Mówi: | Tamara Arciuch |
Funkcja: | aktorka |
Tamara Arciuch: Amatorzy zabierają pracę dyplomowanym aktorom. My, jako środowisko, powinniśmy się zjednoczyć i założyć związki zawodowe
Profesjonalni aktorzy buntują się przeciw sytuacji w serialach, gdzie dziś aktorem może być niemal każdy – nie musi mieć dyplomu, ważne, że będzie tani i dyspozycyjny. Absolwenci szkół filmowych i teatralnych zarzucają amatorom, że psują rynek, zaniżają poziom rodzimych produkcji, a przede wszystkim zabierają im pracę i gaże. Tamara Arciuch nie ma nic przeciwko temu, by dawać szansę młodym, utalentowanym ludziom, ale jej zdaniem nie powinno się to odbywać kosztem tych, którzy uczyli się od najlepszych i zdobywali doświadczenie przez wiele lat.
Tamara Arciuch nie kryje rozczarowania sytuacji polskich produkcji, w których coraz częściej pojawiają się osoby bez odpowiedniego warsztatu – blogerzy, piosenkarze, tancerze bądź inni celebryci, którzy właśnie są na topie. Amatorzy bez fachowego przygotowania zazwyczaj bardzo powierzchownie podchodzą do ról i skupiają się jedynie na wypowiadaniu przypisanych im kwestii. Aktorka jednak doskonale zna realia rynku i wie, że producenci, którzy mają do dyspozycji niski budżet, próbują oszczędzać niemal na wszystkim.
– Nie ukrywajmy, płaca aktora amatorskiego jest dużo mniejsza niż aktora zawodowego. Wszędzie liczy się każdy grosz, producenci zatrudniają często ludzi, żeby zaoszczędzić, żeby wszystko było taniej, nie chcą płacić zawodowym aktorom ich stawek, tylko wolą zapłacić mniej komuś, komu zależy, żeby zaistnieć, żeby być i zrobi to za każdą sumę. Tu też nie oceniam tej postawy, bo jak ktoś dostaje szansę, to idzie w to, to jest oczywiste – mówi agencji Newseria Tamara Arciuch, aktorka.
W konsekwencji amatorzy – często tylko dla rozrywki, zdobycia popularności czy zarobienia nawet niewielkiej kwoty, przyjmują zlecenia, a fachowcy pozostają bezrobotni i miesiącami czekają na telefon od reżysera. Zdaniem Tamary Arciuch te kwestie w pewnym sensie mogłyby uregulować związki zawodowe.
– Wydaje mi się, że bolączką naszego systemu jest brak związków zawodowych, bo nie ma nic złego w tym, że zatrudnia się ludzi, którzy nie są aktorami, pod warunkiem że są utalentowani – a z tym różnie bywa, ale załóżmy, że są utalentowani i to się zdarza wszędzie, w Anglii, w Niemczech. Tylko tam, w momencie, kiedy serial chce zatrudnić amatora, musi zapłacić określoną sumę na rzecz związków zawodowych tak, żeby zawodowi aktorzy, którzy przez to nie dostają tej pracy, mieli tę pulę dla siebie – mówi Tamara Arciuch.
Cięcie kosztów i zatrudnianie amatorów bez przygotowania i talentu zazwyczaj negatywnie odbija się na jakości danego serialu, filmu czy spektaklu. Poza tym aktorzy z dyplomem są wrzucani do jednego worka z tymi, którzy nie mają żadnego warsztatu i często proponuje im się takie same niskie stawki.
– Wydaje mi się, że to jest błąd w systemie, że my, jako środowisko, powinniśmy się zjednoczyć i rzeczywiście te związki zawodowe założyć, żeby w tym wszystkim był jakiś porządek, żeby były minimalne stawki dla aktorów, żeby to nie hulało od Sasa do Lasa, bo w tej chwili nie ma żadnych reguł w tym – mówi Tamara Arciuch.
Czytaj także
- 2025-03-27: Marta Wierzbicka: Mam różne doświadczenia z polską służbą zdrowia. Mój problem bardzo szybko udało się rozwiązać w prywatnym szpitalu
- 2025-03-12: Marta Wierzbicka: Konsultantka scen medycznych na planie serialu uważa, że w realu potrafiłabym już zrobić cesarskie cięcie. To jest bardzo duży komplement
- 2025-03-21: Joanna Liszowska: Mam nadzieję, że nigdy nie będę świadkiem wypadku. Bałabym się udzielać pomocy, bo to niebywała odpowiedzialność
- 2025-04-10: Julia Kamińska: Nie boję się krwi, ale raz podczas takiej procedury zdarzyło mi się zemdleć
- 2025-03-14: Julia Kamińska: Dzięki roli lekarki z większą pewnością wykonywałabym teraz masaż serca. Potrafiłabym pewnie też zrobić szew na skórze
- 2025-03-03: Drony coraz częściej wykorzystywane w akcjach ratowniczych. Państwowa Straż Pożarna tworzy grupy dronowe w całej Polsce
- 2025-01-09: Krystian Ochman: Uwielbiam musicale i bardzo chciałbym wrócić na taką scenę. Nigdy nie grałem w polskim musicalu, ale mógłbym spróbować
- 2024-12-17: Zakłady poprawcze i młodzieżowe ośrodki wychowawcze nie spełniają swoich funkcji. Większą rolę w resocjalizacji powinny pełnić rodziny
- 2025-01-28: Joanna Kurowska: Aktorstwo to jest niesprawiedliwy zawód. Jesteśmy ciągle oceniani, a nie mamy żadnego wsparcia
- 2025-01-20: Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Moda

Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie
Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.
Infrastruktura
Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.
Muzyka
Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel

Wokalista przyznaje, że często na barkach artystów jest nie tylko przygotowanie materiału na płytę, ale także zebranie pieniędzy na jej nagranie, produkcję i wszelkie działania promocyjne. To wszystko sporo kosztuje. On sam może w tej kwestii liczyć na wsparcie wytwórni fonograficznej, więc jest mu łatwiej, natomiast ci, którzy są zdani sami na siebie, mają twardy orzech do zgryzienia. Dlatego też Wiktor Duduła pochwala chociażby zakładanie publicznych zbiórek na taki cel.