Newsy

Polski boysband Felivers nagrał cover utworu „I don’t care”. Justin Bieber i Ed Sheeran to dla nas ogromne inspiracje. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji

2019-05-14  |  06:23
Mówi:Konrad Jażdżyk, basista Felivers

Miłosz Fergiński , gitarzysta Felivers

Wojciech Fortuna, perkusista Felivers

Piotr Zborowski, wokalista Felivers

Piotr Cody Dąbrowski, gitarzysta Felivers

  • MP4
  • Członkowie zespołu Felivers tłumaczą, że nie mogli przejść obojętnie obok takiej muzycznej perełki jak utwór „I don’t care” Eda Sheerana i Justina Biebera. Już sama zapowiedź tego kawałka zainspirowała ich do stworzenia coveru. Po 24 godzinach od publikacji oryginału muzycy zaproponowali słuchaczom swoją wersję piosenki – w dodatku po polsku. Ich aranżacja i tłumaczenie szybko przypadły do gustu słuchaczom.

    Pierwszy wspólny hit Eda Sheerana i Justina Biebera „Love Yourself” ukazał się pod koniec 2015 roku. Przebój zgarnął dwie nominacje do Grammy. Teraz artyści przygotowali dla swoich fanów kolejną niespodziankę. W sieci właśnie pojawił się ich nowy utwór „I dont care”. W ciągu 3 dni zanotował blisko 25 milionów odtworzeń. Za produkcję piosenki odpowiadają jedni z najpopularniejszych producentów w świecie muzyki: Max Martin, Shellback i Fred. 

    – Taka kolaboracja jak Justin Bieber i Ed Sheeran nie zdarza się codziennie. Uznaliśmy, że nie możemy takiej okazji po prostu przepuścić. Absolutnie mi się wydaje, że „I don’t care” będzie hitem na skalę światową – mówi agencji Newseria Lifestyle Piotr Zborowski, wokalista Felivers.

    – Justin Bieber i Ed Sheeran to dla nas ogromne inspiracje. Cover Justina Biebera graliśmy w poprzednim roku na naszej trasie, Ed Sheeran jest po prostu geniuszem w pisaniu hitów i jest do dla nas ogromny autorytet, jeśli chodzi o tworzenie muzyki – mówi Konrad Jażdżyk, basista Felivers.

    Dlatego też członkowie zespołu Felivers postanowili natychmiast zareagować na utwór tego znakomitego duetu i zaproponować swoją wersję piosenki.

    – To u nas naturalne, że nie lubimy siedzieć w miejscu i chcemy brać się od razu do roboty. I tak oto właśnie w 24 godziny powstał cover „I don’t care” Justin Bieber i Ed Sheeran – mówi Miłosz Fergiński , gitarzysta Felivers.

    – Dzień wcześniej były zapowiedzi i już na ich podstawie próbowaliśmy coś tworzyć, jakiś pierwszy beat, jakieś melodie, w ogóle tak się wszystko to w sumie zaczęło – mówi Wojciech Fortuna, perkusista Felivers.

    – Poprzedniego dnia zobaczyliśmy, że o szóstej rano jest premiera. Nastawiliśmy więc wszyscy budziki na szóstą rano i zaraz po przesłuchaniu piosenki pojechaliśmy po prostu do studia wgrywać wszystko – mówi Konrad Jażdżyk.

    Choć czasu było niewiele, to młodzi artyści nie poszli na łatwiznę. Wykazali się nie lada finezją i wyczuciem. Stworzyli cover w tłumaczeniu, a co najważniejsze – wszystko idealnie wypośrodkowali. Co prawda zachowują pierwotny charakter piosenki Eda Sheerana i Justina Biebera, ale nie kopiują wiernie oryginału. Nie narzucają też nachalnie swojego stylu, a zarazem w umiejętny sposób przemycają stworzoną przez siebie aranżację.

     – Odnośnie do tego tekstu po polsku też była bardzo spontaniczna decyzja, ponieważ mieliśmy w pierwszej chwili robić wersję angielską, normalnie „I don’t care” po angielsku, ale rano zdecydowaliśmy, że może coś ciekawszego i w pół godziny powstał tekst po polsku i nagraliśmy to jak najszybciej – mówi Piotr Zborowski.

    Polską wersję utworu obejrzało już ponad 20 tys. osób. Pod nagraniem pojawiło się wiele pozytywnych opinii.

    – Uważamy, że jak na polskie warunki jest to bardzo trudne do osiągnięcia, żeby zyskać aż taką popularność jak Justin Bieber i Ed Sheeran, aczkolwiek uważamy, że nasz wynik, czyli 20 tys. w nieco ponad 24 godziny to jest bardzo dobry wynik i jest dla nas satysfakcjonujący zdecydowanie – mówi Piotr Zborowski.

    Jest to pewnie znak, że ludziom się to po prostu podoba, nas to też cieszy – mówi Piotr Cody Dąbrowski, gitarzysta Felivers.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Gwiazdy

    Aleksandra Popławska: Zazwyczaj dostaję fajne prezenty. Najbardziej cieszy mnie, jak ktoś mi coś namaluje albo napisze wiersz

    Aktorkę można teraz oglądać między innymi w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka. Dzięki tej sztuce widzowie mogą się przekonać, że wyszukany, drogi i niezwykle odważny upominek nie tylko może zepsuć urodzinową imprezę, ale także relacje rodzinne i przyjacielskie. Aleksandra Popławska zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób ma nie lada dylemat, co podarować komuś z okazji urodzin czy imienin. Jednocześnie podkreśla, że ona sama nigdy nie dostała nietrafionego prezentu, który szybko wylądował w koszu.

    Media

    Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej

    Po zwolnieniu z TVP Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ruszyli na podbój YouTube’a. Do autorskiego wideopodcastu „Serio?” para zamierza zapraszać gości, którzy działają na różnych płaszczyznach, mają nietuzinkowe pasje i swoim postępowaniem dają dobry przykład innym. Prezenterzy wierzą, że ich nowy projekt z odcinka na odcinek będzie się cieszył coraz większą popularnością. Na razie obserwuje ich ok. 5 tys. subskrybentów. Obydwoje zapewniają, że nie boją się nowych wyzwań zawodowych, a satysfakcję sprawia im to, że przy realizacji nagrań mogą w pełni wykorzystać swoje doświadczenie telewizyjne.

    Edukacja

    Co piąte polskie dziecko padło ofiarą cyberprzemocy. Brakuje narzędzi, które pomogłyby z tym zjawiskiem walczyć

    Według badań HBSC co szósty nastolatek na świecie padł ofiarą cyberprzemocy – informuje Europejskie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W Polsce jest pod tym względem dużo gorzej. Nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci – alarmują naukowcy. Grupą najbardziej narażoną na cyberprzemoc są 13-latki. Porównanie danych z obecnej i poprzedniej edycji badania wskazuje, że dotychczasowe programy przeciwdziałania przemocy, i to nie tylko w obszarze cyber, nie są skuteczne. Eksperci podkreślają, że trzeba w nie włączyć nie tylko szkoły, ale też placówki medyczne, rodziców i samą młodzież.