraz bardziej dumni z dokonań krajowych projektantów i coraz chętniej sięgają po ich propozycje. Jeszcze w latach 90. Polacy pragnęli nosić ubrania zagranicznych marek, dziś jednak od znanych francuskich czy włoskich kreatorów mody wolą projekty polskich projektantów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny

Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.